Wyciskamy maksimum z PlayStation VR. Oto silnik CryEngine w Robinson: The Journey
Robinson: The Journey to jeden z najważniejszych tytułów na PlayStation VR. Nim napiszemy dla was pełną recenzję, przyjrzeliśmy się warstwie graficznej.
REKLAMA
REKLAMA
Jest na co patrzeć, ponieważ Robinson: The Journey to pierwsza gra oparta na CryEngine, która została wciśnięta do wirtualnej rzeczywistości. Wcześniej pałeczkę najefektowniejszej produkcji dla PS VR dzierżył Batman: Arkham VR na Unreal Engine. CryEngine będzie ładniejszy?
Zacznijmy od wody. Musicie uwierzyć na słowo - w ruchu wygląda to znacznie, znacznie lepiej. Niestety, rzece daleko do strumieni, jakie widzimy w klasycznych grach na PS4.
O ile rzeki wyglądają znośnie, tak wodospady ciężko już obronić. Z bliska opadająca woda przypominała dziwaczną parę, nie ciecz. Klimatycznie robi się dopiero z daleka.
Jeżeli chodzi o zamknięte obszary, Robinson: The Journey bez dwóch zdań staje na wysokości zadania. Ciasne lokacje uginają się od szczegółów i detali. Bomba!
Zamknięte lokacje zyskały na szczegółach za pomocą prostej sztuczki - wnętrza pomieszczeń nie są ładowane do pamięci konsoli, dopóki do nich nie wejdziemy. Wcześniej widzimy je jako czarne, ciemne „jamy”.
Jeżeli chodzi o florę na niezbadanej planecie, roślinność nie jest w przesadnie wysokiej rozdzielczości. Jest jej za to bardzo dużo, przez co Robinson: The Journey nabiera rumieńców.
Co świetne, roślinność ugina się pod naporem ciała gracza. Świetnie działa to praktyce, a efekt wirtualnej rzeczywistości jest przez to jedynie pogłębiony.
Patrząc na tekstury podłoża, „szału nie ma”, jak to mawia młodzież. Producenci Robinson: The Journey posłużyli się ciekawą sztuczką - tekstury dokładnie pod naszymi nogami nabierają dynamicznej ostrości, a te wokół są rozmazane.
Zadziwiająco dobrze wypadają za to efekty świetlne. Promienie słońca przedzierają się przez listownie drzew, robiąc dobrą reklamę silnikowi CryEngine.
W parze z efektami świetlnymi idzie dobre, statyczne cieniowanie otoczenia. Cieni niskiej ostrości jest cała masa, dzięki czemu lokacje zyskują dodatkową głębię.
Niestety, animowane trójwymiarowe obiekty najczęściej mogą pomarzyć o własnych dynamicznych cieniach. Przez to mocno odcinają się od ładnego, klimatycznego tła.
Pisząc o tłach, Robinson: The Journey cierpi nieco na niedosyt efektu głębi. Chociaż patrzymy na wyjście z jaskini lub wejście do statku kosmicznego, ma się wrażenie obcowania z dwuwymiarową ścianą.
Zasięg widzenia również nie jest spektakularny, co stanowi rozpoznawalną cechę wszystkich gier dla PlayStation VR. Mimo tego, produkcji na CryEngine trudno odmówić urokliwych widokówek.
Pozytywnie wypadają również trójwymiarowi towarzysze gracza. Tyczy się to zwłaszcza lewitującej kuli ze sztuczną inteligencją, a także pupila tytułowego Robinsona… małego T-Reksa!
Co zaskoczyło mnie najbardziej, Robinson: The Journey ugina się od drobnych detali. To tendencja zupełnie odwrotna względem większości gier na PSVR. Zazwyczaj jest tak, że bohaterowie pierwszego planu zyskują na dokładności, kosztem surowych teł.
Robinson: The Journey to na ten moment najładniejsza gra na PS VR. Wykastrowany, pełen sztuczek, dostosowany do VR silnik CryEngine zdaje egzamin. Co ciekawe, produkcja będzie wyglądać jeszcze lepiej na PlayStation 4 Pro. Sprawdzimy to na dniach!
Zrzuty ekranu zostały wykonane podczas rozgrywki w zestawie PlayStation VR, podłączonym do podstawowej konsoli PlayStation 4.
REKLAMA
Dowiedz się więcej o PlayStation VR:
REKLAMA
Szymon Radzewicz
07.11.2016 15.02
Kopiuj link
Tagi: CryENGINE
Najnowsze
14:36
Gnom Crawly opuścił Polskę, ale nie internet. Patoinfluencer zapowiada rozkręcanie kariery w KijowieAktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
16:05
Najlepsze bezprzewodowe słuchawki na prezent świąteczny 2024: Podaruj dźwięk w najwyższej jakościAktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA