Google Ventures po cichu inwestuje w połowę Internetu, ale z Europy się wycofuje
Dość niespodziewanie Google ogłosił wczoraj, że zamyka swój europejski fundusz venture capital, który funkcjonował w ramach Google Ventures. Niespodziewanie, bo istniał zaledwie rok, a gdy powstawał, to było wokół niego mnóstwo szumu.
Pamiętam, że gdy ruszał europejski oddział Google Ventures, to najwięksi globalni inwestorzy w startupy, typu Marc Andreessen, czy Peter Thiel opowiadali o tym, jaki to logiczny „next step” internetowego giganta.
W ramach europejskiego oddziału mieli pracować znani inwestorzy, m.in. Tom Hulme (OpenIDEO), szef Google Campusa Eze Vidra, Peter Read (inwestor we wczesnych fazach m.in. w: Citymapper, Skype, GetYourGuide), czy też MG Siegler, były bloger TechCrunch, który przeszedł na stronę inwestorską (najpierw do Arringtona, a następnie do Google Ventures).
Dziś dowiadujemy się, że europejskie ramię Google Ventures zostanie przeniesione do globalnego oddziału tego inwestycyjnego projektu Google’a. Wielkiej straty nie ma, bo był on warty zaledwie 125 mln dol., czyli mocno niewiele, jak na inwestycyjne standardy największych podmiotów technologicznych.
I właśnie to mnie w tej informacji uderza. Od 2009 r. Google Ventures zainwestowało bowiem w projekty startupowe prawie 2,5 mld dol. Porównajmy to z nieudanym 125 mln dol. funduszem w Europie i mamy czytelny obraz tego, gdzie leży Europa na mapie najgorętszych internetowych startupów.
No, więc gdzie leży? Bawiąc się z eufemizmy - tam, gdzie plecy tracą swoją szlachetną nazwę.
Szukając informacji o Google Ventures trafiłem na listę tegorocznych inwestycji. Ich skala może przerażać - wychodzi na to, że Google „po cichu” inwestuje dosłownie w pół internetu. I to takiego, którego używamy każdego dnia.
Piszę „po cichu”, bo czy wiecie na przykład, że Google Ventures zainwestowało w kwietniu 2015 r. w Slacka? I to całkiem sporo, bo 120 mln dol. w Serii E. Albo że we wrześniu 2015 r. poszła inwestycja w wysokości 57 mln dol. (Seria B) w Medium? Dodajmy do tego TuneIn, ProductHunt, FullStory, Modsy, Kabam, czy YesWare i mamy sporą grupkę znanych internetowych startupów. Nie zapominajmy przy okazji, że rok wcześniej, w czerwcu 2014, Ventures wrzuciło 1,2 mld dol. do Ubera.
Łącznie Google Ventures przeprowadził 55 inwestycji w tym roku (pełną listę możemy znaleźć na stronach bazy TechCruncha). 31 proc. z nich to inwestycje w projekty life&science, 24 proc. to marki czysto konsumenckie, 23 proc. to startupy rozwijające platformy dla innych przedsiębiorstw, a 13 proc. to startupy pracujące nad AI.
Mówiąc bez ogródek - Google inwestuje w większość tego, co się rusza i wykazuje jakiekolwiek znaki życia. Tyle że tego życia w Europie nie ma prawie w ogóle.
Smutne to i zastanawiające.