REKLAMA

Uber czy Taxify? Sprawdziliśmy, która z usług jest lepsza

Uber czy Taxify? Na pierwszy rzut obydwie usługi wydają się identyczne. Różni je jednak kilka istotnych szczegółów, o których opowiedzieli nam kierowcy, którzy korzystają z obu aplikacji.

uber czy taxify
REKLAMA
REKLAMA

W aplikacji wpisujesz adres odbioru oraz miejsce, do którego chcesz trafić. Potwierdzasz swój wybór. Następnie czekasz kilka minut na kierowcę. Ten wiezie cię do celu, a ty po dotarciu po prostu wychodzisz z samochodu. Nie musisz wyciągać gotówki ani karty, ponieważ należność za kurs została automatycznie pobrana z karty kredytowej.

O której usłudze mówię? Nie potrafisz odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ powyższy opis pasuje zarówno do Ubera, jak i do Taxify. Nie oznacza to jednak, że obie usługi są identyczne. Różnią się pod wieloma względami, choć nie widać tego na pierwszy rzut oka.

Uber ma lepszą aplikację.

Podobieństwa widać od razu po uruchomieniu obu programów. Jeżeli korzystaliście już z Ubera, będziecie wiedzieć także, jak korzystać z Taxify. Rejestracja, dodawanie karty płatniczej, zamawianie przejazdu - większość wygląda praktycznie tak samo w przypadku obu usług. Czy startup z Estonii inspirował się programem konkurencji? Nie mogę tego jednoznacznie stwierdzić, ale na pierwszy rzut oka tak to właśnie wygląda.

Mimo wszystko Uber wydaje się programem nieco lepszym, przynajmniej pod względem kilku drobnostek. Przede wszystkim wydaje się ładniejszy i bardziej nowoczesny. Dodatkowo precyzyjnie podaje czas dojazdu samochodu, podczas gdy w Taxify ten się zmienia i trzeba na oko szacować, czy kierowca pojawi się za cztery, czy może za dziesięc minut. Doceniam za to, że gdy samochód już podjeżdża pod adres, Taxify uczciwie informuje, że kierowca zaraz będzie. Uber przedwcześnie wysyła powiadomienie mówiące, że samochód już czeka. W efekcie to my musimy czekać na kierowcę.

Zauważyłem też, że w Uberze można łatwo podejrzeć dostępne kody rabatowe, zaś Taxify w wersji na Androida nie oferuje takiej możliwości. Trudniejsze jest też dodawanie kolejnych kodów rabatowych. W Uberze naliczają się one automatycznie, zaś w Taxify trzeba dodawać je ręcznie. Problem ten jednak będzie istniał tylko przez pierwsze kilka tygodni działania usługi - potem promocje nie będą dostępne, bo wszyscy zainteresowani będą już korzystać z usługi.

Uber jest wygodniejszy.

Uber radzi sobie też lepiej, jeżeli chodzi o załatwianie ewentualnych problemów. Twoja opłata została niesłusznie naliczona lub kierowca pomylił drogę? Uber na pewno zwróci nadpłaconą kwotę. Amerykańska korporacja w równie bezproblemowy sposób obsługuje zarówno kierowców, jak i pasażerów. Zdaniem niektórych kierowców Taxify nie jest tak bezproblemowe i dopiero uczy się, jak powinna wyglądać prawdziwa dbałość o klienta. To jednak typowe problemy wieku dziecięcego, które niebawem powinny zostać rozwiązane.

Dodatkowo kierowcy korzystający z Ubera są wszędzie i podjeżdżają do klienta w 2-3 minuty. Taxify to znacznie nowsza i, co za tym idzie, mniej popularna usługa. Dlatego na kierowcę trzeba czekać zazwyczaj około 10 minut, co bywa dosyć irytujące. Ten problem zostanie rozwiązany, jeżeli nowa usługa zdobędzie odpowiednio dużą popularność. Już teraz duża część kierowców Ubera korzysta jednocześnie z aplikacji Taxify. Być może za jakiś czas taka gra na dwa fronty stanie się standardem.

Taxify lepiej płaci kierowcom.

Popularność Taxify wśród kierowców może wzrosnąć, ponieważ korzystanie z niego jest bardzo opłacalne. Usługa zbiera od kierowców 15 proc. płatności uiszczonej przez klientów, podczas gdy Uber aż 25 proc. Dzięki temu kierowcy mogą zarabiać zauważalnie więcej niż w Uberze, pracując dokładnie tyle samo. Oczywiście o ile będą mieli okazję wyrobić taką samą liczbę kursów, co podczas korzystania z popularniejszej aplikacji. To póki co jest niemożliwe.

Kwestia ta, wbrew pozorom, jest istotna także dla klientów. W końcu im więcej kierowcy zarabiają, tym praca jest dla nich bardziej atrakcyjna. Wówczas ich liczba rośnie. Z kolei taka konkurencja ma pozytywny wpływ na jakość oferowanych usług. W trakcie ostatniego weekendu rozmawiałem z wieloma kierowcami, którzy deklarowali porzucenie Ubera na rzecz nowej usługi, jeśli ta zdobędzie odpowiednio dużą popularność.

Spotkałem się też z opinią, że zarobki kierowców Ubera są na tyle małe, iż na taką pracę niebawem będą mogli sobie pozwolić wyłącznie przybysze ze wschodu, którzy pracują u pośredników i w ten sposób unikają płacenia większości podatków. Jest to ogromny problem, ponieważ takie osoby często nie znają miasta i nie potrafią porozumiewać się po polsku.

Uber czy Taxify? Która usługa jest lepsza?

Po przeczytaniu tego tekstu każdy musi samodzielnie odpowiedzieć na to pytanie. Uber góruje nad konkurencją dostępnością samochodów oraz jakością aplikacji. Taxify za to płaci kierowcom znacznie więcej, mimo że ceny obu usług są identyczne. Sam zamierzam używać obu programów. Mam też nadzieję, że pojawienie się Taxify w Polsce będzie mieć pozytywny wpływ na rynek przewozów. Że doprowadzi do tego, że Uber będzie zmuszony obniżyć swoją prowizję za przejazdy, dzięki czemu za kółko powróci wielu polskich kierowców. Wówczas jakość świadczonych usług się podniesie.

Absolutnie nie wierzę w to, że Uber będzie starał się jeszcze bardziej obniżać ceny przejazdów. I mam ogromną nadzieję, że nie spróbuje tego zrobić. W takiej sytuacji korzystanie z Ubera okazałoby się skrajnie nieopłacalne dla zdecydowanej większości kierowców. Wówczas za kierownicami zostaliby najtańsi i najgorsi z nich. Właśnie dotarliśmy do momentu, w którym przejazdy nie mogą być tańsze, zaś firmy zajmujące się przewozem osób muszą walczyć nie tylko ceną, ale też jakością usług. I wiecie co? Bardzo mnie to cieszy.

REKLAMA

Czytaj także:

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA