Samsung Gear VR, czyli obietnica czegoś wielkiego - recenzja Spider's Web
Okulary Samsung Gear VR w pierwszej chwili zupełnie mnie oczarowały. Gry i filmy sferyczne oglądane w 3D powodują opad szczęki. Po ponad dwóch tygodniach testowania sprzętu wiem już o nim wszystko. Zapraszam do recenzji, w której odpowiadam na najważniejsze pytania i wątpliwości związane z Samsungiem Gear VR.
Jak działa Samsung Gear VR?
Samsung Gear VR to okulary wirtualnej rzeczywistości zbudowane we współpracy z firmą Oculus. Sprzęt daje dostęp do filmów, gier i innych materiałów, do których możemy „wejść”, otrzymując pełen widok 360 stopni, który nierzadko jest dodatkowo realizowany w 3D.
Same okulary są dość prostym urządzeniem. Najważniejszym elementem konstrukcji jest zestaw soczewek, przez które oglądamy ekran telefonu. W moim przypadku był to ekran Samsunga Galaxy S6, ponieważ testowałem zestaw o nazwie Samsung Gear VR Innovator Edition for S6. Samsung oferuje też wersję przeznaczoną do smartfona Galaxy Note 4. Różnią się one systemem mocowania telefonu.
Okulary są wykonane z plastiku. Części stykające się ze skórą są wykonane z miękkiej pianki, a miejscami także z tworzywa imitującego skórę. Na urządzeniu znajduje się niewielki panel dotykowy do sterowania, przycisk "wstecz", przyciski głośności i pokrętło do ustawiania ostrości. Okulary nie mają własnego akumulatora, więc korzystają wyłącznie z zasilania dostarczanego przez smartfon. Do okularów można jednak podłączyć ładowarkę, bowiem mają port micro USB.
Ze sprzętu można także korzystać w słuchawkach, jednak podłącza się je do portu jack w smartfonie. Niestety kiedy smartfon jest wpięty w Gear VR miejsca jest mało. W porcie zmieści się jack od małych „pchełek”, ale większa (grubsza) wtyczka od domowych słuchawek raczej się nie zmieści. Samsung Gear VR nie wymaga jednak do działania słuchawek, bo dźwięk może się wydobywać z głośnika smarfona.
[gallery columns="2" link="file" ids="402180,402167"]
Smartfona wkłada się do portu USB w okularach i umieszcza się go w specjalnym mocowaniu. Od tej chwili urządzenie jest gotowe do użycia. Gear VR ma czujnik który rozumie, kiedy okulary są używane. Po założeniu sprzętu na głowę automatycznie uruchamia się aplikacja Oculus Gear VR, a my przenosimy się do wirtualnej rzeczywistości.
Współpraca z okularami korekcyjnymi i komfort użytkowania
Sam nie noszę okularów, ale sprawdziłem, jak Gear VR z nimi współpracuje. Niestety współpracuje kiepsko. Wewnątrz hełmu jest tak mało miejsca, że okulary korekcyjne po prostu nie mieszczą się do środka, więc trzeba je zdjąć przed założeniem urządzenia. Być może przy małych oprawkach udałoby się założyć wszystko na nos, ale nie polecam takiego rozwiązania. Raczej nie będzie to szczytem wygody.
Jeśli chodzi o komfort obsługi, wszystko zależy tego, jak Gear VR dopasuje się do kształtu głowy. U części osób dopasowanie urządzenia do oczu wymaga tak mocnego dociśnięcia okularów do głowy, że wnętrze bardzo szybko zaparowuje. Trzeba więc często zdejmować hełm i przecierać w środku soczewki. Taka sytuacja występuje u niewielu osób, ale warto mieć to na uwadze przed zakupem.
Same okulary są natomiast bardzo wygodne. Pianki stykające się ze skórą są miękkie i przyjemne w dotyku. Okulary mają dość spory zakres regulacji, więc bez problemu można je dostosować do głowy. Najważniejszy jest fakt, że do środka nie dostaje się światło z zewnątrz, co potęguje wrażenie całkowitego zanurzenia w wirtualnym świecie. Najlepsze efekty uzyskuje się siedząc na obrotowym fotelu. Ruch jest wtedy najpłynniejszy.
