Fotografia czarno-szara - złapane smartfonem #32

Lokowanie produktu

To już nawet nie czarno-biała pogoda. To stan czarno-szary.

zlapane smartfonem

Codziennie dzielę się z wami jednym najlepszym zdjęciem, które wykonałem danego dnia smartfonem Samsung Galaxy A5 2017.

Czy wiecie, że aparaty ustalając odpowiedni poziom naświetlenia nie posługują się kolorem? Nie to jest jednak najciekawsze. Poziomy światła, zbierane z każdej komórki światłoczułej jako poziom mierzony od zupełnej bieli do zupełnej czerni, są ustawiane tak, by dążyć do osiemnastoprocentowej szarości.

Jeśli weźmiecie czarny kolor i zmniejszycie jego nasycenie do 18 procent, otrzymacie szarość, która jest uznawana za poziom średni. Do takiej właśnie jasności dąży każdy aparat ustawiając ekspozycję. Dlaczego aparaty nie uśredniają wartości do 50 procent? Okazuje się, że człowiek postrzega osiemnastoprocentową szarość jako poziom leżący w połowie miedzy bielą a czernią, mimo że wcale tak nie jest.

W sprzedaży są nawet specjalne szare karty o nasyceniu 18 proc., które służą do ustawienia poprawnej ekspozycji w aparacie.

Aparat to jedno, zamysł to drugie.

Uśredniony obraz świata, jaki generuje matryca aparatu, nie zawsze jest tym, co chcemy pokazać na zdjęciach. Sporą popularnością cieszy się technika low- oraz high-key, które celowo zaniżają lub podwyższają średni poziom świateł na zdjęciu.

Tym razem zdecydowałem się na zdjęcie w technice low-key, by podkreślić ponurą, deszczową pogodę. Każdy aparat i każda aplikacja do edycji powie, że to zdjęcie jest zbyt ciemne. Nie ma nie nim ani jednego białego piksela.

I co z tego? Ano nic. Nie zawsze musimy słuchać się histogramu i domyślnych ustawień. Zasady można złamać, jeśli taki jest pomysł na zdjęcie.

Kolejne zdjęcie już jutro. W międzyczasie zapraszam do obejrzenia mojego profilu na Tookapic, gdzie znajdziecie wszystkie zdjęcia powstałe w naszym projekcie fotograficznym tworzonym wspólnie z Samsungiem i Tookapic.

Lokowanie produktu
Najnowsze