Po tych wszystkich zmianach w Todoist na nowo przekonuję się do aplikacji ToDo
Jeśli nigdy dotąd nie mogłeś się przekonać do tych wszystkich aplikacji GTD, które mają sprawić, że staniesz się bardziej produktywny, będziesz zwycięzcą i tak dalej, to teraz jest dobry moment, by raz jeszcze dać sobie szansę. Jedna z najlepszych aplikacji do zarządzania zadaniami w ostatnim tygodniu stała się jeszcze lepsza i jeszcze bardziej uniwersalna.
Do Todoista miałem już kilka podejść i choć za każdym razem kończyło się usunięciem konta, to nadal uważam go za najlepszą (dla mnie) aplikację do zarządzania zadaniami, tuż obok Trello. Nie polubiłem się z Any.do ani Wunderlistem, a dodatkowo Todoist ustawicznie wprowadza nowe, ciekawe funkcje, które sprawiają, że śledzę blog firmy i regularnie sprawdzam na własnej skórze, co też nowego się w usłudze pojawiło.
W ciągu ostatnich dni Todoist doczekał się kilku istotnych usprawnień, z których ucieszą się najbardziej użytkownicy sprzętów Apple oraz… Windows 10 Mobile. Po ogromnej zmianie aplikacji na Androida sprzed kilku miesięcy, przyszedł czas na pozostałe platformy.
Nie wszyscy programiści zapomnieli o mobilnym Windowsie.
Todoist za jedną ze swoich największych zalet uważa uniwersalność i dostępność na niemalże wszystkich urządzeniach. Znajdziemy tam rozszerzenia do przeglądarek, wersję web, aplikacje na Androida, iOS, OS X, Windowsa 10, a teraz w końcu także i na Windows 10 Mobile. Na razie mowa co prawda o aplikacji Todoist Preview, która jest niejako wersją beta właściwej aplikacji, dostępnej od dawna na Okienka, niemniej jednak pomimo bycia aplikacją uniwersalną, nie była dotychczas dostępna na urządzeniach mobilnych.
Wraz z nową wersją Todoist Preview użytkownicy otrzymają więcej opcji dla kafelków live tile, oraz ogólne usprawnienia, które mają przybliżyć wersję Preview nie tylko do “pełnowymiarowej” aplikacji na Windowsa, ale przede wszystkim do wersji na inne platformy, które są rozwijane w znacznie szybszym tempie.
Todoist na sprzęty Apple stał się jeszcze bardziej potężnym kombajnem.
Najwięcej zmian dotyczy wersji na iOS i Apple Watch’a. Przede wszystkim, nowy Todoist wspiera teraz 3D Touch w iPhone’ach 6s i 6s Plus, pozwalając nie tylko na szybkie przejrzenie lub dodanie zadań naciskając mocniej na ikonę aplikacji, ale też pozwalając wykorzystać tryb peek&pop wewnątrz aplikacji. Możemy prosto z jej poziomu podejrzeć linki i załączniki dodane do zadań, co jest niewątpliwie bardzo wygodne.
Dzięki nowej funkcji Deep Linking, gdy będąc w przeglądarce będziemy chcieli dodać link lub zaznaczony tekst do Todoista, to w końcu nie będziemy przenoszeni do mobilnej wersji usługi, lecz prosto do aplikacji. To samo dotyczy dodawania zadań i załączników przez email. Od teraz można też przeszukiwać zadania i listy na iPhone’ach i iPadach prosto z poziomu wyszukiwania Spotlight, oraz odpowiadać na komentarze do współdzielonych zadań prosto z poziomu powiadomienia.
Co się zaś tyczy aplikacji na zegarek Apple, to stała się ona aplikacją natywną, więc ładowanie i jej obsługa trwa krócej. Todoist dodał też własne “komplikacje”, czyli mini-widgety, które możemy dodać do tarczy zegarka, np. nadchodzące zadania. Aplikacja na zegarku może też działać offline, bez połączenia ze smartfonem. Gdy połączenie zostanie przywrócone, wszystkie poczynione zmiany (odznaczone zadania, etc.) zostaną zsynchronizowane.
Na Macach zmian jest niewiele, ale mogą się one okazać najbardziej istotne ze wszystkiego, co tutaj opisuję, gdyż znacząco ułatwiają dodawanie nowych zadań do Todoista. Przede wszystkim, pasek szybkiego dodawania zadań zaczął rozumieć naturalny język. Oznacza to, że teraz wciskając shift+cmd+a by wywołać pasek szybkiego dodawania zadań, możemy wpisać chociażby “zrobić zakupy jutro o 14:00”. Aplikacja sama doda stosowne zadanie i tak, działa to poprawnie w języku polskim, choć w języku angielskim Todoist rozumie więcej poleceń. Przynajmniej na razie.
Jeśli proste dodanie zadania to za mało, możemy wciskając strzałkę w dół rozwinąć pasek szybkiego dodawania zadań i ustalić takie rzeczy jak priorytet, tagi, przypomnienia, załączniki, etc. Część z tych rzeczy można też oczywiście zrobić z poziomu samego paska, wpisując np. !!2 by dodać priorytet nr 2, oraz stosując “@” by dodać tagi.
Bardzo istotnym dodatkiem jest też rozszerzenie do Safari. Pozwala ono nie tylko na dodawanie zadań z poziomu przeglądarki, ale przede wszystkim dodaje nowe opcje do menu kontekstowego pod prawym przyciskiem myszy. W ten sposób możemy dodać do Todoista linki, albo zaznaczyć tekst i dodać go jako zadanie, lub element projektu.
Rozszerzenie pozwala nam też zrobić z Todoista… niejako zamiennik Pocketa. Tworząc odpowiedni projekt możemy następnie z poziomu przeglądarki dodawać artykuły do przeczytania na później. Strony IMDB zostaną zapisane w projekcie związanym z filmami do obejrzenia, a zapisane linki z Amazonu - jako pomysły na prezent. Możemy też zapisać dokumenty Google lub maile jako załączniki do istniejących zadań i projektów.
Pełną listę zmian, również tych bardzo drobnych, których pojawiło się całkiem sporo, znajdziecie na blogu Todoist.
W połączeniu ze zmianami, których doczekała się nie tak dawno temu aplikacja na Androida, Todoist jeszcze bardziej niż kiedykolwiek wcześniej stał się kombajnem naprawdę wartym uwagi. Tym bardziej, że jest to niebywale potężne narzędzie w swojej darmowej postaci - wersja Premium dodaje co prawda kilka bardzo użytecznych funkcji, jak chociażby dodawanie plików jako załączników do zadań, przypomnienia push lub mailowe… ale korzystając dotychczas z wersji darmowej mogę śmiało stwierdzić, że w 9 przypadkach na 10 brak tych funkcji w niczym nie przeszkadza.
To powiedziawszy sam podchodzę do Todoista po raz kolejny. Kilka miesięcy temu zastąpiłem wszelkie aplikacje ToDo kalendarzem Sunrise, ale skoro Microsoft zamierza go w bardzo niedalekiej przyszłości uśmiercić po przejęciu, to… chyba czas znaleźć sobie nowe narzędzie do organizacji pracy.