REKLAMA

Martwię się o przyszłość naszego państwa. Zapominamy, gdzie tak naprawdę toczy się dzisiaj prawdziwa wojna

Rząd koalicji PO i PSL wyda bajońskie sumy na modernizację Wojska Polskiego. Jako graniczny członek NATO, spoczywa na nas ogromna odpowiedzialność, natomiast kondycja polskiego wojska pozostawia dzisiaj wiele do życzenia. W końcu jeśli ciąć wydatki i domykać budżet, to właśnie kosztem sił zbrojnych. Z tego punktu widzenia przyszłe zakupy są jak najbardziej pożądane. Obawiam się jednak, że rządzący w imieniu ludu zdają się zapominać bądź lekceważyć, gdzie naprawdę toczy się dzisiaj najważniejsza wojna. Ta nie ma nic wspólnego z czołgami, myśliwcami oraz rakietami Patriot.

22.11.2013 17.17
Martwię się o przyszłość naszego państwa. Zapominamy, gdzie tak naprawdę toczy się dzisiaj prawdziwa wojna
REKLAMA
REKLAMA

Nazwał ją pisarz science-fiction, dzisiaj jest polem prawdziwej, choć nienamacalnej wojny

cyberwojna 5

Cyberprzestrzeń. Ten termin powstał jeszcze przed narodzinami Internetu, rozumianego jako sieć złożona z innych sieci. Nazwa pochodzi z książki science-fiction o tytule „Neuromancer” i błyskawicznie znalazła się w krwioobiegu wynalazców i naukowców związanych z takimi środowiskami jak ARPAnet, SATnet, ALOHAnet czy USEnet. Cyberprzestrzeń jest dzisiaj niesamowicie ciekawym tematem do analizy, który biorą pod swoje ogromne lupy socjolodzy, psycholodzy czy nawet politolodzy.

cyberwojna 8

Cyberprzestrzeń, będąca obszarem całkowicie nienamacalnym, nierealnym i bez żadnych fizycznych barier, jest dzisiaj środowiskiem, w którym „żyją” prawdziwi ludzie, dokonują się prawdziwe biznesy oraz tworzą się więzi społeczne, które jeszcze kilkanaście lat temu były nie do pomyślenia. Za pomocą Internetu możemy nie tylko zamówić pizzę, ale również wywołać wojnę domową czy obalić dyktatora. Arabska „wiosna ludów” nie miałaby szansy na powodzenie, gdyby nie sieć sieci. Znaczenie Internetu oraz Cyberprzestrzeni jest dzisiaj większe niż kiedykolwiek, uzależniając od siebie działania wielkich przemysłów, banków, rządów, a niekiedy nawet samych ludzi.

Informacja, destabilizacja i panika – to one rządzą dzisiaj światem

cyberwojna 6

Rozumie to rząd Stanów Zjednoczonych. Jeszcze bardziej pojmuje to Chińska Republika Ludowa. Chińczycy mają prawdziwe oddziały hakerów, które w Cyberprzestrzeni walczą z zachodnimi specjalistami. Internet z rąk agencji DARPA znalazł się w rękach prywatnych użytkowników. Wykorzystali to terroryści, zdobywając nowy kanał komunikacji, znacznie bardziej skuteczny od dotychczasowych form łączności. Teraz sieć jest potężnym narzędziem również dla rządów, które za jego pomocą są w stanie dokonać dwóch niesamowicie istotnych operacji. Po pierwsze, rękami hakerów mogą zdobyć informację – najcenniejszy towar XXI wieku, następcę złota, węgla, stali oraz ropy. Dzisiaj ten, kto ma informacje, ma również władzę i pieniądze. Facebook, Google, Microsoft – tego typu firmy są najlepszym przykładem, jak wielka siła drzemie w bazie danych skupiającej miliony użytkowników.

cyberwojna 9

Informacje to jednak nie tylko wiedza o panach Kowalskim i Smithie, ale również planach obcych państw, ich technologii oraz przyszłych ruchach. Tego typu dane znajdują się w rękach osób, które mogą zatrząść całym światem. Snowden czy Assange są tego najlepszymi przykładami. To za pomocą skradzionych informacji Chińczycy poznali technologię ponad 20 systemów uzbrojenia należących do Pentagonu. Myśliwce piątej generacji? Lotniskowce? Azjatycki tytan za pomocą jednego manewru nadrobił dziesiątki lat ciężkiej pracy amerykańskich inżynierów. Drugie tyle może zająć wdrożenie technologii w życie, lecz biorąc pod uwagę zasoby Chińskiej Republiki Ludowej, nie jest to niemożliwe do wykonania.

