Nie na taką aktualizację Spotify czekali użytkownicy smartfonów z Windows Phone
Użytkownicy systemu Windows Phone doczekali się wreszcie nowej wersji aplikacji klienckiej serwisu Spotify. Po ponad pół roku oczekiwania wreszcie dostali dostęp do swojej pełnej biblioteki muzycznej. Program nie odstaje też już wizualnie od swoich odpowiedników na platformach Google’a i Apple’a. Nie oznacza to jednak, że twórcy Spotify na smartfony z systemem Microsoftu nie mogli sprawy rozwiązać znacznie lepiej.
Spotify już w pierwszej połowie minionego roku zreorganizowało bibliotekę muzyczną użytkowników. Oprócz tworzenia własnych playlist, dodawania utworów do listy ulubionych z radia i oznaczania gwiazdką od tamtej kwietniowej aktualizacji można było tworzyć własną bibliotekę w oparciu o dodanych do bazy wykonawców i albumów.
Problem w tym, że dostęp do menu Twoja Muzyka mieli posiadacze tylko wybranych urządzeń.
Przy wprowadzaniu takiej fundamentalnej zmiany w usłudze streamingu twórcy powinni zadbać, by użytkownicy Spotify na każdej platformie mieli dostęp do nowej biblioteki. Tak się jednak nie stało, przez co tworzenie swojej bazy ulubionych utworów synchronizowanej w teorii w chmurze straciło sens
Na platformach desktopowych, w wersji webowej oraz na smartfonach z systemami iOS i Android nowe menu Twoja Muzyka pojawiło się bardzo szybko. Niestety, posiadacze smartfonów z mniej popularnym systemem Windows Phone i wszelkiej maści tabletów zostali pozostawieniu na lodzie.
Aplikacje desktopowe i smartfonowe Spotify bardzo sobie cenię, ale jako posiadacz iPada zgrzytałem zębami za każdym razem uruchamiając aplikację.
Przez bite kilka miesięcy, gdy jeszcze byłem posiadaczem iPada, nie doczekałem się aktualizacji dającej dostęp do mojej biblioteki z poziomu tabletu Apple. Ta pojawiła się dopiero w październiku minionego roku. Posiadacze wszelkiej maści komputerów hybrydowych i tabletów z z systemami z rodziny Windows są w jeszcze gorszej sytuacji.
Aplikacja kafelkowa najzwyczajniej w świecie nie istnieje, a wersja desktopowa jest nieużywalna bez podłączonej do urządzenia myszy. Rozumiem oczywiście, że muzyki częściej słucha się raczej z komputera i smartfona niż z tabletu, ale... przecież tablety z Windowsem to dla wielu osób jedyne komputery!
Aplikacji dedykowanej na tablety z Windowsem nadal nie widać na horyzoncie, ale przynajmniej Spotify na smartfony z Windows Phone doczekało się wreszcie aktualizacji.
Nowe smartfonowe Spotify na system Microsoftu nie tylko przynosi dostęp do menu Twoja Muzyka, ale też przynosi odświeżenie wizualne aplikacji na wzór tego z Androida, iOS i wydania desktopowego. Aplikacja ma czarne tło, jest przejrzysta i trudno jej na pierwszy rzut oka wiele zarzucić.
Po uruchomieniu użytkownika aplikacji wita krótki filmik promujący usługę oraz kilka informacji tekstowych objaśniających to, czym jest Spotify. Z poziomu ekranu startowego można wybrać opcję zalogowania się na istniejące już konto, albo stworzyć zupełnie nowego użytkownika usługi. Ponieważ ze Spotify korzystam, wybrałem pierwszą opcję.
Tutaj pojawił się niestety pierwszy zgrzyt, ponieważ najwidoczniej nikt w Spotify nie testował polskiej wersji językowej aplikacji.
Już na pierwszym ekranie widać niedoróbkę. Napis “zarejestruj się” nie mieści się na przycisku służącym do rejestracji. Z kolei na ekranie logowania widzimy kombinację “username” i “hasło”. Na szczęście po zalogowaniu się jest już tylko lepiej i nie widziałem innych błędów w tłumaczeniu programu.
