Oto nowy Surface Pro - coś więcej, niż tylko odświeżony Surface Pro 4
Do Surface Studio, Surface Laptop i Surface Book ponownie dołącza Surface Pro. Niby taki sam jak Surface Pro 4, a tak bardzo od niego odmienny. Oto wszystkie informacje na temat nowej hybrydy Microsoftu.
Microsoft nieznacznie zmienia swój katalog Surface’ów. Likwiduje podział na generacje urządzeń, pozostawiając tylko rozróżnienie na ich rodzaje. Mamy więc Surface Hub do sal telekonferencyjnych, mamy Surface Studio jako cyfrowe biurko kreślarskie, mamy Surface Laptop czyli lekkiego Ultrabooka dla mobilnych, mamy potężnego hybrydowego peceta w formie Surface Booka no i wreszcie hybryda Surface Pro. Już bez „czwórki”, „piątki” czy czegokolwiek innego. Surface Pro, po prostu.
Zmieniła się jednak nie tylko nazwa. Co prawda hybryda ta pozornie jest identyczna względem Surface Pro 4, jednak to – no właśnie – pozory. Surface Pro nowej generacji likwiduje większość zarzutów, jakie były stawiane względem jego poprzednika, zachowując wszystkie jego zalety. Przynajmniej tak brzmi teoria.
Microsoft Surface Pro ponoć eliminuje największą wadę poprzednika – czas pracy na akumulatorze.
Jako bardzo zadowolony użytkownik Surface Pro 4, z żalem muszę ostrzegać potencjalnych kupujących przed czasem pracy na akumulatorze. 4,5 godziny pracy w trybie „normalnym” to zdecydowanie za mało.
Nowy Surface Pro, jak twierdzi Microsoft, wytrzyma 13,5 godziny bez konieczności podłączania go do ładowarki. Nawet jeżeli wartość ta jest zawyżona, to 10 godzin pracy w normalnych warunkach to wynik całkowicie satysfakcjonujący.
Na tym jednak nie koniec. Nowy akumulator to skutek zastosowania nowych układów scalonych. A to rodzi bardzo miłe konsekwencje.
Nowy Surface Pro ma teraz 8,5 mm grubości i waży 0,77 kg. Jest więc bardzo mobilny nie tylko dzięki czasowi pracy bez akumulatora. To też najnowsze procesory Intel Core U siódmej generacji, dzięki którym hybryda zawdzięcza swoją wydajność i lepsze osiągi związane z oszczędzaniem energii. Towarzyszy im, w zależności od modelu, 4 GB, 8 GB lub 16 GB 1866-megahercowej pamięci LPDDR3. Procesory Kaby Lake pozwoliły jednak Microsoftowi na jeszcze jedno.
Surface Pro pozbawiony jest wentylatorów.
I to zarówno w wersji z procesorem m3, jak i z procesorem i5. W wersji z procesorem i7 zastosowany został system aktywnej wentylacji, jednak rzekomo jest on znacznie cichszy od i tak już bardzo dyskretnego chłodzenia w Surface Pro 4.
Całość uzupełniają dysk SSD NVMe (128, 256, 512 lub 1024 GB), moduł TPM 2.0, 5-megapikselowa kamera zgodna z Windows Hello, 8-megapikselowy aparat z autofokusem, Wi-Fi 802.11 a/b/g/n/n/ac i Bluetooth 4.1. No i czytnik kart microSDXC, jeden port USB 3.0, miniDisplay-Port, złącze słuchawkowe i złącze Surface Connect. Wedle przewidywań, niestety, zabrakło złącza USB-C.
Co ciekawe, choć nie od razu, pojawi się wersja z wbudowanym modemem 4G LTE.
Wyświetlacz to klasa sama w sobie, ale do tego Surface nas już przyzwyczaił. Rysik za to jest znacząco usprawniony.
Wyświetlacz Surface Pro jest oczywiście zgodny z Surface Pen i Surface Dial. Jego zawias pozwala na maksymalne odchylenie na 165 stopni. To 12,3-calowy ekran PixelSense pracujący w rozdzielczości 2736 x 1824 pikseli (267 ppi, 3:2) który pięknie współpracuje z wykrywającym 4096 stopnie nacisku nowym Surface Pen z funkcją wykrywania pochylenia.
Rysik był elementem, który zebrał najwięcej krytyki poza czasem pracy na akumulatorze. Miło widzieć, że Microsoft na ową krytykę odpowiednio reaguje. Zwłaszcza, że Microsoft zapewnia, że wydajność współpracy Surface Pen z Surface Pro została podwojona, co ma oznaczać brak jakichkolwiek dostrzegalnych opóźnień. Niestety, piórko nadal będzie zasilane bateryjnie, przez jedną baterię AAAA.
Nie tylko korpus, ale i klawiatura.
Do nowego Surface Pro dołączana będzie (sprzedawana również osobno i kompatybilna z Surface Pro poprzedniej generacji) podświetlana LED-owo klawiatura Signature Type Cover. Jej przyciski mają 1,3-milimetrowy skok wykorzystując mechanizm nożycowy. Całość uzupełni pokryty szkłem gładzik o rozdzielczości 500 dpi i możliwością wykrywania do pięciu palców równocześnie.
Klawiatura, w myśl nowej fascynacji Panosa Panay, będzie pokryta Alcantarą. Nadal nie miałem dłuższej styczności z tym materiałem i jestem bardzo ciekaw jak się z nim obcuje w codziennym użytkowaniu. Zwłaszcza po dłuższym czasie.
Ceny i dostępność Surface Pro – Polska w pierwszym „rzucie”!
Na nowego Surface Pro nie będziemy musieli długo czekać. Pojawi się w Polsce tego samego dnia, co w Stanach Zjednoczonych, a więc 15 czerwca. Nie znamy jeszcze polskich cen (na jego rodzimym rynku najtańsza wersja ma kosztować 799 dolarów), nie jest też jasne, czy będą u nas dostępne wszystkie wersje kolorystyczne (platynowa, burgundowa, kobaltowoniebieska i czarna).
Surface Pro jest więc czymś znacznie więcej niż lekkim odświeżeniem Surace Pro 4.
Jest bardziej mobilny, bardziej wydajny, znacznie dłużej pracuje na akumulatorze, posiada (rzekomo) świetny rysik a w wersjach interesujących prawdopodobnie większość z nas jest też pozbawiony również wentylatorów.
Nie mogę się doczekać aż uda nam się go wypożyczyć na testy. Jeżeli zapewnienia Microsoftu znajdą swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości, to Surface Pro nie będzie miał powodów do wstydu przed kimkolwiek.
W teorii już teraz Surface Pro można nazwać najlepszym, najlepiej wyposażoną hybrydą na rynku dla tych, którzy używają ich również do pracy. I coś czuję, że ten sam wniosek będzie nam towarzyszył również i po weryfikujących teorię testach.