Dla Microsoftu i Intela czas wydawania poleceń już się skończył. Jedna z tych firm wciąż tego nie rozumie
Po raz kolejny wyniki Intela dowodzą jednego - czas dominacji duetu Microsoft-Intel na rynku technologii dobiegł końca. Dla obu firm to zupełna nowość. Teraz muszą zabiegać o przychylność partnerów biznesowych, mediów i zwykłych konsumentów w sposób, jakiego dotychczas w ogóle nie brali pod uwagę.
Przychody 5%, a zysk aż o 29% w dół - takie wyniki finansowe zaraportował wczoraj w nocy czasu polskiego Intel, największy dostawca procesorów do komputerów PC. Takie spadki stoją w bliskiej korelacji do słabych wyników sprzedaży komputerów PC, a co za tym idzie także najsłabszym od ponad dekady rynkowym przyjęciu najnowszego systemu operacyjnego Windows, który napędza ponad 90% komputerów na całym świecie.
Tym razem jednak Intel jest mniej buńczuczny niż wcześniej. Nowy CEO firmy, Brian Krzanich, jest całkiem szczery w swojej analizie kłopotów giganta, którego od niedawna prowadzi:
To prztyczek w kierunku byłego, wieloletniego prezesa Intela, Paula Otelliniego, który niedawno przeszedł na emeryturę. Krzanich odcina się od swojego byłego szefa i trudno mu się dziwić. Świat, który otacza dziś Intela jest zupełnie inny niż 10 lat temu, gdy Intel wraz z Microsoftem niepodzielnie rządzili rynkiem rozdając kuksańce na lewo i prawo.
Już na początku swojej kadencji na stanowisku szefa Intela, Krzanich ustawił odpowiednie priorytety: reorganizacja firmy w kierunku odpowiedzi na rosnące znaczenie rynku mobilnego, silny rozwój taniej linii procesorów Atom, dedykowanych urządzeniom mobilnym oraz ogólne obniżenie kosztów działalności. Z nieoficjalnych informacji wynika również, że Intel ma być firmą znacznie bardziej transparentną - otwartą na media, przyjazną dla deweloperów, naukowców, studentów i konsumentów. Intel chce być jak Google, tyle że w branży mobilnej.
Koszty już udaje się obniżyć - ogólna marża na produkcie wzrosła w ostatnim kwartale o 2 pkt proc. do bardzo wysokich 58%. Co więcej, Intel planuje podwyższenie marży o kolejne 3 pkt proc. w następnym kwartale. Z płynnym przesunięciem głównego nacisku biznesowego na rynek mobilny oraz z odbudowaniem wizerunku łatwo nie będzie, bo miejsce, w które celuje Intel jest dziś bardzo silnie obsadzone przez Qualcomm w obu kwestiach.
Niemniej jednak już dziś widać, że Intel się zmienia, nie tylko ze względu na zmianę prezesa, ale także chociażby w postrzeganiu i traktowaniu mediów, w tym coraz ważniejszych nowych mediów internetowych. Widzimy to także w Polsce, gdzie w końcu Intel prowadzi bardzo poukładane działania PR. To z pewnością będzie procentować w przyszłości.
Podobnie dobrego zdania nie można mieć niestety nt. działań Microsoftu. Mimo gigantycznych pieniędzy wpompowanych w to, aby odwrócić negatywny trend rynkowo-wizerunkowy, Microsoft ciągle nie wydaje się rozumieć, że czasy wydawania poleceń już się skończyły.