Samsung Gear VR rewelacyjnie wykrywa ruchy głowy i ani razu nie przydarzyła się sytuacja, by „zgubił” się w przestrzeni. W razie problemów mamy jednak opcję ponownej kalibracji urządzenia bez zdejmowania go z głowy. Dużo gorzej wygląda niestety jakość obrazu, bo po prostu widać na nim gołym okiem duże piksele. Nawet rozdzielczość QHD (1440 x 2560 piks.) jaką dysponuje Samsung Galaxy S6 w niczym tu nie pomaga.
Samsung wprowadził też bardzo ciekawą funkcję wbudowaną w menu pauzy. Jeśli musisz na chwilę wrócić do realnego świata, ale nie chcesz zdejmować okularów, możesz wyświetlić na ekranie… obraz z tylnej kamery smartfona. Dzięki temu widzisz wszystko, co masz przed sobą.
Jako że najważniejszym elementem Gear VR jest smartfon, Samsung nie zapomniał o powiadomieniach. Pojawiają się one wewnątrz wirtualnego świata w formie małych tabliczek zawieszonych w przestrzeni. Są to standardowe powiadomienia Androida, a więc przeważnie widać na nich podgląd wiadomości lub kontakt. Dzięki temu można od razu podjąć decyzję, czy warto wychodzić z wirtualnego świata.
Samsung Gear VR a własne filmy
Na wstępie trzeba podkreślić, że filmy w 360 stopniach to nie to samo, co filmy w 3D. Film w 360 stopniach to innymi słowy film sferyczny, wewnątrz którego widz może się obracać. Stereoskopia 3D to z kolei wrażenie przestrzenności, dokładnie takie, jak np. w kinowych filmach 3D oglądanych w okularach.
Najważniejsza informacja to taka, że Samsung Gear VR pozwala na odtwarzanie obu typów materiałów, a także ich kombinacji, czyli sferycznych filmów 3D. Co więcej, w okularach możemy oglądać także własne (lub pobrane z Internetu) filmy. Wystarczy przenieść pliki do odpowiedniego katalogu w pamięci smartfona.
Samsung Gear VR jest wyposażony w dwie główne aplikacje do oglądania filmów. Są to Oculus 360 Videos i Oculus Cinema. Pierwsza służy do oglądania filmów sferycznych. W aplikacji mamy kilka przykładowych filmów, z których część jest dwu-, a część trójwymiarowa. Są to ciekawe, choć krótkie dema, które robią naprawdę duże wrażenie. Aplikacja pozwala też na oglądanie własnych filmów sferycznych, których baza w Internecie jest już bardzo duża. Do tego zaczynają powstawać amatorskie nagrania pasjonatów.
Druga aplikacja filmowa to Oculus Cinema i służy ona do oglądania płaskich filmów. W aplikacji przenosimy się do wirtualnego kina i mamy przed sobą wielki ekran, który zajmuje prawie całe pole widzenia. Możemy na nim odtwarzać dowolne filmy, także te 3D. Obracanie głową powoduje rozglądanie się po sali kinowej. Ciekawostką jest możliwość zmiany scenerii z kinowej na kilka bardziej odjechanych. Filmy można oglądać np. na ekranie rozstawionym na powierzchni Księżyca, lub z perspektywy mrówki, na smartfonie pozostawionym w lesie. Wrażenia są świetne, bo otoczenie dynamicznie reaguje na zmieniające się kolory i jasność filmu.
Teoretycznie aplikacja Oculus Cinema ma zastąpić kino. Możemy położyć się na łóżku z Gearem VR i słuchawkami na głowie, po czym możemy przenieść się do sali kinowej bez wychodzenia z domu. To na razie jednak tylko obietnica, która spełni się dopiero wtedy, gdy poprawi się (i to znacznie!) rozdzielczość ekranów smartfonów.
Jakość i różnorodność aplikacji
Główną (i jedyną) aplikacją, z której możemy korzystać z Samsungiem Gear VR, jest Oculus Gear VR. Uruchamia się ona automatycznie po założeniu okularów na głowę. Jest to swoisty hub, czy też sklep, gromadzący różne materiały, które wyglądają jak aplikacje w aplikacji.