Aplikacja Spotify na wstępie krótko objaśnia na trzech slajdach nowości w aplikacji. Po ich zamknięciu użytkownik trafia do sekcji “przeglądaj”, w której można przejrzeć toplisty, poznawać zupełnie nowe zespoły i kawałki oraz włączyć najróżniejsze radia. Można wybierać różne gatunki muzyczne lub nawet dobrać muzykę do nastroju.
Aplikacja wygląda (niemal) identycznie jak wersja na inne platformy mobilne.
W lewym górnym rogu znalazł się przycisk w formie trzech kresek, który przenosi do menu nawigacyjnego. Z tego poziomu można dostać się do wyszukiwarki, radia, listy “Twoja muzyka” (która do tej pory nie była dostępna w aplikacji na Windows Phone) oraz ustawień aplikacji. Na dole znajduje się ikonka skrzynki odbiorczej, w której można odbierać wiadomości od innych użytkowników usługi.
Aplikacja jest bardzo podobna do tej z której korzystam na iOS, ale szybko zauważyłem, że jednak czegoś tutaj brakuje. Lista odnośników w menu nawigacyjnym jest dziwnie krótka. Nie widać tutaj karty o nazwie Aktywność. Z tego miejsca użytkownicy Spotify na iPhonie mogą dostać się do informacji o tym, co ostatnio udostępniali ich znajomi.
Ciężko zrozumieć, dlaczego twórcy aplikacji na Windows Phone zdecydowali się wyciąć akurat ten ekran.
Aplikacja mimo wszystko działa bardzo dobrze i pozwala na najważniejsze, czyli słuchanie muzyki. Spotify na Windows Phone nie jest jednak w żadnym razie odkrywcze. Do tego nawigacja po aplikacji nie przypomina też tego, co użytkownicy znają z innych aplikacji napisanych na system Microsoftu. Nie widać tutaj też charakterystycznej typografii.
Twórcy aplikacji poszli po linii najmniejszego oporu. Zamiast przygotować aplikację dedykowaną użytkownikom ekosystemu Windows zrobili port klienta usługi z innych mobilnych platform. Z tego powodu też najpewniej nie doczekaliśmy się nadal Spotify w wersji kafelkowej dla dużego systemu Windows oraz na konsole Xbox.
Użytkownicy komputerów i tabletów mogą co prawda korzystać z aplikacji desktopowej, ale jest ona nieużywalna bez myszy.
Spotify to jednak usługa streamingu, która ma pozwolić na słuchanie muzyki niezależnie od tego, z jakiego urządzenia korzystamy. Widać jednak wyraźnie, że twórcy aplikacji na Windows Phone nie traktują swoich klientów ze smartfonami z oprogramowaniem Microsoftu poważnie. Aplikacja na pierwszy rzut oka jest identyczna z tą w wersji do iOS-a i Androida, ale to wrażenie szybko pryska nawet przy krótkim kontakcie z programem.
Doskonale rozumiem, że Spotify skupia się na platfomach, które mają największą liczbę użytkowników. Szkoda jednak, że aplikacja na Windows Phone przygotowana została po łebkach i to w sposób uniemożliwiający jej proste przeportowanie na duży system Windows i konsolę do gier Microsoftu. Zabrakło też wsparcia chociażby Spotify Connect oraz nadal nie ma możliwości transferowania plików MP3 z desktopowego Spotify, co od lat mogą robić użytkownicy Androida.
Mimo wszystko Spotify na Windows Phone to, chociaż spóźniona pół roku, udana aplikacja… oczywiście tylko jeśli patrzeć na nią przez pryzmat smartfonowego klienta usługi. Użytkownicy chcący mieć dostęp do swojej muzyki na większej liczbie urządzeń z ekosystemu Microsoftu mimo wszystko będą rozczarowani tym, że nie została ona zaprojektowana od zera z myślą o większej gamie urządzeń.
Pozostaje mieć nadzieję, że twórcy Spotify zrewidują swoje podejście do systemów operacyjnych Microsoftu po premierze Windows 10.
Grafika główna pochodzi z serwisu Shutterstock.