Czy tablet może być też konsolą? Nvidia uważa, że tak i prezentuje Shield Tablet - pierwsze wrażenia Spider's Web
Czy tablet może być konsolą do gier? Na to pytanie zapewne zdecydowana większość graczy odpowie przecząco. Zresztą całkiem słusznie. W końcu większość gier na tabletach to tytuły przeznaczone dla niedzielnych graczy. I choć nie sposób odmówić uroku tytułom takim jak Angry Birds czy Cut the Rope, to nie mogły się one równać z bardziej rozbudowanymi produkcjami. Tych na tabletach było jak na lekarstwo, a gdy już się pojawiały, granie w nie na tablecie było trudne. Tak było do dziś, tak było, dopóki nie pojawił się Nvidia Shield Tablet.
Podczas spotkania w biurze Nvidii w Monachium, gdzie miałem okazję korzystać z Nvidia Shield Tablet, usłyszeliśmy kilka ciekawych informacji na temat zmieniającego się rynku gier. Otóż coraz większa popularność sprzętu mobilnego ma też ogromny wpływ na zainteresowanie grami. Według danych Goole, trzech na czterech użytkowników Androida gra, a znaczna większość zarabiających programów to właśnie gry. Dodatkowo przychody ze sprzedaży gier w ciągu ostatniego roku wzrosły 2,5-krotnie, tym samym stając się coraz ciekawszym rynkiem.core
Niestety jak już wcześniej wspominaliśmy, tablety niespecjalnie nadawały się do grania.
Dlatego Nvidia postanowiła wprowadzić własne urządzenie mobilne przeznaczone dla graczy. Była nią konsola Nvidia Shield. Od smartfonów i tabletów różniło ją kilka szczegółów. Pierwszym z nich było to, że miała bardzo wygodne, fizyczne przyciski i pozwalała nie tylko granie w androidowe tytuły, ale też na strumieniowanie gier ze swojego komputera. W dodatku od kilku miesięcy możliwe jest granie na Nvidia Shield jest strumieniowanie gier z serwerów znajdujących się w Kalifornii. Podobno usługa ta działa całkiem dobrze również w Europie i pozwala na darmowe przejście na mniejszym ekranie kilkunastu pecetowych tytułów, takich jak Wiedźmin 2. Co prawda w przyszłości usługa ta najprawdopodobniej będzie płatna, jednak jak na razie jest świetnym rozwiązaniem, dla osób, które mają dowolne urządzenie z serii Nvidia Shield.
Tych niestety w naszym kraju nie ma zbyt wiele. Nvidia bowiem była świadoma, że wprowadza na rynek zupełnie nowy produkt, który nie musi się przyjąć na świecie, dlatego promowała go w Ameryce. Co prawda nie znamy jego dokładnych danych sprzedaży, jednak firma z Santa Clara twierdzi, że były ona bardzo dobre. Pojawia się zatem pytanie: dlaczego Shield nie zadebiutował w Europie? Podobno przyczyną takiego stanu rzeczy była spodziewana premiera Nvidia Shield Tablet, który miał być już produktem ogólnoświatowym. Nvidia po prostu nie chciała promować sprzętu, który i tak zaraz zniknąłby z półek zastąpiony przez jego nowszą wersję.
Czym jest Nvidia Shield Tablet?
Nvidia określa to jako tablet dla graczy. Tylko czy gracze potrzebują tabletu przeznaczonego tylko dla siebie? Nvidia przekonuje, że tak jak samochody i komputery doczekały się specjalizacji, tak samo dotyczy to również urządzeń mobilnych i już niebawem będziemy mogli zobaczyć na półkach sklepowych tablety dla profesjonalistów, konsumentów i właśnie dla graczy. Nvidia chciała wyprzedzić konkurencję i wprowadzić taki produkt jako pierwsza firma.
Tym co ma wyróżniać Nvidia Shield Tab od konkurencji jest wydajność i odpowiadający za nią układ Tegra K1. Jest to zdecydowanie najszybszy konsumencki chip ARM znajdujący się na rynku, który pod względem wydajności zostawia konkurencję w tyle. Stało się to możliwe między innymi dzięki zastosowaniu mocnych rdzeni Cortex-A15 o częstotliwości taktowania 2,2 GHz, które… znajdują się w większości topowych układów.
Asem w rękawie Nvidii jest tu coś, w czym ta firma się specjalizuje, czyli układ graficzny. I to nie byle jaki, bo bazujący na architekturze Kepler stosowanej w pecetowych kartach Nvidia GeForce. Ma on aż 192 procesory strumieniowe, co przekłada się na ogromną wydajność w grach i... nie tylko. Oprócz tego tablet z nową Tegrą ma umożliwiać tworzenie grafiki 3D. Pomoże w tym dołączony do zestawu rysik, który można schować w urządzeniu.
Pozostałe elementy specyfikacji Nvidia Shield Tablet to 8-calowy ekran o rozdzielczości 1920 x 1200 pikseli, 16 lub 32 GB pamięci flash rozszerzalnej za pomocą kart pamięci microSD o maksymalnej pojemności 128 GB i dwie kamery z matrycą o rozdzielczości 5 Megapikseli każda. Tablet ten ma też G-Sensor, kompas i żyroskop oraz wspiera łączność poprzez WiFi w standardzie 802.11 a/b/g/n (brak standardu ac), Bluetooth 4.0, GPS i GLONASS. Wersja tabletu obsługująca łączność LTE będzie obsługiwać karty micro-SIM.
A co ze sterowaniem?
Jak już wcześniej zauważyłem, granie na ekranie dotykowym jest po prostu niewygodne. Nvidia postanowiła temu zaradzić i dlatego jej tablet będzie obsługiwał wszystkie kontrolery na kablu i Bluetooth. Te jednak mają swoje wady, między innymi nie nadają się do sterowania za ich pomocą systemem Android. Jeśli akurat zechcemy też zagrać w delikatniejszy tytuł, na przykład wspomniane już Angry Birds, konieczne do tego celu będzie wzięcie tabletu w rękę. Jeśli siedzimy obok niego, nie będzie to problem. A co, jeśli zdecydujemy się do podpiąć do telewizora? Wówczas pójście po tablet, odłączenie go, pobawienie się przez chwilę i podłączenie z powrotem nie będzie niczym komfortowym.
Dlatego Nvidia tworzyła swój autorski kontroler, który jest jest wyposażony nie tylko w standardowy zestaw przycisków, krzyżaka i dwóch gałek analogowych, ale także trzy przyciski systemowe znane z Androida, panel dotykowy oraz przyciski zmiany głośności. Możemy do niego podłączyć nasz zestaw słuchawkowy lub korzystać z wbudowanego mikrofonu, który służy do wydawania poleceń tabletowi za pomocą Google Now.
Nvidia Shield Tablet będzie komunikować się z tabletem za pośrednictwem własnej odmiany interfejsu Wi-Fi, przez co nie będzie kompatybilny z innymi urządzeniami. Dodatkowo do tabletu będzie można podpiąć aż cztery takie pady. Cztery pady, telewizor, gry podchodzące z pecetów… Trzeba przyznać, że Nvidii chyba udało się stworzyć mariaż konsoli i tabletu.
Nvidia Shield Tab - pierwsze wrażenia
Na szczęście Nvidia nie ugościła nas samymi slajdami i pozwoliła skorzystać z tabletu. I muszę przyznać, że da się w nim zakochać od pierwszego wejrzenia. Już na samym początku widać, że jest to urządzenie świetnie wykonane. Jego metalowa obudowa doskonale leży w dłoni, a urządzenie jest spasowane wręcz idealnie. Jak widać, Nvidia Shield Tab po obu stronach ma spore głośniki, które naprawdę prezentują się bardzo dobrze, jak na urządzenie mobilne.
Tył sprzętu został pokryty gumowym materiałem znanym z Nexusa 7 2013. Materiale tym został wytłoczony napis „Shield” i jedynymi elementami zaburzającymi poczucie całkowitego minimalizmu są kamera oraz schowek na rysik. Jednak nawet z nimi Shield prezentuje się absolutnie genialnie.
Na prawej ściance urządzenia znajduje się przycisk blokady, przyciski zmiany głośności, zamykany slot na kartę microSD oraz schowek na rysik. Po drugiej stronie możemy znaleźć dwa otwory będące zapięciem do oficjalnej okładki typu Smart Cover dedykowanej do Shielda. Na górnym boku znalazło się gniazdo słuchawkowe, zmniejszone gniazdo HDMI oraz port microUSB w standardzie 2.0. Nie zabrakło tu też kratki chroniącej otwory wentylacyjne.
Na dolnej ściance sprzętu znalazł się tylko ostatni element. Dobra wentylacja jest tu jak najbardziej potrzebna, ponieważ po kilku godzinach intensywnego używania Nvidia Shield Tab robi się tak gorący, że praktycznie nie da się z niego korzystać. Oczywiście zaobserwowałem to w warunkach ekstremalnych, po kilku godzinach uruchomienia gier, ale… który gracz nie zarwał nocki grając w ulubiony tytuł? Niestety obawiam się, że robiąc to przy wykorzystaniu Nvidia Shield Tab łatwo będzie o awarię sprzętu. Wydajność, gry i cienka obudowa niestety nigdy nie szły ze sobą w parze.
Nvidia Shield Controller i Shield Cover – pierwsze wrażenia
Jeśli chodzi o jakość wykonania kontrolera, też nie mam mu absolutnie nic do zarzucenia. Jakość wykonania tego akcesorium stoi na najwyższym poziomie i widać, że Nvidia przyłożyła się, by wszystko działało tak jak należy. Korzystało mi się z niego naprawdę komfortowo, a jedyną jego wadą był układ klawiszy znany z Playstation, a nie Xboksa.