Oculus Gear VR daje dostęp do wszystkich pobranych materiałów. Mogą to być gry, aplikacje do oglądania filmów, koncerty zarejestrowane w 360 stopniach, czy trailery filmów przystosowane specjalnie do okularów VR. Materiałów jest kilkadziesiąt, a z czasem będą pojawiać się nowe. Część z nich jest płatna, ale znakomita większość jest dostępna za darmo. Kiedy otworzymy aplikację bez okularów na głowie, ma ona postać najbardziej klasyczną z możliwych. Kiedy jednak wejdziemy do niej z Gear VR, przyjmuje ona postać wirtualnego pomieszczenia, w którym jest zawieszone kafelkowe menu.
[gallery link="file" ids="402193,402191,402188"]
Jeśli chodzi o jakość materiałów, jest różnie. Największe wrażenia robią trailery filmów, zwłaszcza Jurassic World i Avengers: Czas Ultrona. To niesamowite filmiki zrealizowane z rozmachem w 360 st. i w pełnym 3D. Największe wrażenie zrobił na mnie Cirque du Soleil’s Kurios. Jest to zapis nieprawdopodobnej sztuki teatralno-cyrkowej wykonywanej przez dużą grupę artystów. Choreografia, stroje, klimat i jakość tego spektaklu stoją na niesamowicie wysokim poziomie. Na scenie dzieje się tak dużo, że nawet po kilkukrotnym obejrzeniu spektaklu nie zobaczy się wszystkiego. Aktorzy są dookoła nas, a dodatkowo spektakl jest zarejestrowany w 3D. Innym przykładem ciekawych aplikacji są zapisy koncertów, w tym Paula McCartney’a.
Niestety nie wszystkie materiały stoją na tak wysokim poziomie, czego przykładem są gry. Większość z nich jest bardzo prosta, a do tego kłuje w oczy przedpotopową grafiką. Po kilku minutach wstępnego zachwytu mechaniką gry, razi też powtarzalność i brak jakiegokolwiek sensu. Tak było w większości przypadków. Do części gier jest wymagany kontroler bluetooth.
Samsung Gear VR a dodatkowe aplikacje
Na polu współpracy z różnymi aplikacjami VR pojawia się niestety wielki zgrzyt. Tak jak wspomniałem, po założeniu Gear VR na głowę automatycznie uruchamia się aplikacja Oculus Gear VR, której w żaden sposób nie można wyłączyć. Nie mamy możliwości korzystania z innych aplikacji VR, które w sklepie Google Play zaczynają wyrastać jak grzyby po deszczu. Przykładem niech będzie appka Google Cardboard, czy nawet… YouTube! Wobec tego bardziej uniwersalnym sprzętem mogą być zwykłe kartonowe okulary Google Cardboard, które nie nakładają żadnych ograniczeń na widza.
Problemem w przypadku Geara VR jest fakt, że aplikacja Oculus VR startuje automatycznie po założeniu okularów na głowę. Można sobie z tym poradzić, ale jest to droga naokoło. Smartfon można umieścić w zatrzasku bez wpinania go do złącza USB wbudowanego w okulary. Jest to fizycznie możliwe, ale telefon jest wtedy umieszczony pod lekkim skosem i generalnie nie siedzi zbyt pewnie. Takie rozwiązanie działa i pozwala oglądać materiały, ale na pewno nie jest to opcja, którą przewidział producent. Co więcej, w takim ułożeniu smartfona nie mamy żadnej możliwości sterowania zawartością ekranu. Jeśli np. chcemy spauzować film, musimy zdjąć okulary z głowy, wyjąć smartfona i dopiero kliknąć przycisk pauzy.
Jest to dla mnie duże zaskoczenie, bo możliwość oglądania materiałów sferycznych z YouTube’a powinna być absolutnym standardem. Wielka szkoda, że Gear VR na to nie pozwala.
