Playlista do selfie? Mam wrażenie, że producenci sprzętu mają nas za kretynów
HTC pisze: „Uśmiechnij się! Albo nie. Jakikolwiek masz nastrój, wyślij nam selfie, a my dobierzemy do niego muzykę”. Czy tylko ja mam wrażenie, że producenci sprzętu traktują nas jak idiotów?
HTC w ramach promocji smartfona Desire 626 stworzyło „genialną” usługę. Jeśli nie wiesz czego posłuchać, zrób selfie, a HTC podsunie ci całą playlistę na Spotify, która będzie dopasowana do twojego nastroju.
Nie zrozumcie mnie źle. Dobieranie muzyki do aktualnego nastroju jest bardzo ciekawym pomysłem, i sam uważam to za jedną z najciekawszych i najważniejszych funkcji Spotify. Mogę kilkoma kliknięciami włączyć muzykę na imprezę, do biegania, do sprzątania, czy do pracy. I to jest świetne.
Tylko czy między użytkownika a algorytm trzeba wplatać nieodzowne selfie? Chyba nic mnie tak nie irytuje, jak panująca dookoła kultura selfie. Z „autoportretów” (celowo w cudzysłowie) robi się w mediach jakiś główny trend z pogranicza smartfonów i fotografii. Do szału doprowadza mnie widok celebrytów robiących sobie selfie przy każdej okazji – na ściankach, na galach, nawet w programach na żywo.
Nie znam prywatnie nikogo, kto zachowywałby się w ten sposób. Lansowanie zdjęć selfie niesamowicie spłyca temat fotografii mobilnej. Myślę, że dla osób związanych z tym tematem, selfie robią dużo złego.
Sprawdźmy jednak jak działa usługa HTC
Postanowiłem przesłać do serwisu moje zdjęcie profilowe. Okazało się, że jestem na nim zły.
Nie powiem, choć nie jestem rozzłoszczony, to playlisty z miłą chęcią posłuchałem. Dobór kawałków wyjątkowo przypadł mi do gustu. Wystarczy rzut oka na zespoły: Pantera, Motorhead, Rage Against The Machine, Mastodon, czy Marylin Manson. Jest gniewnie, jest rockowo, więc na rozładowanie napięcia wybór wygląda całkiem sensownie.
Z kolei przy innym selfie, w bardziej rokowym wydaniu, algorytm HTC uznał, że mam ‘spoko’ nastrój (you are cool). Playlista na tę okazję też była całkiem przyjemna i dużo bardziej chilloutowa. Frank Sinatra, B.B. King, Adele, Bob Marley powinni podtrzymać dobry nastrój.
Mamy więc kompletnie nieudany algorytm rozpoznawania nastroju, za to bardzo ciekawy dobór list odtwarzania (prawdopodobnie są one przypisane na sztywno do konkretnych nastrojów). Czy warto chwalić się usługą, która właściwie nie działa? Na miejscu HTC mocno bym się zastanowił, bo kto jak kto, ale ten producent raczej nie może sobie pozwolić na kolejne strzały w kolano.
Mnie HTC jeszcze mocniej do siebie zniechęciło, ale kto wie? Może zarząd uważa, że w dobie kryzysu warto przyciągać do siebie słodkie nastolatki.