Premiera Path of Exile na Xbox One to ważny moment dla Microsoftu. Playstation ma się czego obawiać
Microsoft nadal prowadzi reorganizację swoich gamingowych działów deweloperskich, stawiając w międzyczasie na usługi, jakość sprzętu marki Xbox i gry niezależne. Tylko czekać, aż Xbox One doczeka się własnego Journey.
Gdy Phil Spencer przejmował dział Xbox od swojego poprzednika, zastał w nim katastrofę goniącą katastrofę. Potrzeba było wiele pracy i zmyślnej strategii, by uratować całą markę. Plan naprawczy jeszcze się nie zakończył: Spencer dalej przebudowuje zasoby deweloperskie firmy, czego efektem ubocznym jest relatywnie mała ilość prestiżowych gier na wyłączność klasy AAA. Microsoft na razie stawia na subskrypcje lojalnościowe, otwartość ekosystemu Xbox i dbanie o to, by konsole z rodziny Xbox One były najlepszym miejscem do zabawy z grami multiplatformowymi. W tym tymi niezależnymi.
Spencer najwyraźniej pamiętał złote czasy konsoli Xbox 360, która przez wiele lat szczyciła się dostępnością najfajniejszych gier niezależnych. Gier takich, jak Super Meat Boy, Fez czy Braid, które w tych czasach przeżywały eksplozję popularności na fali zmęczenia graczy wtórnymi i nudnymi grami klasy AAA. Największy konkurent Microsoftu – firma Sony – zrozumiała sensowność strategii Microsoftu i poszła w jego ślady.
Wysiłek się opłacił: w 2012 roku na PlayStation 3 pojawiła się niskobudżetowa, cudowna gra Journey. I stała się równie dobrym powodem do kupienia konsoli Sony, co wysokobudżetowe produkcje pokroju God of War czy Uncharted. Obie firmy zaczęły się ścigać w udogodnieniach dla twórców niezależnych. Gry na PlayStation 4 nie muszą już mieć wsparcia dużego wydawnictwa, a Microsoft uruchomił program ID@Xbox. Jednak tylko Microsoft nie przestawał zabiegać o uwagę tych twórców. Zarówno aktywnie (poprzez czynne zachęcanie ich do platformy Xbox), jak i pasywnie (budując konsolę tak, by łatwo było na nią programować). Efekty zaczynają być widoczne.
Sony króluje na scenie, więc skupia uwagę swoimi blockbusterami. A Microsoft przyjmuje rolę czarnego konia.
Złośliwi zauważą, że to z konieczności, i zapewne mają rację. Nie zmienia to jednak faktu, że Sony na swojej konferencji na E3 2017 nie zaprezentowało ani jednej gry niezależnej na PS4. Co więcej, Jim Ryan z Sony otwarcie stwierdził, że dla jego firmy gry niezależne stają się coraz mniej istotne. Takie krótkowzroczne podejście już raz odbiło się czkawką gigantom, ale nie wyprzedzajmy faktów.
Tymczasem na Xbox One mam już niezliczoną ilość godzin spędzoną w Elite: Dangerous czy Cities: Skylines. Obie te gry pojawiły się na PlayStation 4 z bardzo dużym opóźnieniem, ale to dopiero początek. Na E3 2017 pokazano genialnie wyglądającego Cuphead, intrygującą Tacomę czy ślicznego The Last Night. Żadna z tych gier nie pojawi się na PlayStation 4, a przynajmniej nie w przewidywalnej przyszłości. A to tylko wybrane przykłady.
Teraz na Xbox One trafia Path of Exile. Niezależna gra RPG, która stała się sensacją na Steamie.
Path of Exile to prawdziwy hit wśród fanów hardkorowych RPG typu hack and slash. Dlaczego więc twórcy zdecydowali się przenieść go właśnie na konsolę Xbox One (a nawet zoptymalizować ją dodatkowo pod Xbox One X), skoro to na PlayStation 4 mają znacznie większą bazę potencjalnych klientów?
Jak wynika z redditowego AMA przeprowadzonego z twórcami gry, Microsoft uczynił z Xboksa One platformę zauważalnie bardziej opłacalną od konkurencji. Nie tylko z uwagi na większą otwartość biznesową firmy do współpracy, ale też na kwestie techniczne. Wersja na Xbox One gry Path of Exile została wykonana za pomocą tych samych narzędzi, co wersja na komputery PC i wykorzystuje dokładnie te same API systemowe, szeroko czerpiąc z uniwersalności systemu Microsoftu. Jak dodają twórcy, praca nad edycją na Xbox One uczyniła też wersję pecetową nieco lepszą, ponieważ można było optymalizacje wykonane na potrzeby konsoli przenieść w łatwy sposób do komputerowej edycji.
Na szczęście dla posiadaczy PlayStation, Sony w każdej chwili może zmienić swoje podejście.
Co prawda twórcy piszący dla PlayStation niskobudżetowe gry i tak będą musieli zmagać się z różnicami, jakie dzielą PS4 od urządzeń pracujących pod kontrolą Windows 10, nie jest to jednak problem nie do obejścia przy odpowiednim zaangażowaniu ze strony Sony. Na razie jednak firma nadal cieszy się swoim konsolowym bestsellerem i sztandarowymi grami AAA niedostępnymi na platformy konkurencji.
Microsoft tymczasem ma w swojej ofercie najlepszą konsolę do gier multiplatformowych, multimediów i gier niezależnych, której atrakcyjność dodatkowo zwiększają abonamentowe programy lojalnościowe i wybrane wysokobudżetowe gry na wyłączność. Phil Spencer i Mike Ybarra z działu Xbox twierdzą również, że w produkcji jest już dużo gier AAA, które na razie trzymane są w tajemnicy, choć na razie brzmi to trochę jak zapewnienia, że potwór z Loch Ness istnieje
Mam nadzieję, że Sony w końcu rozpozna swoją słabość. Na Xbox One prędzej czy później pojawi się coś tak pięknego – oraz wizerunkowo i marketingowo istotnego – jak legendarne już Journey. To kwestia rachunku prawdopodobieństwa i statystyki. Wystarczy wtedy odkryć karty i zaprezentować te tajemnicze gry AAA od Microsoft Studios, przypomnieć wszystkie pozostałe wspomniane tu atuty Xbox One i… fortuna może odwrócić się od marki PlayStation. A nie zapominajmy, że PlayStation – w przeciwieństwie do Xboksa – nie ma zapewnionego przez potężną informatyczną korporację kapitału i siły na trudniejsze czasy.