Chaos i panika na ulicach Polski - bardzo łatwe do wykonania?

cyberwojna 7

Zdobywanie informacji to nie jedyne pole do walki w Cyberprzestrzeni. Drugim jest destabilizacja. Dla równowagi, jej ofiarą stały się właśnie serwery Chińskiej Republiki Ludowej. Dwa potężne ataki DDoS doprowadziły do stanu, w którym chiński Internet niemal nie funkcjonował. Straty, jakie wywołuje tego typu stan w azjatyckim mocarstwie, ciężko sobie nawet wyobrazić. Chociaż nikt nie przyznał się do ataku, odwet ze strony Stanów Zjednoczonych nie byłby niemożliwy, prawda? Skoro nie możemy odpłacić się kradzieżą, spowodujemy destabilizację. Bóg jeden wie, co jest bardziej szkodliwe i wyniszczające.

cyberwojna 10

W dzisiejszym świecie od Internetu zależy sektor przemysłowy, produkcyjny, bankowy, w dużej mierze ten związany ze świadczeniem usług medycznych czy nawet działaniem rządu. Wyobraźcie sobie tylko, co by się stało, gdybyście pewnego dnia obudzili się, przeciągnęli, po czym przeczytali w prasie, że na skutek ataku hakerskiego straciliście dostęp do Waszego konta, podobnie jak miliony innych Polaków. Skala paniki byłaby ogromna, natomiast jej przedsmak mieliśmy podczas kryzysu finansowego w Grecji. Ogromne kolejki, przepychanki, akty wandalizmu oraz szarpaniny – a to tylko podczas decyzji, która została zapowiedziana wcześniej, ograniczając Grekom dostęp do ich oszczędności. W przypadku skutecznego ataku hakerskiego na systemy bankowe, moglibyśmy stać się świadkami naprawdę dantejskich scen. Bez Internetu wszystko ległoby w gruzach, niczym domek z kart.

"Niezniszczalny" Internet posiada jedną, ale ogromną wadę

cyberwojna 11

No dobrze, ale przecież Internetu nie da się zniszczyć, możecie napisać. W końcu sieć sieci ma zdecentralizowany charakter, w przeciwieństwie do starszych kanałów komunikacji, takich jak sieć telefoniczna. Wszakże właśnie na tym opierała się idea Internetu, aby przetrwać atak, nawet atomowy. Kiedy jedna droga dla komunikatu zostaje zniszczona, ten obiera inną, alternatywną ścieżkę do celu, na kształt podróży po ogromnej pajęczynie. To wszystko prawda. Mimo tego, Internet posiada swój słaby punkt, prawdziwą piętę Achillesa. Jest nią energia.

cyberwojna 12

Gdyby nie energia, Internet przestałby działać w mgnieniu oka. Dziesiątki tysięcy serwerów padłyby jeden po drugim, nawet pomimo ograniczonej funkcjonalności za pomocą zmagazynowanej energii. Właśnie z tego powodu największe mocarstwa, nastawione na perspektywiczne posunięcia, tak dbają o bezpieczeństwo energetyczne. Realizowanie polityki energetycznej niezależności, w połączeniu z doskonaleniem brygad rządowych hakerów jest dzisiaj nowym, niezbędnym standardem, jeżeli na poważnie myśli się o bezpieczeństwie kraju. Dzisiaj państwa nie niszczy się za pomocą czołgów i samolotów. Robi się to przy użyciu Internetu i energii, a raczej powodowaniu braku obu tych dóbr.

Olbrzymie kontrakty, mnóstwo pieniędzy do wydania, lecz to nie my rozdajemy karty

cyberwojna 1

Właśnie dlatego spoglądam na poczynania naszego rządu z coraz większym niepokojem. Oczywiście nie ma to związku z moimi prywatnymi preferencjami politycznymi, nie w tym rzecz. Polska w najbliższym czasie wyda rekordowe sumy na modernizację wojska. Niemal dwa procent PKB to ogromna ilość pieniędzy, po którą schylają się najwięksi. Nie bez powodu nowy prezydent Francji tak szybko przyjechał do Polski po objęciu tego stanowiska. Niedawna obecność amerykańskiego Sekretarza Stanu również nie jest przypadkowa. Najwięksi chcą położyć ręce na wielkich sumach, oferując w zamian swoje technologie i rozwiązania. Tyle tylko, że Francja czy USA jedną ręką sięga po nasze pieniądze, drugą realizując własną politykę bezpieczeństwa energetycznego oraz tego w sieci. Są po prostu parę kroków przed nami. Patrząc na Polskę, nasze poczynania na tych polach zdają się być znikome.

