REKLAMA

Nie chcesz czekać na Teslę Model 3? Od teraz to jest najtańszy samochód w ofercie Tesli

Mieliśmy dziś zobaczyć nowe wersje Tesli Model S i oczekiwania były spore. Mówiło się przede wszystkim o najpotężniejszej i oferującej największy zasięg Tesli S 100D. Zamiast tego amerykańska firma pokazała... najtańszą odmianę swojej limuzyny. 

09.06.2016 18.35
tesla s 60d
REKLAMA
REKLAMA

Skończyło się więc na uzupełnieniu oferty Modelu S, ale nie z tego w tym miejscu, gdzie wszyscy się tego spodziewali. Do portfolio producenta dołączyła dziś 60-tka w wersji z napędem na tylną lub na obie osie.

Tylnonapędowa Tesla Model S 60 ma, jak wskazuje nazwa (aczkolwiek do końca nie jest to prawda) zestaw akumulatorów o pojemności 60 kWh. To z kolei przekłada się na zasięg na poziomie 400 km, przyspieszenie do 100 km/h w 5,8 s oraz maksymalną prędkość równą 210 km/h. Europejska cena? 64 300 euro, czyli o ponad 20 tys. euro taniej niż model 90D.

Zaraz, a co z 75?

Prawda jest taka, że 60-tka jest teraz i 60-tką i... 75-tką. W obydwu modelach zastosowano bowiem ten sam zestaw akumulatorów, przy czym w wersji bazowej część z nich jest zablokowana. 75-tkę kupujemy więc wybierając 60-tkę i kupując pakiet "Powiększenia zasięgu" w cenie 7900 euro.

Co najciekawsze (choć nie nowe - ta opcja była już u Tesli dostępna), zasięg możemy zwiększyć już po zakupie auta, a dopłata jest niewiele większa - wynosi 8350 euro. Zwiększenie zasięgu? Około 19 proc.

A druga wersja 60-tki?

Druga odmiana najtańszej Tesli to po prostu jej wersja dwusilnikowa, oferująca napęd na wszystkie koła. Dopłata do niej wynosi 4700 euro, więc za 60D zapłacimy równe 69 000 euro.

Dopłata do 75D pozostaje taka sama - 7900 euro, jeśli zamówimy dodatek przy pierwszej konfiguracji samochodu, 8350 euro, jeśli zechcemy go mieć już po odbiorze samochodu.

Czy nie było już wcześniej Tesli S 60D?

Była. Zastąpiła ją swego czasu Tesla 70, którą... teraz zastępuje tańsza Tesla 60 (i 60D). Wbrew pozorom jednak nie są to te same modele, pomijając już nawet lifting. Różnica tkwi oczywiście w zablokowanym pakiecie akumulatorów. Pierwotnie Tesla S 60 miała zupełnie inny, mniejszy zestaw niż wersje o większym zasięgu. Teraz Amerykanom bardziej opłaca się najwyraźniej dać trochę nadmiarowej, zablokowanej mocy, niż produkować różne zestawy akumulatorów.

REKLAMA

Nowa Tesla S 60 jest więc nie tylko bardziej przyszłościowym zakupem, ale do tego jest samochodem o kilka dziesiątych sekundy szybszym od poprzednika, a także oferuje o kilka kilometrów większy zasięg.

Nie jest to więc Tesla tania w kategoriach Modelu 3 (30 tys. dol. kontra co najmniej 52 tys. dol., jeśli uwzględnić zniżki), ale i tak jest o te kilka dobrych tysięcy taniej.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA