Google odsłania karty. Projekt Ara zbliża się wielkimi krokami i wiemy o nim coraz więcej
Nieco wcześniej niż początkowo przewidywano, Google udostępniło pierwszą, bardzo wczesną wersję MDK (Module Developers Kit) dla projektu Ara, zdradzając przy tym szereg informacji, obejmujących m.in. rodzaje dostępnych szkieletów, modułów oraz oprogramowania.
Wydania oznaczonego numerem… 0.1 nie powinno się oczywiście traktować jako ostatecznej wizji rozwoju idei modułowego telefonu, ale i tak dostępna dokumentacja daje nam przynajmniej częściowy pogląd na temat tego, czego można się spodziewać i czym będą nas mogli (lub nie mogli) zaskoczyć Google oraz niezależni producenci.
Trzy wzory, jeden producent
Żeby móc w ogóle mówić o modułowym telefonie, trzeba zacząć od tego, do czego mocowane będą moduły. Google opisuje ramę urządzeń z serii Ara jako Endoszkielet lub po prostu Endo, z pojedynczą, umieszczoną z tyłu pionową linią „kręgosłupa” oraz poziomymi „żebrami”, mogącymi znajdować się zarówno z przodu, jak i z tyłu Endo. Nie ma przy tym określonego położenia góry oraz dołu szkieletu – o tym przekonujemy się dopiero po złożeniu kompletu modułów i powstania zależności pomiędzy przyciskami regulacji głośności a wyświetlaczem.
Podział tylnej części oparty jest na planie siatki, na której poszczególne przestrzenie pomiędzy skrzyżowaniami kręgosłupa i żebrami oznaczają miejsce, w którym można umieścić moduły. Początkowo planuje się wprowadzenie na rynek dwóch wersji Endo – małej, zbudowanej na planie siatki 2x5 oraz średniej – 3x6. Wersja „phabletowa”, z siatką 4x7 jest planowana na przyszłość, choć ostateczne decyzje w tej kwestii nie zostały jeszcze podjęte.
Należy przy tym pamiętać, że liczba pojedynczych jednostek powierzchni (kratek) nie określa w tym przypadku maksymalnej możliwej do zamontowania liczby modułów – niektóre z nich zajmują dwie, cztery lub być może nawet więcej kratek. Jednocześnie, choć obecnie tylko Google będzie tworzyć zgodne z projektem Ara szkielety i niekoniecznie zdecyduje się na wprowadzenie na rynek wszystkich wariantów, twórcy modułów muszą zapewnić pełną zgodność swoich produktów z co najmniej sześcioma różnymi układami.
Według deklaracji twórców, układy te zostały przygotowany w taki sposób, aby co najmniej trzy z tylnych modułów nadawały się do bezproblemowego wykorzystania na urządzeniach o różnej wielkości. Moduł 1x2 pasuje do wszystkich (mały, średni, duży), podczas gdy np. 2x2 będzie możliwy do wykorzystania wyłącznie w wersji średniej i dużej, a 1x1 –w wersji średniej oraz małej. Pocieszający jest natomiast fakt, że moduł 1x2 możemy montować do telefonu w każdej orientacji.
Każdy moduł może być przy tym wyposażony w tzw. „Module Shell”, czyli możliwą do wymiany przez użytkownika kolorową osłonkę. Zgodnie z dokumentacja, z wyjątkiem niewielkiej liczby modułów, opcja ta powinna być domyślna.
Przód – jaki tylko chcesz
O ile jednak po skompletowaniu modułów montowanych z tyłu telefonu końcowy efekt nie będzie się specjalnie różnił od zwykłych telefonów dostępnych na rynku, o tyle przód daje nam możliwości personalizacji widoczne gołym okiem.