cyberwojna 3

Polska energetyka jest mało elastyczna, ponadto jesteśmy w ogromnym stopniu uzależnieni od importu. Opieramy się na węglu, co jest bardzo dobrym rozwiązaniem, biorąc pod uwagę opłacalność, złoża czy istniejącą już infrastrukturę. Gaz, ropa, paliwa – tutaj nie mamy już zbyt wiele do dodania, natomiast straszak w postaci „przykręcenia kurka” działa dokładnie tak samo, jak działał za czasów Zimnej Wojny. Jesteśmy niesamodzielni, chociaż widać, że podejmujemy coraz więcej prób oraz inwestycji, aby zabezpieczyć nasze narodowe interesy, zapewniając sobie szereg alternatywnych kanałów dystrybucji. Błąd, jaki Polacy popełnili wiele lat temu, na skutek dyskusyjnej opłacalności, odbija się nam dzisiaj czkawką, podobnie jak całej wschodniej Europie. Mimo tego, zdaje się, że świadomość tego problemu wśród elit jest wysoka, natomiast za kilkanaście lat położenie Polski w tym aspekcie może być znacznie bardziej komfortowe.

Quo Vadis Polsko, czyli czy jest się czego bać?

cyberwojna 4

Niestety, zupełnie inaczej wygląda sprawa z Cyberprzestrzenią. Na tym polu osiągamy kompromitację za kompromitacją. O tym, jak łatwo dokonać skutecznego ataku na rządowe strony, wszyscy przekonaliśmy się podczas zamieszania związanego z ACTA. „Olbrzymie zainteresowanie rządowymi witrynami’, jak atak DDoS zdaje się nazywać rzecznik rządu, pokazało, ile interesuje nas sprawa państwowego bezpieczeństwa w sieci. Kiedy Francuzi, Niemcy, Amerykanie czy Chińczycy budują i doposażają swoje szwadrony „cyber-żołnierzy”, my marzymy o nowych czołgach i myśliwcach. Na sensacje związane z podsłuchami przez rząd USA nasi politycy reagują w sposób kompromitujący, mówiąc, że my przecież „też podsłuchujemy”.

cyberwojna 13

Oczywiście nie stoimy całkowicie w miejscu. Rządowy "projekt 29" pokazuje, że mniej więcej wiemy, co powinniśmy robić. Niestety, kiedy my rozpisujemy przetargi na wirusa zdolnego do "paraliżowania systemów obcych państw", nasi rywale, a w tej rozgrywce każdy, nawet sojusznik, jest rywalem, są lata świetlne przed nami. Na pewno nie raz słyszeliście, że jesteśmy "20 lat za Zachodem" albo i "za Murzynami". Po raz kolejny dochodzi więc do przepaści między nami, a zachodem Europy oraz największymi mocarstwami. Tym razem jednak tylko i wyłącznie na własne życzenie.

cyberwojna 14

Chociaż młodzi Polacy są już nie jedną nogą, nie dwoma, ale po sam czubek głowy zanurzeni w Cyberprzestrzeni, doskonale zdając sobie sprawę z potencjału oraz zagrożeń wynikających z możliwości sieci, zasiedzianłe „elity” zdają się nie widzieć żadnego problemu. Będę z Wami szczery – ta krótkowzroczność mnie przeraża. Dawniej o sile państwa świadczyła ilość czołgów i samolotów. Kto ich nie miał, był wykluczony z decydowania o losach świata. Na groźby Papieża Stalin pytał wprost: „a ile Papież ma czołgów?”, mając w głębokim poważaniu zwierzchnika Kościoła.

REKLAMA

Dzisiaj siłę innych państw mierzy się nie tylko konwencjonalnymi narzędziami walki, ale również tymi pozwalającymi na starcia w Cyberprzestrzeni. Jeżeli taki stan rzeczy będzie się dalej utrzymywał, wkrótce Polska zostanie ofiarą globalnego wykluczenia, natomiast zagraniczni hakerzy będą czuć się na naszych serwerach jak u siebie w domu. Wtedy z kolei żadna rakieta, żadna tarcza ani nawet lotniskowiec nie za wiele nam pomogą.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA