iOS 8 to na razie tylko obietnica. Na dodatek dla Polaków bardzo wykastrowana
Tak, to ja nazwałem iOS 7 systemem kompletnym. Taki był rok temu, gdy debiutował. Tego samego nie mogę powiedzieć o iOS 8, który debiutuje dziś. Ten system to na razie obietnica, szczególnie wykastrowana dla Polaków.
To nie jest recenzja iOS 8 - takową przygotował dziś Paweł Okopień. To zbiór wrażeń z kilku dni używania Golden Master iOS 8, czyli ostatniej wersji beta systemu, który zapewne w dokładnie takiej samej formie będzie dziś do pobrania o godz. 19 czasu polskiego.
iOS 8 testowałem na iPhonie 5S, czyli jednym z czterech „starych” modeli iPhone’a, które będą mogły być zaktualizowane do najnowszej wersji systemu Apple’a. Pozostałe to: 5C, 5 oraz 4S.
To akurat jest wspaniałe - najnowsze oprogramowanie będzie można zainstalować na urządzeniu, które ma 3 lata. To tak jakby Android L miał się pojawić na… Samsungu Galaxy S3, co wiemy na 100 proc., że nigdy się nie wydarzy.
Apple promuje iOS 8 jako „największe wydanie iOS w historii”, czym trochę jestem zawiedziony. Apple zawsze słynął bowiem z niezwykle celnych sloganów marektingowych, które zapadały w pamięć i były zgodne z rzeczywistością (apple’ową oczywiście). Tymczasem tym razem odczuwam duży dysonans pomiędzy sloganem, a stanem faktycznym. Zmieniłbym go na „największą obietnicę w historii”.
Dlaczego obietnicę?
Gdy zaktualizujecie dziś swoje iPhone’y nie zobaczycie na pierwszy rzut oka wielu zmian. Ba, ja miałem problemy, by cokolwiek zobaczyć nowego w tym, co zazwyczaj wykonuję za pośrednictwem iPhone’a. Z całą pewnością nie jest to aktualizacja na miarę iOS 7, który przynosił totalnie nową estetykę i podwaliny pod to, co w przyszłości będzie na iOS dostępne. Między innymi właśnie to, co w iOS 8.
Wymieńmy to, co Apple ogłasza jako najważniejsze elementy iOS 8:
- zmiany w designie
- nowa aplikacja Zdjęcia z pełną synchronizacją w iCloud,
- wiadomości audio w aplikacji iMessage,
- nowa klawiatura,
- chmura rodzinna,
- iCloud Drive,
- aplikacja Zdrowie,
- Continuity, czyli integracja stanu pracy iPhone’a, iPada i Maka
- Spotlight
A teraz pokrótce omówmy, co w nich dostajemy tu i teraz, z uwzględnieniem nas, Polaków.
Zmiany w iCloud odczujemy, gdy Apple wyda OS X Yosemite. Wtedy też będzie działało Continuity, iCloud Drive, chmura rodzinna, czy nowa aplikacja Zdjęcia, oczywiście najlepiej, gdy będziemy w pełni w ekosystemie Apple. Yosemite spodziewany jest najwcześniej w październiku. Na dziś więc usprawnienia w iCloud to tylko obietnica.
Jedną z bardziej chwalonych nowości jest możliwość instalacja zewnętrznych klawiatur. Na Androidzie używam SwiftKey - genialny system uczący się naszych nawyków językowych i synchronizujący się w chmurze. Na iOS 8 będzie, i to zapewne jeszcze dziś, jednak niestety dziś wsparcia dla języka polskiego nie będzie. Najprawdopodobniej podobnie będzie z innymi klawiaturami, w tym popularnej Swype. Wniosek = dla nas Polaków, uwolnienie klawiatur w iOS na dziś jest tylko obietnicą.
Zdrowie - to również jedna z najbardziej oczekiwanych nowości w iOS 8, która obiecuje stworzenie jednego głównego miejsca, w którym będą zbierane dane z innych zewnętrznych usług i sprzętów. Jestem użytkownikiem Jawbone Up, Withings oraz MyFitnessPal. Na dziś, tylko ta ostatnia otworzyła już platformę dla Zdrowia Apple. Na resztę trzeba będzie poczekać. Wniosek = kolejna obietnica. Dziś, w dniu premiery iOS 8 sama aplikacja Zdrowie na niewiele się przyda.
Apple mówi o interaktywnych powiadomieniach, w których wprost z bannera będzie można zareagować na odebranego SMS-a, maila, zaproszenie, przypomnienie, czy wiadomość z Facebooka. Niestety tyczy się to w znacznej większości aplikacji systemowych, których nie używam bądź też używam sporadycznie. Facebook i Gmail z kolei jeszcze ich nie obsługują, podobnie jak inne aplikacje zewnętrzne. Wniosek = na interaktywne powiadomienia, które rzeczywiście się przydadzą trochę poczekamy.
Apple mówi o integracji pomiędzy aplikacjami trzecimi, co ma doprowadzić do sytuacji, w której powiedzmy w Safari będzie można skorzystać 1Password bez konieczności przełączania się pomiędzy oboma aplikacjami. To brzmi świetnie, natomiast na dziś nie ma jeszcze żadnego takiego rozwiązania już dostępnego dla użytkowników iOS 8. To się zapewne wkrótce zmieni, ale znowu na tu i teraz to tylko obietnica.
Co dostajemy tu i teraz?
Gdy więc dzisiaj zaktualizujecie swoje iPhone’y znajdziecie tam de facto niewiele super usprawnień na już. Jedną z takich jest na pewno nowa wersja Spotlight, która pozwala wyszukiwać informacje z Wikipedii i innych miejsc w internecie. Drugą jest nowy panel skrótów do najważniejszych i najczęstszych kontaktów dostępny w panelu szybkiego przełączania pomiędzy aplikacjami. Trzecią są małe, choć liczne usprawnienia w aplikacjach Mail oraz Safari, w przypadku tej drugiej szczególnie w wersji na iPada.
Tyle, czyli niewiele. Bardzo niewiele.
My Polacy - jak zwykle cierpimy
Pamiętajmy, że podobnie jak w iOS 7, tak i w iOS 8 brak polskiej wersji Siri. Gdy zdecydujecie się na zakup nowego iPhone’a 6 (lub 6 Plus), które - według zapewnień Apple - najlepiej wykorzystują moc iOS 8, to nie zadziałają Wam również ani Apple Pay, którego obstawiam nie zobaczymy w Polsce przez najbliższe 3 lata, ani Voice Over LTE.
Obietnice lubią się sprawdzać
Żeby jednak nie brzmieć przesadnie pesymistycznie, to zakończę tak: iOS 8 będzie mocną aktualizacją systemu Apple, gdy większość powyższych obietnic zostanie zrealizowana.
Dziś nie. Oby jak najszybciej.