REKLAMA

Podcasty w Polsce? A komu to potrzebne?

Gdy napisałem tekst o tym, iż w Google Play Music zagoszczą podcasty, jeden z czytelników zasugerował, że warto by zacząć od zapytania, czy ludzie w ogóle wiedzą, czym jest podcast. Okazuje się, że był to strzał w dziesiątkę, bo okazuje się, iż… podcasty u nas po prostu prawie nikogo nie interesują. Zadajmy sobie zatem pytanie - z czego to wynika?

Podcasty w Polsce? A komu to potrzebne?
REKLAMA
REKLAMA

O tym, że podcasty w Polsce nie cieszą się popularnością nawet w ułamku porównywalną do tej choćby w Stanach Zjednoczonych, wiemy wszyscy. Mogłoby się jednak wydawać, że podcast jest czymś więcej niż tylko miniaturową niszą, że jednak znajdzie się grono odbiorców nieco większe, niż tylko garstka zapaleńców.

Jakiś czas temu zadaliśmy na naszym Twitterze dwa pytania - “Czy wiesz, co to podcast?” oraz “Jak często słuchasz podcastów?”. Wyniki obydwu ankiet możecie zobaczyć na zrzutach poniżej i potwierdziły one konkluzję, do której doszliśmy wcześniej. Czytelnicy Spider’s Web doskonale wiedzą (w większości) czym jest podcast, lecz nie jest to rozrywka, której oddają się regularnie.

Gdy dyskusja na ten temat przeniosła się na redakcyjnego Slacka, okazało się, że… proporcja w naszym redakcyjnym gronie jest niemal identyczna, jak w gronie czytelniczym. Wiemy, co to podcast, potrafimy wymienić kilka tytułów tych bardziej popularnych programów, lecz nie słuchamy ich regularnie. W praktyce okazuje się, iż tylko trzech autorów Spider’s Web regularnie słucha podcastów.

Pomówmy zatem, z czego wynika ten brak zainteresowania podcastami w Polsce, czy można to zmienić i… czy w ogóle jest sens to zmieniać?

[Taler] W wyśmienitym serialu "Maron" twórca jednego z najpopularniejszych podcastów w Ameryce, Marc Maron, mówi swojemu ojcu, który pyta go o jego karierę:

- Przecież mam pracę, robię podcast.
- Podcast, co to jest?
- Coś jak program radiowy, tylko na komputerze.
- I jak go się słucha?
- Przez komputer.
- Niemożliwe, nikt nie będzie tego chciał robić.

I coś w tym jest. Nikt nie chce słuchać na komputerze. Aby podcasting mógł się rozwinąć, potrzebne było to COŚ co spowodowało że podcasty zostały podane słuchaczom na tacy. Tym czymś był iTunes, wraz z łatwo dostępnymi przenośnymi urządzeniami typu iPod. Najpopularniejsze w Ameryce odtwarzacze same synchronizowały z komputerem najnowszy odcinek zasubskrybowanego podcastu. Do dziś iTunes z iPhonem czy iPadem sobie z tym radzi najlepiej - na Androidzie dobrej aplikacji do podcastów trzeba się trochę naszukać (ja polecam Pocket Casts). To jednak nie wszystko. Można by wyróżnić kilka przyczyn ogromnej popularności podcastingu w USA:

1. Dostępność. W iTunes podcasty to był po prostu podkatalog, taki jak Filmy czy Muzyka.

2. Ogromna liczba materiałów dobrej jakości. Bardzo szybko do podcastingu w Ameryce dołączyły duże wytwórnie materiałów audio-video, widząc w tym możliwość promocji, ale przede wszystkim publiczne radio NPR (National Public Radio). Do dziś najpopularniejszym w Ameryce podcastem jest This American Life - produkcja typowo radiowa, której na żywo słucha 2 mln ludzi, a ściąga kolejne 2,5 mln w formie podcastu. Stacje radiowe i telewizyjne dominują amerykański Top 100 podcastów.

3. Powstanie wytwórni i stacji dedykowanych podcastom. Firmy takie jak CNET, Revision3 czy Twit TV to producenci treści nastawionych wyłącznie na podcasting. Czy można z tego wyżyć? Prowadzone przez weterana amerykańskiego dziennikarstwa Leo Laporte Twit TV produkuje 30 godzin materiału tygodniowo, zatrudnia ponad 20 osób, i żyje wyłącznie z reklam. Jak ocenia czasopismo profesjonalistów mediów “Marketplace”, Twit TV zarabia około 6-7 milionów dolarów rocznie na reklamach. Należy przy tym pamiętać że programy Twit TV to tzw. gadające głowy - typowe podcasty, gdzie zapraszamy gości i dyskutujemy na przygotowane tematy.

Czy jesteśmy w stanie dogonić popularność podcastów w Polsce? Spytam przewrotnie: a po co?

Polscy słuchacze znaleźli sobie inną niszę - są nimi coraz bardziej profesjonalne polskie produkcje wideo, które publikowane są na YouTubie. Jakość ich produkcji często jest o wiele wyższa niż ta popularnych podcastów amerykańskich. Tak samo jak w podcastach, na YouTube znajdziemy ciekawe osobowości, i typowo podcastowe formaty (typu codzienny czy cotygodniowy komentarz). Podejrzewam, że ze znalezieniem sponsorów dla produkcji wideo jest również łatwiej niż dla programu czysto radiowego. Skoro z tym nam dobrze, po co na siłę naśladować rynek amerykański?

Sam jednak słucham podcastów od dość dawno - wzięło się to zapewne z faktu, że jeszcze kilka lat temu bardzo dużo podróżowałem służbowo, i podcasty wypełniały mi ten czas. Z tamtych czasów pozostała mi sympatia do tytułów i twórców, głównie angielskojęzycznych, których do dziś słucham. Oto kilka podcastów z tych które w tej chwili mam zasubskrybowane na telefonie:

Major Nelson Radio - Major Nelson to Larry Hryb, prowadzący mniej więcej cotygodniowy podcast o nowościach w świecie Xboksa.

This Week In Tech - Leo Laporte i goście co tydzień dyskutują o wydarzeniach w świecie technologii. Leo ma wielu znajomych wśród mediów i portali, jak również firm technologicznych, więc dyskusja zazwyczaj jest ciekawa.

The Skeptics' Guide To The Universe - oficjalny podcast New England Skeptical Society, prowadzony przez dra Stevena Novellę, podejmuje tematy naukowego i racjonalnego podejścia i walczy z mitami, teoriami spiskowymi i pseudonauką.

Freakonomics Radio - autorzy popularnej i w Polsce książki Freakonomia dyskutują na ciekawe tematy, z ciekawymi ludźmi.

Coverville - prowadzony przez Briana Ibotta podcast z coverami piosenek.

Double Feature - co tydzień dwa filmy omawiane przez prawdziwych profesjonalistów z branży filmowej. Pokazują, że i w "gorszych" filmach typu tanie horrory znajdziemy trochę prawdziwej sztuki.

Filmsack - kolejny podcast o filmach, pod hasłem: "oglądamy najgorsze filmy, żebyś ty nie musiał".

Star Talk - cotygodniowy program radiowy o nauce z Neilem Degrasse Tysonem. W ostatnim odcinku gościem był Bill Clinton.

Dan Carlin's Hardcore History - o mało o nim nie zapomniałem, bo odcinki wychodzą tak rzadko (w 2015 roku były tylko dwa). Wspaniały, bardzo dobrze przygotowany podcast o historii.

shutterstock-podcast-2

[Smit] Z podcastami jest ten podstawowy problem, że Polacy są leniami. Żeby móc słuchać dobrego podcastu trzeba go najpierw wyszukać w bazie na iTunes lub innej, przesłuchać kilka odcinków i dopiero można się wkręcić w to co autor miał na myśli.

Z drugiej strony autorzy podcastów nie do końca potrafią zachęcić nowych słuchaczy do śledzenia ich twórczości. Swoich sił w podcastach próbowali niezwykle popularni w Polsce Paweł Tkaczyk, Włodek Markowicz i Karol Paciorek, ale na dłuższą metę żadnemu z nich nie udało się przebić. Z polskich podcastów popularne są te stricte dotyczące technologii i wszystkiego co związane jest ze światem Apple - Nadgryzieni, MacGadka.

