I to jest rewolucja! Google na naszych oczach zaciera granice językowe
Google Translate to jedno z tych narzędzi, które w rzeczywisty sposób zmienia świat. Jest to wciąż jednak narzędzie wysoce niedoskonałe, choć inżynierowie Google’a twierdzą, że właśnie dokonali przełomu.

„Tą jedną zmianą Google Translate posuwa się naprzód bardziej, niż przez ostatnich 10 lat” - tak czytamy na oficjalnym Blogu Google’a w informacji na temat najnowszej aktualizacji najpopularniejszego tłumacza na świecie.
Co się zmieniło, że posunęło usługę do przodu aż tak bardzo?
Google Translate zrywa z tłumaczeniem słowo po słowie.
Dotychczas Google Translate opierał się w znakomitej większości o tłumaczenie i rozumienie syntetyczne, przekładając zdania słowo po słowie. A to, jak wszyscy dobrze wiemy, skutkuje często absurdalnymi tłumaczeniami, nijak mającymi się do początkowej frazy.
W ostatnich latach rozumienie kontekstowe i sztuczna inteligencja Google’a radziły sobie w miarę dobrze w dopasowywaniu słów tak, by jednak miały sens, ale to, co inżynierowie zrobili teraz, to faktycznie ogromny skok w przód.
Google Translate użyje teraz technologii „Neural Machine Translation”, co w prostych słowach oznacza, że będzie tłumaczyć zdania jako jedną całość.
Wykorzysta w tym celu sztuczną sieć neuronową, która symuluje sposób, w jaki ludzki mózg podchodzi do akwizycji języka.
NMT działa w oparciu o dwustronną, rekurencyjną sieć neuronową - jedna ze stron to tzw. Encoder, który rozszyfrowuje oryginalną treść, zaś druga to Decoder, który przewiduje słowa w języku docelowym. W połączeniu z informacjami o gramatyce i kontekście nowy Tłumacz powinien o wiele dokładniej przekładać zadane mu teksty.
Google Translate będzie teraz klasyfikować, grupować i przewidywać słowa wykorzystując „machine learning”. Jako że wszystkie elementy NMT uczą się równolegle, postęp w rozwoju i precyzji narzędzia następuje znacznie szybciej, niż w tłumaczeniu syntetycznym, gdzie każdy element rozwija się indywidualnie.
Na razie rozwiązanie dotyczy tylko ośmiu języków. Ale będzie ich więcej.
W chwili ogłoszenia tej rewolucyjnej zmiany NMT wspierać będzie osiem języków - angielski, francuski, niemiecki, hiszpański, portugalski, chiński, japoński, koreański i turecki.
To niewiele na tle 103 języków obecnie obsługiwanych przez tłumaczenie syntetyczne, ale równocześnie - te języki stanowią 35% wszystkich zapytań w Google Translate. Nic więc dziwnego, że to one jako pierwsze skorzystają na rewolucji Tłumacza.
Bo trzeba tu otwarcie powiedzieć o rewolucji.
Google Translate z pewnością jeszcze przez wiele lat nie osiągnie precyzji i rozumienia translacji dokonywanych przez żywego tłumacza, ale w tej chwili staje się narzędziem na tyle rozwiniętym, by w rzeczywisty sposób zatrzeć granice językowe między ludźmi.
Bo nie mówimy tu przecież wyłącznie o aplikacji w telefonach czy usłudze w komputerach. Google Translate wykorzystywany jest także do takich zastosowań jak automatyczne przekłady stron internetowych czy generowania napisów pod filmami na YouTubie.
Przy wykorzystaniu Neural Machine Translation Google Translate będzie się z każdym dniem stawać coraz lepszą i coraz dokładniejszą usługą, która da ludziom jeszcze szerszy dostęp do informacji i pozwoli im się komunikować porzucając barierę językową. Da sieciowym twórcom możliwość dotarcia do jeszcze większej grupy odbiorców spoza swoich krajów, a odbiorcom możliwość konsumowania treści, do których dostęp uprzednio ograniczała im znajomość języka.
Miną lata, nim odczujemy tę rewolucję tu, w Polsce, i wielu innych regionach świata. Jednak najważniejsze jest to, że ta rewolucja już się zaczęła, a obcy język przestaje być barierą komunikacji.