REKLAMA

Chińskie podróbki są lepsze niż oryginały?

Jack Ma, twórca grupy Alibaba pochwala podróbki, ale jednocześnie chce z nimi walczyć. Czy jest hipokrytą, czy może "system" zmusza go postępowania wbrew sobie?

Chińskie podróbki są lepsze niż oryginały?
REKLAMA

W Hangzhou we wschodnich Chinach odbył się tzw. dzień inwestora Alibaby - firmy, która od dwóch lat jest notowana na amerykańskiej Wall Street. W trakcie dnia inwestora wystąpił twórca całej grupy Jack Ma, który mówił m.in. o podróbkach:

REKLAMA

Problem z podróbkami jest taki, że są lepszej jakości i mają lepsze ceny niż oryginalne produkty. Te same fabryki, te same materiały, tylko inne marki.

Wypowiedz ta wywołała prawdziwą burzę na arenie światowego e-commerce, który przecież z podróbkami walczy.

To niewłaściwe, aby ktoś pokroju Jacka Ma mówił takie słowa. W niektórych przypadkach może mieć rację, ale nie powinno się generalizować tego fenomenu – powiedział Cao Lei, dyrektor China E-Commerce Research Center w Hangzhou.

Co ciekawe od maja Alibaba jest członkiem IACC (Międzynarodowej Koalicji Przeciwko Podróbkom) – dodajmy, niechcianym członkiem. 250 pozostałych członków IACC mocno skrytykowało akceptację Alibaby, w szczególności Gucci America, Michael Kors i Tiffany. Kors tak wypowiedział się na temat Taobao - platformy Alibaby:

Platforma z 9 mln małych sprzedawców i hordami podróbek. Nasz najgroźniejszy i najbardziej dotkliwy wróg.

Przedstawicie IACC, aby udobruchać opinię publiczną, informowali wówczas, że Alibaba posiada dane, technologię i chęci do pozbycia się podróbek ze swojej platformy. Deklaracja stała się również pokłosiem akcji z 2015 roku, kiedy to w Chinach aresztowano 300 osób i zlikwidowano 46 miejsc produkcji podróbek.

Czyżby teraz chiński gigant się rozmyślił?

Obecnie 2000 ludzi pracuje nad tym problemem, jednak nie możemy go w 100 proc. rozwiązać, bo to walka z ludzkim instynktem. Możemy sobie jednak poradzić lepiej niż jakikolwiek rząd, czy organizacja – mówił wczoraj Ma.

Wygląda więc na to, że Ma szanuje do pewnego stopnia podróbki, ale jednocześnie chce podjąć z nimi walkę.

Skala zjawiska jest ogromna. Z zeszłorocznego raportu chińskich regulatorów wynika, że tylko 37,25 proc. produktów sprzedawanych na Taobao było oryginalnych. Dla porównania na innej platformie grupy – T-mall, znaleziono tylko 14,3 proc. podróbek, natomiast na konkurencyjnej JD, także wywodzącej się z Chin, zaledwie 10 proc.

Niedługo po opublikowaniu raportu Taobao opublikowało oświadczenie, w którym czytamy:

Podróbki są jak nowotwór na postępie ekonomicznym. Chcemy współpracować z urzędnikami, aby się go pozbyć.

REKLAMA

Nie wiadomo niestety jaka część towarów ze szczególnie popularnego u nas Aliexpress to podróbki. Podejrzewam, ze niemała.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-03-27T18:42:43+01:00
Aktualizacja: 2025-03-27T14:54:23+01:00
Aktualizacja: 2025-03-27T14:46:30+01:00
Aktualizacja: 2025-03-27T09:39:05+01:00
Aktualizacja: 2025-03-27T06:03:00+01:00
Aktualizacja: 2025-03-26T16:33:07+01:00
Aktualizacja: 2025-03-26T14:37:09+01:00
Aktualizacja: 2025-03-26T12:27:29+01:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA