Amazon wreszcie pozwoli pożyczyć ebooka członkom rodziny bez zbędnych kombinacji
Wraz z nowym Kindle Voyage, na którego ostrzę sobie zęby już od pierwszej zapowiedzi, pojawi się nowe oprogramowanie dla czytników Amazonu. Zmiany docenią przede wszystkim osoby, które kupują dużo anglojęzycznych ebooków i chcą udostępniać je najbliższym. Dla reszty może być to zachęta, by wyposażyć w czytniki Kindle więcej niż jednego domownika.
Z polskiej perspektywy problem udostępniania elektronicznych książek rodzinie i bliskim praktycznie nie istnieje. W przypadku pobierania ebooków z polskich księgarni nie sprawia to problemu od strony technologicznej. Praktycznie wszyscy liczący się wydawcy i dystrybutorzy zrezygnowali z forsowania niewygodnych systemów DRM. Książki zabezpieczane są wyłącznie mało inwazyjnym znakiem wodnym.
Użytkownik po pobraniu pliku może bez problemu wgrać go na wszystkie czytniki w domu.
Znak wodny zabezpiecza ebooka przed rozpowszechnianiem w sieci, co jest przecież największą zmorą wydawców. Pozwala to na wyśledzenie właściciela książki, który pierwotnie udostępnił ją w sieci i pozwolił na pobieranie ebooka innym użytkownikom. Nie przeszkadza to w żadnej mierze we wgraniu raz kupionej książki innym domownikom.
Oczywiście wydawcy też z pewnością nie są zadowoleni, że jednego ebooka może czytać kilka osób. Trudno mi sobie wyobrazić, by w jednym gospodarstwie domowym wszyscy członkowie rodziny kupowali własny egzemplarz tej samej powieści, skoro do tej pory bez problemu dzielili się jednym papierowym wydaniem.
Amazon zaczyna rozumieć potrzebę współdzielenia biblioteki
Gorzej jest w przypadku książek, które kupujemy na czytniki Kindle. Użytkownik nie ma nieskrępowanego dostępu do pliku z ebookiem, a kupiona pozycja jest przypisana na stałe do konta użytkownika. Do tej pory użyczenie takiego ebooka innej osobie sprawiało sporo problemów. Mechanizm wypożyczania ebooków w USA pozwalał pożyczyć jednorazowo jeden tytuł na okres dwóch tygodni, przy czym na czas wypożyczenia traciliśmy do niego dostęp.
Niezbyt dobrym pomysłem jest też korzystanie z jednego konta użytkownika na kilku urządzeniach, co praktykują niektórzy użytkownicy. Co prawda jest to wykonalne, ale użytkownicy tracą wiele zalet, takich jak np. budowanie swojej własnej, a nie tylko rodzinnej biblioteki oraz synchronizacja postępów w czytaniu pomiędzy czytnikiem, a smartfonem lub tabletem. Na szczęście firma Jeffa Bezosa wreszcie zapowiedziała mechanizm Amazon Family Sharing.
Pozwoli to na współdzielenie niemal wszystkich cyfrowych treści, nie tylko ebooków.
Co prawda skupiam się na ebookach, ale Amazon znacznie szerzej podszedł do problemu. Szkoda tylko, że dla nas jest to kwestia czysto akademicka. Z czytników Kindle możemy korzystać, płatności za ebooki możemy dokonać Polską kartą płatniczą, ale inne rodzaje cyfrowych treści są dla nas niedostępne, jak np. materiały wideo.
Family Sharing to dobra wiadomość głównie dla użytkowników ze Stanów Zjednoczonych, którzy korzystają nie tylko z czytników Kindle, ale też z tabletów Kindle Fire. Dzięki temu głowa rodziny płci dowolnej może udostępniać swoje zakupy partnerowi, a nawet czterem pociechom.
Jak to działa?
Użytkownicy nowych czytników będą mogli dodać podczas rejestracji Kindle Voyage więcej niż jedno konto Amazon i korzystać z materiałów innej osoby. Jak donosi huffingtonpost.com, na początku Amazon Family Library będzie udostępnione osobom, które zdecydują się kupić najnowszy model czytnika Kindle Voyage, ale producent zapowiedział już, że wraz z aktualizacją oprogramowania obsługa współdzielonej biblioteki zostanie dodana też do czytników z poprzednich generacji. Programem mają być objęte urządzenia od Kindle Keyboard w górę.
Zasady udostępniania treści poprzez Family Library od Amazonu nie są drakońskie. Rodzina może korzystać z jednej książki na sześciu urządzeniach: dwóch dla rodziców, czterech dla dzieci. Amazon broni się przed nadużyciami, więc nie będzie możliwości korzystania z jednej książki przez paczkę sześciu znajomych - Amazon dla małych pociech ma specjalne konto z ograniczeniami. Rodzice będą mogli udostępniać sobie i dzieciom gry, aplikacje, audiobooki i materiały wideo z usługi Prime Instant Video - oczywiście w USA.
Amazon nie jest pierwszy, i mam nadzieję, że nie będzie ostatni
Nie sposób nie zauważyć tutaj analogii do Apple, które udostępniło podobną funkcję o nazwie Family Sharing użytkownikom iOS 8, gdzie można dzielić się m.in muzyką i książkami z iBooks z sześcioma osobami. Podobne rozwiązanie stosuje zresztą Steam do gier komputerowych, gdzie pięciu członków rodziny może korzystać z biblioteki gracza.
Cieszy mnie, że kolejne firmy dostrzegają to, że do popularyzacji dóbr cyfrowych konieczne jest jeszcze większe upodobnienie ich do analogowych odpowiedników oraz stworzenie ich… wygodniejszymi. Uwielbiam ebooki, bo nie muszę czekać na paczkę ani ganiać piechotą do sklepu.
Tak samo jest z grami, muzyką i filmami (gdzie niestety dystrybucja tych ostatnich w Polsce kuleje). Jedyną kwestią pozostaje brak możliwości odsprzedaży cyfrowej treści przypisanej do konta użytkownika - ale to jest cena, którą jestem w stanie ponieść w zamian za wygodę, jaką oferuje mi odejście od nośników w postaci papieru i płyt.