Ciężko było mi się przyzwyczaić do krzyżaka znajdującego się w miejscu jednej gałki analogowej. Sam pad jest dosyć masywny i dobrze leżał w moich dużych dłoniach. Początkowo myślałem, że dodatkowe przyciski i gładzik będą mi przeszkadzać i będę w nie cały czas trafiać. Okazało się jednak, że tak nie jest, a rozmiary, umiejscowienie elementów, dobry skok klawisze i dodatkowe funkcje sprawiają, że komfort rozgrywki jest niemal tak samo duży jak na klasycznym padzie od Xboksa 360.
Do tabletu można też dokupić bardzo dobrze wykonaną okładkę typu Smart Cover, która może służyć jako ochrona tabletu lub jego stojak. Jest to całkiem użyteczny gadżet, ponieważ dzięki niemu będzie można grać na Nvidia Shield Tablet z dedykowanym padem nie tylko, gdy tablet będzie podłączony do telewizora lub o coś oparty. Okładka jest odpowiednio sztywna i pod względem stylistyki pasuje do tabletu. Jeśli ktoś zdecyduje się kupić Nvidia Shield Tab, powinien do zestawu dokupić także ją.
Ile kosztują wszystkie elementy zestawów i kiedy pojawią się w Polsce?
Jeśli chodzi o ceny, Shield Tab prezentuje się adekwatnie do swoich możliwości i kosztuje 1199 zł za wersję z łącznością WiFi oraz 1549 zł za wersję LTE. Do tego Shield Controller kosztuje 249 zł, a Shield Tablet Cover 119 zł. Jeśli zdecydujemy się na kupno tańszej wersji tabletu z całym oprzyrządowaniem, zapłacimy za niego niemal 1600 zł. Jeśli ktoś chciałby kupić Shielda, będzie miał okazję zrobić to już za kilka tygodni.
Nowy tablet Nvidii będzie bowiem dostępny w całej Europie, także w Polsce, już 14 sierpnia. Co ważne, nie będą go sprzedawać partnerzy firmy z Santa Clara, a sama Nvidia. Nie została tu wdrożona strategia znana z poprzedniego tabletu Nvidia Tegra Note 7, gdzie ten sam tablet był sprzedawany przez partnerów Nvidii z rynku pecetowego, czyli firmy takie jak EVGA, Zotac czy Gigabyte.
Czy warto kupić Nvidia Shield Tablet?
Nvidia Shield Tablet to świetny produkt, który może jednocześnie odmienić dwa rynki: tabletów i konsol do gier. Pojawia się jednak pytanie, czy osoba, które chce grać, kupi do tego celu tablet wraz z osprzętem, które kosztują razem 1600 zł. Nie wiem, jak Wy, ale ja chyba wolałbym do tego kupić nadchodzącego Xboksa One, który kosztuje 1649 zł w zestawie z dwoma grami i o wiele bardziej nadaje się do grania niż jakikolwiek, nawet najlepszy tablet. Gdy dodamy do tego fakt, że na Xboksa powstanie więcej gier i że do uruchomienia ich nie musimy mieć bardzo szybkiego łącza Internetowego, łatwo dojść do wniosku, że kupno normalnej konsoli do gier jest bardziej opłacalne. Przynajmniej dla hardcore’owego gracza.
Oczywiście dochodzi tu kwestia tego, że tutaj kupując konsolę otrzymujemy niejako gratis bardzo dobry tablet. Nie sposób o tym zapomnieć i będzie to ogromna zaleta dla osób, które jeszcze nie mają tabletu. Ale czy osoba, która nie ma takiego sprzętu zdecyduje się na kupno właśnie sprzętu Nvidii? Szczerze wątpię. Jeśli ktoś do tej pory nie zapłacił ciężkich pieniędzy za tablet, nie zrobi tego też teraz. Prędzej wybierze jedno z tanich, kosztujących zaledwie 400-500 złotych rozwiązań, które nadają się do pracy, rozrywki i grania w proste gry. Po prostu boom na tablety już minął i trzeba mieć nie lada argumenty, by skłonić konsumenta na wydanie na mały tablet z Androidem 1200 zł.
I choć Nvidia Shield Tablet wydaje mi się naprawdę ciekawym urządzeniem, to zamiast niego wolałbym kupić konsolę Playstation 3 oraz tańszy tablet. W ten sposób uzyskałbym urządzenie przeznaczone stricte do gier, z ich ogromną biblioteką i niezależne od sieci. Do zamiast mariażu tabletu i konsoli miałbym dwa urządzenia, co byłoby po prostu wygodniejsze. Wie o tym każdy, kto kłócił się kiedykolwiek o pilot do telewizora. Skoro muszę się kłócić o to, to naprawdę nie chcę mieć awantur o to, czy moja druga połówka skorzysta z Internetu, czy ja pogram na konsoli. Wydając 1600 zł chcę najzwyczajniej w świecie uniknąć takich sytuacji i nie tylko pograć, ale też mieć święty spokój.