Google w końcu pozwoli na korzystanie ze swoich map w trybie offline
Smartfon bez dostępu do Internetu tak naprawdę nie jest smartfonem. Przekonał się o tym każdy, kto wyjechał za granicę bez pakietu roamingowego lub zdecydował się na wyjazd na działkę, gdzie zasięg sieci praktycznie nie istniał. Google zauważyło ten problem i stworzyło kilka rozwiązań, dzięki którym możliwe będzie korzystanie z jego usług bez dostępu do Internetu.
Warto pamiętać o tym, że większość z nich nie została stworzona z myślą o zmęczonych podróżnych, a o osobach pochodzących z ubogich krajów. Google zdaje sobie sprawę, że w uboższych rejonach świata, takich jak Afryka, są ogromne problemy z dostępem do Internetu. Z tego powodu Google zdecydował się na zastosowanie kilku ciekawych rozwiązań, takich jak wycinanie zbędnych treści ze stron internetowych i możliwość wcześniejszego zapisywania filmów z YouTube’a, by potem móc je oglądać przez 48 godzin nawet bez dostępu do Internetu.
Pojawiło się jednak też kilka rozwiązań, z których będą mogli skorzystać polscy użytkownicy.
Bardzo spodobała mi się funkcja zapisywania całych stron internetowych. W ten sposób po zużyciu pakietu internetowego możliwe będzie korzystanie z kluczowych stron, takich jak rozkład jazdy pociągów, autobusów. Funkcja ta przyda się też osobom często korzystającym z transportu lotniczego. Połączenia internetowe na pokładzie samolotu wciąż należą do rzadkości, a rozrywek na pokładzie często brakuje, przez co nawet ściągnięcie kilku cennych artykułów może bardzo umilić nam podróż.
Jednak zdecydowanie najciekawszą nowością ułatwiającą korzystanie ze smartfonu bez dostępu do Internetu jest możliwość korzystania z map Google w trybie offline. Co prawda już teraz jest to możliwe, ale w bardzo ograniczonym zakresie. Firma z Mountain View zapowiedziała, że do końca roku możliwości map Google pracujących w trybie offline zostaną znacznie rozszerzone. Jen Fitzpatrick, wiceprezes działu rozwoju w Google, na wczorajszej konferencji Google I/O 2015 wyszukała Museo Soumaya w Mexico City, następnie znalazła jego godziny otwarcia i recenzje, by w końcu poznać trasę do niego. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie robiła tego w tzw. trybie samolotowym.
Możliwości te zrobiły na mnie wrażenie i jestem pewien, że będę z nich chętnie korzystał podczas zagranicznych wyjazdów. Przynajmniej tak długo, jak nie będę miał dostępu do tanich pakietów roamingowych. Jednak jest w tym rozwiązaniu jedna rzecz, która mnie niepokoi. Zdecydowana większość użytkowników Androida, zwłaszcza tych mieszkających w najbiedniejszych regionach świata, korzysta z tanich smartfonów z Androidem, których cena rzadko przekracza 150 dol. Z doświadczenia wiem, że moduł GPS bez wsparcia połączenia danych w tego typu sprzętach działa dosyć dyskusyjne i często nie potrafi poprawnie określić swojego położenia.
Dlatego choć kibicuję Google jak nigdy, obawiam się, że mapy Google w trybie offline mogą nie do końca działać tak, jak powinny.
Jest to pewien problem także dla Polaków, bo choć cały czas się bogacimy, to zdecydowana większość z nas używa najtańszych urządzeń, dostępnych w najniższych abonamentach za złotówkę. Dlatego obawiam się, że pomimo bardzo ciekawych działań Google’a, większość smartfonów z Androidem nie będzie zbyt smart. Wtedy konieczne będzie szukanie drogi do danego miejsca na własną rękę, oczywiście wspomagając się pobranym wcześniej planem miasta. Z jednej strony to i tak dużo, jednak z drugiej znacznie mniej niż wczoraj obiecał Google.
Jak już wspominałem, póki co nowe możliwości map Google nie są szeroko dostępne. Na nie przyjdzie poczekać nam jeszcze kilka miesięcy. Jeżeli jednak już teraz szukacie dobrej mapy offline, mogę polecić Wam pobranie Here Maps. Co prawda nie znajdziemy w nich wszystkich informacji dostępnych w Google Maps, ale praktyka mówi mi, że nawet w trybie offline lepiej doprowadzi nas do szukanego przez nas miejsca niż mapy Google z pełnym dostępem do Internetu.
*Zdjęcia pochodzą z serwisu Shutterstock.