Elastyczna synchronizacja wszystkich plików? Tak, z Sher.ly. Złapcie dostęp do bety!
O Sher.ly pisał już Piotrek Grabiec, ale odezwał się do nas jeden z twórców tego projektu do wymiany plików i stwierdził, że Piotrek podszedł do tematu z mocnej perspektywy kogoś, kto lubi Dropbox’a, a Sher.ly nie jest tylko jego alternatywą. Pewnie to prawda, w końcu Spider's Web wciąż jest blogiem, jednak Błażej Marciniak chciał zwrócić uwagę na kilka innych spraw związanych z Sher.ly.

Stąd ta kategoria wpisu powyżej, ale tak się złożyło, że idea Sher.ly jest dla mnie w pełni zrozumiała. Chmura jako serwer(y) znajdujące się gdzieś za oceanem, na który przesyłamy nasze prywatne pliki, jest dobrym rozwiązaniem, ale tylko w określonych przypadkach i przy założeniu, że mamy szybkie łącze z dobrym uploadem, dużo miejsca na wirtualnym dysku i nie obawiamy się utraty lub wycieku danych.
Ewidentnie nie jestem sama w takim myśleniu, dlatego pewnie Sher.ly zdobywa coraz więcej głosów w konkursie #fnDemo w Dolinie Krzemowej, gdzie jest jedynym projektem z Polski. Oddać głos można tweetując z poniższego przycisku.
Zapytałam Błażeja, o co tak naprawdę chodzi z Sher.ly. Odpowiedzi w postaci filmiku z Louisem C.K. się nie spodziewałam. Otóż Sher.ly jest....
Właśnie nie tym, o czym mówi C.K. "Używając Sher.ly nie musisz nikomu oddawać swoich plików, żeby się nimi dzielić - wciąż masz je u siebie”. A cała frajda jest właśnie z dzielenia się fajnymi rzeczami ze znajomymi, wprost ze swojego dysku w domu.
Błażej Marciniak:
A całkiem serio, to wyszliśmy z tego samego założenia, że wysłanie gdzieś moich plików, żeby je komuś udostępnić jest uciążliwe dla wielu osób, tak w domu jak i w pracy. Chcemy rozwiązać ten problem, nie wymyślać koła, ale zrobić je 5 razy lepiej. Wysyłanie plików do chmury trwa długo, traci się kontrolę nad własnymi danymi, nie wiadomo kto właściwie ma do nich dostęp, nie wiemy czy np. znajomemu ktoś się nie włamał na pocztę i mając link do Dropbox'a ma pełny dostęp do udostępnionych tam plików.
Zapytałam też, jak Sher.ly ma zarabiać, w końcu gdy już zostanie udostępnione publicznie, to zwykły użytkownik będzie mógł korzystać z niego bezpłatnie.
Zamierzamy wprowadzić prosty podział: Sher.ly na komputerze (OSX, Windows, Linux), do celów niekomercyjnych jest za darmo. Działać będzie jak Skype czy Trello: zakładasz konto, dodajesz listę kontaktów i.. działasz.
Gdy spędzić chwilę nad zastanowieniem się, jak tak naprawdę wygląda synchronizacja plików między urządzeniami i zdalny do nich dostęp, to okazuje się, że proste, wieloplatformowe rozwiązanie ma sens. Zwłaszcza, gdy połączy synchronizację pomiędzy dyskami, smartfonami, tabletami czy nawet telewizorami z możliwością połączenia tych "tradycyjnych" chmur w postaci Dropboksa, SugarSync, SkyDrive, Google Drive czy innych. Będzie można ich używać nadal równolegle korzystając z Sher.ly.

Minusem Sher.ly jest to, że... jest jeszcze nieobecne, ale prace trwają i za kilka tygodni powinniśmy móc już z usługi skorzystać. Jednak jeśli chcecie wypróbować Sher.ly wcześniej, to napiszcie na ewa.lalik@spidersweb.pl, na jakich urządzeniach chcielibyście testować betę usługi - trzech czytelników będzie miało taką okazję!