Sam byłem zaangażowany w jeden z podcastów filmowych (MałeFilmidło) i był czas, że słuchało nas sporo osób. Można powiedzieć, że był to najpopularniejszy podcast filmowy w Polsce, ale w dalszym ciągu nie było to popularne na miarę tych nawet średnio popularnych kanałów na YouTubie. Z resztą panowie, ze Sfilmowanych doskonale pokazują, że podcast ok, ale tylko w formie wideo. Patrząc jak ich kanał się rozwija, można uznać, że ciężką pracą można osiągnąć lepsze statystyki niż w przypadku podcastów, które w gruncie rzeczy są też mocno ograniczone pod kątem marketingowym. Dużo łatwiej trafić na recenzję filmu na YouTubie niż w iTunes albo Google Play. Przez to bardzo ciężko nakłonić firmy do współpracy. Mimo, że koszt niewielki, to w opinii marketingowców zasięg jaki generują podcasterzy nie jest wart ich budżetów reklamowych.

Gdy mam czas, podczas jazdy na rowerze lub czasem w samochodzie słucham głównie podcastów anglojęzycznych. TEDx lub Football Weekly od James Richardsona. Obydwa podcasty dostarczają sporo ciekawej wiedzy, dużo opinii i interesujących wypowiedzi na tematy, które mnie interesują. Z kolei problemem polskich podcastów, że w dużej mierze są po prostu nudne. Brakuje profesjonalizmu, luzu, brakuje czegoś, jakiegoś efektu wow, który sprawił, że to właśnie YouTube stał się tak bardzo popularny.

shutterstock-podcast-1

[Kotkowski] Widzę, że każdy z nas zauważa źródła “problemu” w tym samym miejscu - popularności YouTube’a i wysokiej jakości treści, która się tam pojawia. Wielu ludzi dyskredytuje Google’owski serwis wideo jako miejsce pełne grających w gry mentalnych (i dosłownych) gimbusów, jednak wśród tego zalewu treści jest wiele kanałów, które naprawdę prezentują bardzo wysoki poziom. I jak słusznie zauważył Przemek, niejednokrotnie bywało już tak, że twórcy, którzy odnieśli ogromny sukces na YouTubie, nie byli w stanie przenieść go na format podcastu.

Dużo racji jest też w tym, jak bardzo polska scena podcastowa odbiega standardem od zagranicznej. Swego czasu intensywnie przekopywałem się przez to, co Polacy mają do zaoferowania w tym zakresie i niestety - przyzwoite serie mogę wyliczyć na palcach jednej ręki.

Dlatego też podcasty, których sam słucham, to wyłącznie treści zagraniczne:

Untethered Cast - podcast robiony przez byłego recenzenta Pocketnow, obecnego pracownika CNET-u i prowadzącego kanał MOD na YouTube, w którym… nie ma prawie nic o technologiach. Untethered to w zasadzie jazda bez trzymanki, a pojawiający się tam goście, choć często związani ze sceną dziennikarstwa technologicznego, rozmawiają na tematy kompletnie z nim niezwiązane.

Portfolio Life - program Jeffa Goinsa można łatwo zamknąć w szufladce z napisem “coaching”, lecz w praktyce jest to znacznie, znacznie więcej. Motto podcastu to “podążanie za pracą, która ma znaczenie”, dlatego każdy odcinek jest wywiadem z kimś, kto swoją pracą wpływa na ludzi. Pojawiają się tam pisarze, przedsiębiorcy, grono ludzi z różnych dziedzin, którzy opowiadają o historii swojego sukcesu.

Słucham też wielu odcinków serii, nie subskrybując żadnego z kanałów, gdy pojawi się coś ciekawego. Oprócz tego dwa główne podcasty, których słucham regularnie, to produkcje kanału Tested - This is only a test oraz Still Untitled, czyli program współprowadzony przez Adama Savage’a z Pogromców Mitów. Co ciekawe, te dwa programy zdecydowanie preferuję w formie podcastu video na YouTubie, gdyż często na wizji pojawiają się ciekawe rekwizyty filmowe, które zawsze lepiej jest zobaczyć na żywo, niż w materiałach dołączonych do pliku audio.

REKLAMA

Biorąc pod uwagę popularność YouTube’a w Polsce, bardzo mnie zastanawia, czy właśnie taka forma prowadzenia podcastu nie byłaby dla naszego widza najbardziej odpowiednia, choć… tutaj do głosu znów może dojść nasze lenistwo, bo jestem więcej niż pewien, że większość osób widząc film o ponad godzinnej długości, nawet nie zdecyduje się w niego kliknąć.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA