Aktualizacja „Amber” dla Lumii wystawia moją cierpliwość na próbę
Aktualizacja Windows Phone 8 do edycji GDR2, w przypadku Nokii Lumii nazywana Amber, zapowiedziana już została jakiś czas temu. Niektórzy wybrańcy ją już dostali. Ja nadal czekam, tak jak większość posiadaczy Nokii. I to powoli zaczyna być irytujące.
Wspaniałą zaletą Windows Phone 7 jest fakt, że właściwie wszystkie smartfony otrzymują prawie natychmiast najnowsze wersje oprogramowania. Docenili to szczególnie posiadacze LG Swift 7, którego producent wycofał się z dalszego wspierania tego smartfonu, a aktualizacje oprogramowania otrzymuje do dziś, dzięki wysiłkom Microsoftu. Zdarzały się bardzo nieliczne przypadki opóźnień, ale generalnie czekało się maksymalnie trzy tygodnie.
W przypadku Windows Phone 8, Microsoft poszedł operatorom komórkowym na rękę i zapewnił im większą kontrolę nad oprogramowaniem sprzedawanych przez nich telefonów. Sytuacja wygląda dalej znakomicie, bowiem tak czy inaczej wszystkie smartfony są aktualizowane (czego dowiodła już aktualizacja GDR1, nazywana też „Portico”), jednak te „brandowane” mają większe opóźnienia z uwagi na operatorskie testy oprogramowania.
Podobnie jest też z GDR2. Praktycznie każdy posiadacz smartfonu z Windows Phone 8 prędzej czy później ową aktualizację otrzyma. Nie jest to jakiś przełomowy update. Ten ma nadejść na wiosnę wraz z Windows Phone 8.1. Tu Microsoft skupia się na poprawkach wykrytych usterek, przywraca obsługę modułu radia FM, poprawia działanie aplikacji Xbox Muzyka, udostępnia moduł Data Sense większej ilości operatorów oraz, co ważne, wprowadza obsługę CalDAV i CardDAV, czyli protokołów do kontaktów i kalendarza Google’a.
Nokia wprowadza jednak nieco więcej. Usprawnia działanie aparatu, a także wprowadza wiele nowych aplikacji. Przemek Pająk niedawno poprosił mnie o zrecenzowanie aplikacji Nokia Camera Pro. Faktycznie, jest ona już dostępna w Sklepie Windows Phone. Można ją zainstalować, po czym przy próbie jej uruchomienia użytkownik jest informowany, że ma za starą wersję systemu operacyjnego.
Nowe aplikacje Nokii, które wymagają GDR2, są eksponowane w Sklepie. I zbierają tonę negatywnych ocen. Bo nie działają, a użytkownicy nie wiedzą dlaczego. Oficjalny kanał Nokii na YouTube owe aplikacje zachwala, tak jak i nową aktualizację. Kanał, który służy do promowania jej rozwiązań i komunikacji z klientem. Oczywiście, prawie żaden użytkownik Lumii nie może z nich skorzystać.
Rozumiałbym jeszcze (i tak bym narzekał, ale rozumiał), że problem stwarzają operatorzy. Że nadal testują ową aktualizację. Tyle że ja mam niebrandowaną „flagową” Lumię 920. Czemu nadal nie mam dostępnej aktualizacji? To już wie tylko Nokia.
Zwróćcie zresztą uwagę na witrynę Nokii informującą o dostępności GDR2 („Amber”) w Europie. Jak tam zajrzycie, to zwrócicie uwagę, że właściwie mało który telefon otrzymał już tak promowany „Amber”. Tyczy się to zarówno wersji operatorskich telefonu, jak i kupionych w wolnym handlu.
Nie mam żadnej wątpliwości, że za kilka tygodni ową aktualizację dostanę, tak jak reszta świata. Co więcej, sama Nokia deklaruje, że wszystkie Lumie dostaną „Amber” najpóźniej pod koniec września. To komfortowa sytuacja, patrząc na większość konkurencji spod znaku Androida.
Tyle że Windows Phone to nie Android. Ten system ma wielkich rywali do pokonania. Każde rozczarowanie konsumenta to wielka strata. Bo co ma powiedzieć Kowalski, który nie czyta Spider’s Web, ogólnie niespecjalnie się interesuje smartfonami, a zobaczy reklamę Nokii na YouTube lub aplikacje w sklepie, które mu przestaną działać. Że nie wspomnę o tym, że pełna synchronizacja z Kontem Google nadal jest możliwa tylko i wyłącznie dzięki łaskawości Google’a.
Postępowania Nokii, tak po prostu, nie rozumiem. Tak czy inaczej wszyscy ową aktualizację dostaną. Czemu więc niebrandowane smartfony nadal jej nie otrzymały? Nie pojmuję.
Maciek Gajewski jest dziennikarzem, współprowadzi dział aktualności na Chip.pl, gdzie również prowadzi swojego autorskiego bloga.