Twitter Donalda Trumpa zagraża nie tylko zdrowiu innych, ale i bezpieczeństwu Stanów Zjednoczonych
Nowy prezydent USA, Donald Trump, znany jest ze swojego uwielbienia do Twittera. Pisze na tym medium samodzielnie, ze wszystkimi tego dobrymi i złymi konsekwencjami.
Jego profil na Twiterze (https://twitter.com/realDonaldTrump), zapełnia już ponad 34 tysiące wpisów. Obserwuje go aż 22,1 miliona użytkowników, co stawia go pośród czołówki najbardziej popularnych kont. Do ścisłego grona najpopularniejszych kont jednak trochę mu brakuje: na przykład jego poprzednik w Białym Domu, Barack Obama, ma aż 83 miliony obserwujących.
Niestety, do pisania do swoich wyborców na Twitterze, wciąż używa niezabezpieczonego, starego telefonu z Androidem. Według analizy przeprowadzonej przez serwis Android Central, ten telefon to prawdopodobnie Samsung Galaxy S3, lub któryś z tańszych modeli, które używały tej samej obudowy. Co gorsza, istnieją zdjęcia, na których prowadzi przez niego rozmowy.
Twitter wymaga połączenia z Internetem, co może narazić telefon prezydenta na ataki, szczególnie że oprogramowanie znajdujące się na Samsungu Galaxy S3 jest doskonale znane. Ostatnią aktualizację oprogramowania ten model otrzymał w 2015 roku.
Niepokoi to również amerykańskich polityków. Senator Ron Wyden, demokrata z Oregonu, w trakcie zebrania komitetu bezpieczeństwa powiedział:
Nie wiadomo, czy na telefonie zainstalowano oprogramowanie do szyfrowania połączeń i wiadomości. Jednak jest to wciąż urządzenie, z którym prezydent podróżuje, łączy się prawdopodobnie do wielu sieci zarówno komórkowych jak i Wi-Fi, i które posiada mikrofon oraz kamerę. Podszyć się pod sieć zarówno GSM jaki i Wi-Fi nie jest wcale trudno, szczególnie jeśli w grę wchodzi tak duża stawka.
Wiadomym jest również, że poprzednik Trumpa używał zabezpieczonego, służbowego urządzenia telefonicznego. Dlaczego Donald Trump nie zgodził się na to samo? Prawdopodobnie zadziałała tutaj jego pewność siebie, którą prezentuje na każdym kroku.