REKLAMA

Smart-zegarki? Samsung wciąż robi to źle

Smart-zegarki? Samsung wciąż robi to źle
REKLAMA

Gear S to już szósty smart-zegarek Samsunga w historii. Szósty, podczas gdy cała kategoria tych produktów ma zaledwie rok! Szósty i referencyjny - jest bowiem kwintesencją tego wszystkiego, co w zegarkach Samsung robi źle. Zresztą nie tylko on.

REKLAMA

To pierwszy zegarek Samsunga, który nie udaje tego, czym nie jest, czyli zegarkiem. Jest smartfonem owiniętym wokół nadgarstka. W dosłownym tego słowa znaczeniu - zarówno wygląd fizyczny urządzenia, jak i jego interfejs użytkownika przypominają małego smartfona znacznie bardziej, niż zegarek.

gear-s

Co więcej, urządzenie to może funkcjonować zupełnie samodzielnie (wszystkie poprzednie zegarki wymagały połączenia Bluetooth ze smartfonem), co jest całkiem pożądaną nowością, podobnie jak to, że przy jego konstrukcji użyto zakrzywionego ekranu, przy okazji jednak uwiarygadnia to tezę, że jest to po prostu smartfon na nadgarstku.

Nie chodzi li tylko o Samsunga, lecz w zasadzie o wszystkich dotychczasowych producentów nowych inteligentnych zegarków opartych na mobilnym systemie operacyjnym.

Wszystko jest z nimi źle

Po pierwsze to produkty, które tworzone są z myślą o aktualnych klientach technologicznych gadżetów, głównie smartfonów i tabletów, a to potężny błąd, o czym za moment.

Stąd powszechny zachwyt nad hitem z Kickstartera, zegarkiem Pebble, który wygląda… niczym kalkulator w latach 80 ubiegłego wieku, czyli tanim, niemarkowym urządzeniem, który ciskamy w kąt bez większej obawy, że coś się z nim stanie, aniżeli dbamy o to, niczym o element ulubionej biżuterii. Wygląda - dodajmy - zarówno na zewnątrz, jak i wewnątrz mając na uwadze prymitywny do bólu interfejs użytkownika w jego ekranie.

pebble steel

Niewiele lepiej wyglądają wszystkie pozostałe zegarki na rynku, w tym cały zastęp smartwatchy z Android Wear. W ich przypadku mamy nieco inny problem, niż u Pebble, czy Gear S. Tam, w niektórych przypadkach, zegarki wyglądają rzeczywiście bardziej jak zegarki aniżeli urządzenia mobilne (Asus Zenwatch, Motorola 360, choć ten ostatni wciąż nie zadebiutował na rynku), jednak czar pryska, gdy dobierzemy się do ich oprogramowania, czyli Android Wear. Jest ono bowiem przełożeniem funkcjonalności smartfona na ekran zegarka, a to nie tylko nie rozwiązuje żadnego nowego problemu, lecz przy okazji potrafi być bardzo irytujące dla użytkownika.

Ponadto jest tak kolosalna różnica typograficzno-kreacyjna pomiędzy blatami smartwatchy imitującymi prawdziwe zegarki, a wewnętrznym menu, że dziwię się, że ktokolwiek chce tych urządzeń używać.

asus-zenwatch
ZenWatch Android Wear

By smart-zegarki osiągnęły sukces potrzebujemy rewolucji. Rewolucji totalnej, bezkompromisowej, w dwóch bardzo ważnych aspektach.

Po pierwsze wygląd

Smart-zegarek nie może kolejnym urządzeniem mobilnym, który buduje się na bazie smartfona. Ba, smart-zegarek trzeba traktować jako produkt z rynku odzieżowego, choć lepiej jego klasyfikację odda angielskie słowo „apparel”, które oznacza wszystko to, co na siebie ubieramy: nie tylko ubrania, ale także buty, dodatki, biżuterię, elementy wystroju, makijażu, perfum.

Taka klasyfikacja zmienia kompletnie myślenie o smart-zegarku. W jednej chwili bowiem mówimy o zupełnie nowej grupie docelowej. Nie są to już technologiczne geeki, lecz osoby, które zwracają uwagę na zupełnie inne aspekty decydując się na zakup produktu: styl dopasowany do własnej osoby, szyk, elegancję, modę, u których aspekt psychologiczny zakupu odgrywa znacznie większą rolę od funkcjonalnego.

Withings Activite

Jak wyliczył Horace Dediu, rynek apparel warty jest dziś 1,2 biliona dolarów rocznie i jest on nieporównywalnie większy od rynku technologicznych gadżetów.

Po drugie oprogramowanie

„Software is eating the world” (tłum. wł.: software pożera świat) - mówi największy dziś chyba wizjoner branży technologicznej Marc Andreessen.

Software już pożarł większą część biznesu rozrywkowego (iTunes, Pixar, gry wideo, torrenty), telekomunikacyjnego (iPhone, Android, social messaging), mediowego (upadek prasy, wkrótce telewizji), bankowego, finansowego, energetycznego, zdrowotnego, a nawet zarządczego.