Samsung Gear VR a błędnik
Okulary VR Samsunga są dużym wyzwaniem dla błędnika, który czasami zupełnie się gubi. Część materiałów powoduje zawroty głowy i mdłości dosłownie po kilku sekundach oglądania. Najgorzej wypadają pod tym względem dynamiczne gry, w których widzimy świat z perspektywy oczu bohatera. Nasze oczy widzą świat tak, jakbyśmy się szybko poruszali, podczas gdy ciało siedzi na fotelu. Mózg dostaje sprzeczne informacje i nie radzi sobie z nimi. Wielokrotnie próbowałem przyzwyczaić się do tego efektu, ale przez ponad dwa tygodnie testów po prostu nie dałem rady. Co więcej, identyczne odczucia miała każda osoba, której pokazałem Samsunga Gear VR.
Ten nieprzyjemny efekt nie występuje we wszystkich materiałach. W większości z nich zupełnie się nie poruszamy, a po prostu możemy się obracać z jednego, stałego punktu. Oglądanie takiego materiału nie wiąże się z żadnymi nieprzyjemnościami. Co ciekawe, błędnik nie szaleje także przy ruchomych obrazach, w których ruch odbywa się wolno. Na szczęście tak właśnie są zrealizowane filmy sferyczne.
W związku z tym Samsung Gear VR znacznie lepiej sprawdza się w filmach, niż w grach. Chyba, że odpuścimy sobie gry z widokiem FPP.
Czy warto?
Czas na najważniejsze pytanie: czy warto kupić Samsunga Gear VR? Z jednej strony urządzenie daje niesamowitą frajdę, a wirtualna rzeczywistość jest czymś, co po prostu trzeba zobaczyć. Podtrzymuję zdanie, że jest to przyszłość rozrywki. Pierwszy kontakt z Gear VR jest wręcz piorunujący i chyba nie ma osoby, na której urządzenie nie zrobiłoby wrażenia.
Z drugiej strony sprzęt jest dość mocno ograniczony, a do tego trochę za drogi w stosunku do możliwości. Samsung Gear VR kosztuje ok. 750 zł, a do tego trzeba mieć przecież smartfon, czyli Samsunga Galaxy S6 lub Note 4. Na dodatek w tej generacji sprzętu nie wszystko jest idealne. Najbardziej rażą ogromne piksele, które zabijają część frajdy.
Aplikacja Oculus Gear VR zawiera całkiem sporo materiałów, ale większość z nich to jednorazówki wystarczające na kilka-kilkanaście minut zabawy. Wobec tego po dwóch tygodniach zabawy można zapoznać się dosłownie ze wszystkim, co oferuje sprzęt. Ratunkiem są oczywiście własne filmy, które można oglądać w Gear VR. Jeśli chcesz w ten sposób wykorzystywać sprzęt, zakup Gear VR może być dobrym pomysłem.
Nie można natomiast zapomnieć o propozycji Google’a, która jest ciekawym przytyczkiem w nos wszystkim dedykowanym rozwiązaniom, także Gear VR. Mam tu na myśli uniwersalne okulary Google Cardboard, które można kupić za 30 zł. Sprzęt jest o wiele mniej zaawansowany, ale też pozwala oglądać filmy sferyczne. W Google Cardboard próżno jednak szukać integracji z aplikacją Oculus Gear VR, a to właśnie ona jest największą zaletą okularów Samsunga.
Podsumowując, jeśli masz Samsunga Galaxy S6 lub Note 4, a wizja wydania 750 zł na kilkanaście godzin rozrywki cię nie przeraża, okulary Samsung Gear VR będą doskonałym wyborem.
Zalety:
- Niesamowite wrażenia z rozrywki,
- Bezbłędne wykrywanie ruchów głowy,
- Bogata baza gier, filmów i innych materiałów dostępnych w aplikacji Oculus Gear VR,
- Możliwość oglądania własnych filmów, zarówno sferycznych, jak i płaskich,
- Wygodna obsługa poprzez touchpad,
- Sporo przemyślanych drobnostek, jak np. możliwość podglądu obrazu z kamery smartfona.
Wady:
- Bardzo widoczne pojedyncze piksele,
- Utrudniona współpraca z zewnętrznymi aplikacjami (np. YouTube),
- Przeciętne gry z archaiczną grafiką,
- Mało miejsca na jack słuchawek.