REKLAMA

Czy bajki ewoluują jak żywe organizmy? Przykład Czerwonego Kapturka pokazuje zaskakujące rzeczy

Bajki i inne opowieści przekazywane niegdyś ustnie, ewoluują w podobny sposób jak gatunki istot żywych. Ludzie podróżowali i opowiadali je w innych częściach świata. Przenosili się, zakładali rodziny, i opowiadali bajki tak jak pamiętali: czasami zapominając jakiegoś fragmentu, czasami dodając jakieś nowe (na przykład pasujące do nowego otoczenia). Bajki podróżowały, i zmieniały się wraz z ludźmi. Identyfikując takie zmiany możemy stworzyć coś w rodzaju drzewa ewolucyjnego opowieści.

Czy bajki ewoluują jak żywe organizmy? Przykład Czerwonego Kapturka pokazuje zaskakujące rzeczy
REKLAMA

Brytyjski badacz literatury Jamie Tehrani postanowił zbadać drzewo ewolucyjne opowieści o "Czerwonym Kapturku".

REKLAMA

Wersję, jaką wszyscy pamiętamy, to złagodzona (w więc - już zmodyfikowana) wersja spisana przez braci Grimm. Bracia oczywiście spisywali wersje mówione, opowiadane przez lud. Tehrani postanowił znaleźć jej najwcześniejsze źródła, jak i wszystkie dające się zidentyfikować wersje klasycznej baśni. Bardzo ciekawe jest, co udało mu się znaleźć.

journal.pone.0078871.g004

Przede wszystkim - najwcześniejsza wersja bajki o czerwonym kapturku była wersją innej opowieści, z której "wypączkowała" około tysiąca lat temu. Ta wcześniejsza opowieść, będąca jej pierwowzorem, ma swoje korzenie aż w... pierwszym wieku naszej ery.

W wersji braci Grimm, dziewczynka odwiedza dom swojej babci i napotyka tam, zamiast babci, wilka przebranego za staruszkę. Po słowach "Babciu, jakie masz duże zęby!", dziewczynka jest połykana przez wilka i wkrótce uratowana przez drwala, który rozcina wilkowi brzuch i wypuszcza je na wolność.

Naukowiec odnalazł wiele innych wersji tej bajki, pochodzących z tradycyjnych przekazów europejskich

W niektórych z nich dziewczynka przechytrza wilka - i ucieka mówiąc że... idzie do toalety. W jeszcze innej, opowiadanej zarówno w Europie jak i na Bliskim Wschodzie, niania wychodzi, mówiąc dzieciom, aby nikogo nie wpuszczały. Słyszy to wilk, przebiera się za nianię i namawia dzieci do otwarcia mu drzwi.

Podobne historie opowiadane były również w Afryce i Azji. Na przykład "Tygrysia babcia", z Azji Wschodniej, mówi o dzieciach, które nieświadomie spędzają noc w łóżku z tygrysem lub potworem przebranym za ich babcię. Gdy najmłodsze z dzieci zostaje pożarte, pozostałe używają fortelu, by uciec przed niebezpieczeństwem.

little-red-riding-hood

W celu przebadania relacji i związków pomiędzy tymi opowieściami, Tehrani zidentyfikował 58 wersji "Czerwonego Kapturka", w każdym z nich analizując 72 zmiennych - takich jak liczba i płeć bohaterów, rodzaj zakończenia, i to, jakie zwierzę lub potwór jest głównym czarnym charakterem.

W celu zbadania tych powiązań Tehrani użył drzew filogenetycznych, metody, jaka zazwyczaj jest zarezerwowana dla biologów ewolucyjnych

Okazało się, że doskonale nadawała się do badania zmian w starożytnej opowieści. W trakcie analizy Tehrani odkrył, że "Czerwony Kapturek" wywodzi się ze starożytnej bajki "O wilku i dzieciach", a historie afrykańskie, mimo że pochodzą od innej bajki, "wyewoluowały" tak, że przypominają "Czerwonego Kapturka".

Z faktu, że "Czerwony Kapturek" "wyewoluował dwukrotnie" wynika, że właśnie taka historia była potrzebna rodzicom, chcącym przekazać morał swoim dzieciom (na przykład, aby uważać na obcych), jak i że właśnie takie szczegóły, a nie inne, przemawiały do naszej zbiorowej wyobraźni.

Ciekaw jestem, jak będą wyglądały nasze współczesne historie, gdy spojrzą na nie badacze za tysiące lat. Choć sami nie zdajemy sobie z tego sprawy, tworzymy i przekazujemy codziennie współczesne mity, legendy, i opowieści.

REKLAMA

Źródła: PlosOne, LiveScience.

Obraz once upon a time pochodzi z serwisu ShutterStock.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA