Ależ on się zmienił. Nowiutki OneDrive kładzie nacisk na fotografie
OneDrive od Microsoftu rozwija się w bardzo dobrym kierunku. Twórcy tego dysku w chmurze postanowili zrobić z niego świetne i multiplatformowe narzędzie do przechowywania fotografii. Łyżką dziegciu jest jednak to, że w pierwszej kolejności nowe funkcje na urządzeniach dostaną użytkownicy iOS, a posiadacze urządzeń z Windows, tak jak w przypadku Office’a na tablety, muszą pokornie czekać na swoją kolej.
Użytkownicy najróżniejszych chmur na pliki starają się przyciągnąć do siebie użytkowników. Zwolennicy OneDrive od Microsoftu zyskali właśnie bardzo ważny argument za tym, by przekonywać do przesiadki użytkowników Dropboksa, iCloud i Google Drive do wybranego przez siebie rozwiązania.
OneDrive już wcześniej miał usprawnienia przygotowane dla osób, które trzymają zdjęcia w Chmurze.
Konsumenci korzystający z rozwiązania Microsoftu już wcześniej mogli wykonywać automatyczny backup zrobionych smartfonem zdjęć na wzór tego, co oferują chmury konkurencji. Użytkownicy, którzy się na to zdecydują, dostają dodatkowe 15 GB przestrzeni dyskowej do wykorzystania.
Microsoft ma w przyszłości zaoferować też automatyczny backup zdjęć z podłączonych do komputera nośników, czyli dysków, pendrive’ów i kart pamięci. W przeciągu miesiąca pojawi się aktualizacja aplikacji do komputerów z systemem Windows, która na to pozwoli. Dodatkowo w chmurze mają lądować od razu wszystkie zrzuty ekranu.
To dopiero początek zmian.
Już wcześniej w OneDrive dostępny był widok prezentujący wszystkie fotografie w jednym miejscu w kolejności chronologicznej. Fotografie z różnych źródeł - telefonu, aparatu lub zapisane z załącznika w poczcie elektronicznej - od teraz będą katalogowane ze względu na czas wykonania i lokalizację.
Będzie też można łatwo przeskakiwać pomiędzy fotografiami podzielonymi na miesiące, ale to tylko wierzchołek góry lodowej. Od teraz wszystkie fotografie wgrane na OneDrive będą automatycznie segregowane w albumy, którymi dodatkowo w łatwy sposób będzie można się dzielić z innymi.
Stworzone przez Microsoft inteligentne katalogi będą segregować zdjęcia między innymi na podstawie lokalizacji.
Chmura wygeneruje albumy ze wszystkimi zdjęciami z danego wydarzenia, niezależnie jakim urządzeniem zostały wykonane. Analiza opierać się będzie nie tylko na danych EXIF, ale też na zawartości zdjęcia. Zdjęcia będzie można przeszukiwać na podstawie wykrytej zawartości i wykorzystany zostanie silnik Bing.
Warto dodać, że coś podobnego wcześniej wprowadziło Google w swojej chmurze, a np. Dropbox potrafi zaciągnąć dane z zewnętrznych nośników i zapisywać zrzuty ekranu. Podoba mi się jednak to, że Microsoft podchodzi też do kwestii katalogowania zdjęć kompleksowo. Dostęp do fotografii z OneDrive mamy mieć wszędzie.
Wizualna strona projektu pokazuje, że Microsoft podszedł do sprawy na poważnie.
Widok albumów w chmurze Microsoftu wyświetlanych na komputerze wygląda zjawiskowo. Zdjęcia prezentowane są w bardzo atrakcyjny sposób i nie ma marnowania przestrzeni. Koniec z miniaturami, na których trudno cokolwiek dostrzec nawet przy użyciu lupy. Każde otwarte zdjęcie pokazywane jest na pełnym ekranie, a informacje o zdjęciu prezentowane są w postaci wyskakującego menu.
Dzięki nowym albumom można też skończyć z mozolnym układaniem zdjęć w foldery. Niezależnie od tego, gdzie rezydują one w strukturze katalogów na OneDrive, mogą być wyświetlane w danym albumie i nie ma potrzeby ich kopiowania, a w każdej chwili można dodać do folderu ręcznie nowe fotografie, nawet już po jego udostępnieniu.
Usługa jeszcze nie jest dostępna dla wszystkich.
Dla Microsoftu tak samo ważne są doświadczenia użytkownika tworzącego album, jak dla osoby, która go później ogląda. Z pewnością śliczna prezentacja zdjęć może zachęcić do skorzystania z OneDrive’a jako biblioteki fotografii nowych użytkowników korzystających z rozwiązań konkurencji.
Dzięki algorytmom Binga możliwe jest przetwarzanie zawartości zdjęć, a wykorzystywany jest silnik przeszukujący dzisiaj dokumenty tekstowe z Worda i PDF-y. OneDrive potrafi m.in. rozpoznać obiekty na fotografii i uwieczniony na nich tekst. Automatycznie generowane będą również tagi, bardzo szczegółowe i w dodatku w języku polskim! Tagi można również dodać ręcznie.
Nowy widok zdjęć w OneDrive to bardzo dobra wiadomość, a Microsoft nie czeka ze wszystkimi nowościami na premierę Windows 10.
Konsumencka chmura spięta z systemem Windows dostępna jest na wiele różnych platform. W połączeniu z niemal nielimitowaną przestrzenią na dane dla abonentów Office 365 oraz nowym sposobem prezentacji zdjęć OneDrive wydaje się jednym z najlepszych miejsc do przechowywania zdjęć.
Udostępniony wcześniej Carousel od Dropboksa wygląda blado przy rozwiązaniu Microsoftu i oferuje bardzo mało przestrzeni w bezpłatnej wersji. W przypadku Apple nadal czekamy na nową wersję aplikacji Zdjęcia, która zapowiedziana została jeszcze w zeszłym roku. Google Drive nie dotarsta z kolei teraz do pięt One Drive pod względem wizualnym.
Byle tylko szybko aktualizacji OneDrive doczekali się posiadacze Windows Phone, ponieważ jak na razie Albumy dostępne są w przeglądarce oraz aplikacji na iOS…
*Grafika główna pochodzi z serwisu Shutterstock.