W kwestii rozdzielenia dostępnej powierzchni opcji jest mniej – maksymalnie pojawią się dwa żebra, które dodatkowo nie mogą znaleźć się np. obok siebie na dole lub na górze telefonu (np. dwa pod ekranem lub nad ekranem - mogą być ewentualnie po jednym nad i pod wyświetlaczem). Z kolei kręgosłupa – z oczywistych powodów (miejsce na ekran) – nie będzie w ogóle. Biorąc jednak pod uwagę liczbę wariantów, na jaki pozwala taki układ, narzekanie na te ograniczenia jest całkowicie bezpodstawne.
Powyższa grafika prezentuje przy tym prawdopodobnie jedynie niewielką część rozwiązań, które będziemy mogli zrealizować dzięki dodatkowym modułom, ale i tak już teraz widać, że możemy dzięki nim stworzyć praktycznie wszystko. Mały smartfon, średni smartfon, telefon z klasyczną klawiaturą, telefon z klawiaturą QWERTY, telefon z dodatkami pod ekranem albo nad nim, etc. Ograniczeni jesteśmy tak naprawdę wyłącznie dostępnością dodatków oraz układem zakupionego przez nas Endo.
Nie jest jeszcze natomiast pewne w jaki sposób będziemy mogli modyfikować wygląd i funkcjonalność dużej wersji szkieletu – decyzje w tej kwestii nie zostały jeszcze podjęte.
Prawdziwy smartfon, nie chiński składak
Wątpliwości niektórych od samego początku może budzić fakt, że urządzenie ma być składane z części pochodzących potencjalnie od wielu różnych producentów. Google stara się temu zapobiec, już na tak wczesnym etapie publikując wytyczne dotyczące wyglądu poszczególnych modułów. Jeśli wezmą je sobie do serca firmy, które wejdą na ten rynek – a miejmy nadzieję, że będzie to wymagane do udostępnienia części na Modules Marketplace – możemy jednak spać spokojnie.
Wszystkie dodatkowe moduły mając być bowiem „spójne”, „eleganckie” oraz „kompaktowe”, ich kształt ma umożliwiać wygodny montaż, a całość po złożeniu ma mieć niewielką grubość i wygodnie leżeć w ręce.
Biorąc pod uwagę fakt, że moduły będą dostępne w różnych wzorach i wersjach kolorystycznych, prawdopodobnie i tak bez problemu będzie się dało złożyć telefon, który odstrasza już z daleka swoim wyglądem, ale najważniejszy będzie fakt, że będziemy mieć szansę złożyć urządzenie, które nie tylko będzie wyglądało porządnie, ale też przyjemnie będzie się z niego korzystać.
Ciekawostką jest natomiast fakt, że Google zezwala na tworzenie modułów, którym wymiary oznaczają, że będą one wystawać poza obrys urządzenia. Dozwolone jest jednak jedynie przekraczanie tych granic w osi pionowej (góra/dół) oraz przy grubości telefon. Na wszelki wypadek wprowadzono jednak odpowiednie ograniczenia, i tak w przypadku np. modułu kamery termowizyjnej czy podobnego może on mieć maksymalnie 2,5 cm grubości, natomiast w przypadku modułów wykraczających poza górny lub dolny obrys telefonu, mogą mieć one długość do… 20 cm. Jako jeden z przykładów Google podaje Pulse Oximeter Module:
Wszystkie moduły muszą również przejść serię testów, potwierdzających ich odporność na szereg różnych czynników, a przypadku np. modułów łączności bezprzewodowej - uzyskać przed wprowadzeniem do sprzedaży odpowiednią certyfikację.
Te same aplikacje
Nikogo raczej nie zdziwi fakt, że urządzenia będące wynikiem projektu Ara pracować będą pod kontrolą systemu operacyjnego Android. Przyjemną informacją jest natomiast to, że – przynajmniej według dokumentacji – te nietypowe telefony będą w stanie uruchomić wszystkie lub przynajmniej większość aplikacji tworzonych z myślą o tym systemie bez większych problemów.
Finalna wersja MDK planowana jest na koniec tego roku, natomiast kolejne szczegóły powinniśmy poznać w ciągu najbliższych dni, kiedy odbędzie się pierwsza konferencja dla programistów i twórców modułów.