Software nie pożarł jednak jeszcze rynku apparel. Ba, nawet nie zaczął go jeszcze podgryzać. Jest już jasne i czytelne, że ani Android Wear, ani Tizen w zegarkach Samsunga nie są odpowiedzią na wymogi produktów apparel.

Nowa platforma - tego tu potrzeba

O tym, że komputery będą na tyle zminiaturyzowane wiedzieliśmy już od późnych lat 90 ubiegłego wieku, gdy pojawiły się pierwsze PDA. Minąć musiała jednak cała dekada, by udało się to przekonanie przekuć w globalny fenomen biznesowy, społeczny i kulturowy. Dziś mówimy o tym jako o post-PC, bo od 2007 r. i debiutu pierwszego iPhone’a to właśnie komputer trzymany w dłoni przejmuje większość podstawowych czynności wykonywanych wcześniej za pośrednictwem komputerów PC.

balogh-iwatch_665x375

Dziś wiemy, że komputer może być jednak znacznie mniejszy, niż ten trzymany w dłoni. Wiemy, że jego miniaturyzacja będzie skutkować tym, że komputer będzie można włożyć do zegarka, bądź też innych elementów ubieranych na nasze ciała: ubrań, biżuterii, dodatków do garderoby, butów.

Wszystko jednak co dotychczas widzieliśmy na tym rynku, a co świetnie symbolizuje dziś Gear S - smartfon na nadgarstku, a nie zegarek - sytuuje nas tam, gdzie w latach 90 były PDA. Wiemy, że to jest przyszłość komputeryzacji, wiemy, że będzie to wielki fenomen biznesowo-społeczny, jednak wciąż nie mamy odpowiedniej platformy, która połączy software z hardware’em.

Z rynku tech to może zrobić tylko Apple

Tak, wiem - znowu Apple, fap fap fap. Taka jest jednak rzeczywistość - jedynym graczem na rynku technologicznym, który ma potencjał na przygotowanie odpowiedniej platformy łączącej hardware z software’em jest Apple. Z kilku powodów.

Po pierwsze, Apple ma długą listę historycznych dokonań bardzo zbliżonych do tego, jakie oczekiwane jest na rynku smart-watchy i ogólnie apparel.

Przed debiutem pierwszego Maka uważało się, że komputery osobiste to nie jest produkt, który potrzebny jest zwykłemu człowiekowi. Apple przekonało świat, że jest inaczej.

Przed debiutem iPoda uważało się, że produkty technologiczne są jedynie gadżetami, nie mają większego przełożenia na modę, styl bycia i psychologię. Wraz z tym, że Apple’owi udało się obalić ten mit, zmieciono z powierzchni ziemi rynki cyfrowej rozrywki, w tym przede wszystkim rynek muzyczny.

Shuffle fashion

Przed debiutem iPhone’a uważało się, że smartfony muszą być takie jak komputery PC - z zylionem funkcji ultra zaawansowanego systemu operacyjnego. Dziś wiemy, jak błędne było to założenie. Pierwszy iPhone, mimo iż pozbawiony wielu wydawało się wtedy koniecznych opcji dla telefonu, jak chociażby obsługi popularnych MMS-ów, zmienił rynek nie do poznania i… pozwolił Samsungowi zostać jego totalnym liderem.

Dziś Samsung z Google’em próbują przenieść smartfona na nadgarstek, pokazując z jednej strony Gear S, a z drugiej Android Wear - produktu oparte na myśleniu o technologii ubieralnej tak jak o urządzeniach mobilnych.

Po drugie, wszystkie ruchy zakulisowe Apple’a wskazują na to, że akurat ta firma rozumie z jakim problemem się mierzy. Gdy główny projektant Apple’a Jonathan Ive sugeruje, że „Szwajcaria ma kłopot”, to jest to czytelny sygnał, że ewentualny zegarek Apple będzie produktem odwołującym się do tych samych pobudek psychologicznych, które pchają ludzi do wydawania fortuny na szwajcarskie zegarki.

Gdy na jedno z najważniejszych stanowisk Apple zatrudnia byłą szefową Burberry, firmy z branży mody, to jest to czytelny sygnał, że proces zakupowy zegarka Apple będzie przypominał doświadczenie z wizyty w ekskluzywnym butiku odzieżowym, a nie wizytę w salonie telekomu w galerii handlowej.

Nie wiem, czy to się stanie już we wtorek, gdy Tim Cook wyjdzie na scenę w Cupertino, by przedstawiać nowe produkty Apple. Wiem natomiast, że na rynku apparel potrzebujemy nowej platformy łączącej hardware z software’em, która uwolni kreatywność milionów innych osób z branż pokrewnych, w tym także medialnej.

Dla mnie osobiście nie jest to zresztą przyjemna konstatacja, bo to oznacza, że nie blogi technologiczne będą „sprzedawać” smart-zegarki, tylko blogi modowe.

_

REKLAMA

* zdjęcie główne: Shutterstock

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA