Najważniejsze w tygodniu: Lifting Facebooka - dobrze czy źle?
W tym tygodniu Facebook zaprezentował zmiany w głównym strumieniu serwisu, największe od 2006 roku. Tak zwany Newsfeed przeszedł kompletne odświeżenie i przeprojektowanie, wprowadzono też nowe możliwości sortowania strumienia aktualności. Postanowiliśmy zastanowić się, czy zmiany poszły w dobrym kierunku oraz co one oznaczają.
Jakub Kralka: Niezawodni, jak zawsze, byli fani Google+, którzy rozpoczęli falę krytyki Facebooka za to, że w nowej odsłonie przywodzi na myśl ich ulubiony serwis. Pomijając oczywistą ironię tego typu opinii, bilans wzajemnych zapożyczeń zdaje się niestety cały czas w gorszym świetle stawiać społecznościówkę od Google'a.
Cieszę się, że Facebook w końcu zdecydował się na zmiany, po wprowadzeniu i poprawieniu niedawno timeline'ów, nowy wall od dłuższego czasu był zresztą tylko kwestią czasu. Nie jest łatwo zaprojektować skuteczny interfejs serwisu, z którego każdego dnia korzysta kilkaset milionów ludzi, dlatego dla mnie - ponad wszystko - istotna jest jego funkcjonalność, a walory estetyczne zostawiam dopiero na drugim miejscu.
Nowy wall na pewno będzie ładniejszy, nie dostrzegam też istotnych zmian w regułach jego funkcjonowania. To prawdopodobnie udana próba równania do standardów na miarę 2013 roku. Nie uważam, żeby nowy projekt ustępował takiemu choćby MySpace, który jest piękny, ale pusty i troszkę nieczytelny. Nowa estetyka była koniecznością, więc dalsze roztrząsanie tego tematu nie ma sensu. Przykład Timeline'ów pokazał, że Facebook słucha swoich użytkowników i nawet jeśli coś będzie nie tak, to poprawią to możliwie szybko.
Tak naprawdę nie jest istotne jak działają przyciski, ważne jest to, co się pod nimi kryje. Od pewnego czasu, niestety, Facebook za wszelką cenę stara się wiedzieć lepiej co nas interesuje filtrując treści od znajomych i stron wedle sobie znanych mechanizmów. Nawet jeśli radzi sobie z tym całkiem sprawnie, to jednak za wszelką cenę chciałbym mieć na facebooku podstronę, gdzie mogę zobaczyć absolutnie WSZYSTKO i od KAŻDEGO ze mną skojarzonego, co pojawiło się w ostatnim czasie na łamach serwisu.
Nie mam problemu z nowymi mechanizmami reklam na Facebooku, skończyłem już szkołę podstawową i wiem, że z serwisem internetowym jest jak z dobrym bankiem (musi zarabiać). Chciałbym jednak żeby Facebook nie ograniczał nieco moich ulubionych fanpage'y oraz nie pomijał niektórych przyjaciół tylko dlatego, że z innymi znajomymi od czasu do czasu gadam tutaj częściej. Jeśli nowy wall rozwiąże te zagadnienia, co do których miewam ostatnio pewne zastrzeżenia, to będzie nie tylko ładny i nowoczesny, ale też wspaniały.
Paweł Okopień: Dobrze, że Facebook wprowadza zmiany, źle że wprowadza je tak samo jak zawsze czyli na raty. Przez to ich wymiar wizerunkowy jest słabszy- gdy wszyscy ujrzą już nowego Facebooka to wygląd ten nie będzie jakąś wielką nowością.
Trudno mi oceniać sam wygląd, nie mam go jeszcze u siebie więc co do funkcjonalności tego rozwiązania się nie wypowiem. Wiem jednak, że fejs potrzebuje odświeżenia. Z wielu stron mówi się o znudzeniu facebookiem, zmniejszeniu aktywności użytkowników.
Pozostaje też pytanie czym ma być Facebook w przyszłości, a nowy wygląd nie odpowiada na nie. FB musi pokazać więcej by potwierdzić, że jest czymś innym niż tylko kolejnym serwisem społecznościowym. Facebook powinien zostać z nami na dłużej, na razie nie ma żadnej realnej konkurencji dla siebie. Nowy newsfeed jednak nie wpływa jakoś znacząco na pogłębia naszego przywiązania do Facebooka. A to dla biznesu Zuckerberga powinno być dziś najważniejsze – jeszcze większe uzależnienie użytkownika od serwisu.
Piotr Grabiec: Zmiany wyglądu i funkcji na dużych portalach zawsze następują etapami: najpierw użytkownicy są przeciwni, potem powoli się przyzwyczajają, by za rok tak samo zacięcie bronić “nowego wyglądu” przez “jeszcze nowszym”. No, może wyłamał się wśród tego Śledzik, którego użytkownicy Naszej Klasy chyba nigdy do końca nie zaakceptowali.
Tak czy inaczej, ten sam opór przed zmianami mamy w przypadku Facebooka. Już sama Oś czasu wywołała falę oburzenia (moim zdaniem mocno niesłusznie, gdyż profile użytkowników i stron prezentują się w tej formie znacznie lepiej). Ale profil jendak jest schowany i trzeba na niego specjalnie wejść, żeby jego unowocześnienie rzuciło się w oczy. Za to zmiana Newsfeedu jest widoczna zaraz po wejściu na stronę główną, więc opór przed nią będzie jeszcze większy.
Same zmiany mimo to oceniam in plus. Wygląda na to, że będzie dużo mniej marnowanej pustej przestrzeni, a wygląd się unowocześni, wygładzi i zapewni lepszą ekspozycję treści graficznych. Tak naprawdę patrząc na zrzuty ekranu ciężko się do czegokolwiek przyczepić i nie mogę się doczekać, aż zostanie wprowadzony. Moim zdaniem to znacznie ważniejsza nowość niż wyszukiwanie semantyczne, które Facebook zapowiadał ostatnio. I mam nadzieję, że nowy wygląd tablicy faktycznie pojawi się w przeciągu najbliższych tygodni, a nie miesięcy.
Jednak mam pewne obawy. Wiem, że Przemek Pająk jest dużym zwolennikiem trendu “curation”, czyli filtrowania wiadomości w sieci w oparciu o gust i wcześniejsze działania użytkownika. Jednak ja nie jestem w pełni do niego przekonany. Algorytmy Facebooka mają nadal zbyt mało danych. W idealnym świecie, jeśli w portalu rejestrowałbym każdą aktywność, miałoby to sens. Jeśli robię to wybiórczo, to filtry przestają się sprawdzać.
Jak już pisałem, progamiści często zapominają o tym, że mało kto korzysta ze wszystkich udogodnień, a nowe funkcje i filtry są od nich często bardzo zależne. Chciabył tak jak Kuba mieć dostęp do swojej tablicy pozbawionej jakichkolwiek filtrów, a rozbijanie jej na kilka różnych streamów wydaje mi się zbędne i niepotrzebne. Testowałem to obecnie u siebie dzieląc treści na listy i nie zdało to egzminu.
Cieszy mnie natomiat potraktowanie poważniej urządzeń mobilnych. Do tej pory aplikacje były robione nieco na doczepkę. W momencie, gdy z Facebooka za pośrednictwem smartfonów i tabletów korzystają setki milionów ludzi, czas najwyższy na ujednolicenie wyglądu i funkcjonalności i projektowanie go z myślą o różnych rozdzajach ekranów i interfejsów.
Jeśli chodzi o nowy wygląd Newsfeedu Facebooka wypowiadałem się zresztą już o nim w kontekście tego czym być mógł, a nie jest. Moim zdaniem problemem dzisiejszych Social Media jest chronologiczne ułożenie tablicy i brak możliwości oznaczania wpisów jako przeczytane. Ale nie łudzę się, że ktoś to w końcu poprawi.
Dawid Kosiński: Zmiany wprowadzane przez Facebooka w mojej ocenie są bardzo dobre. Serwis znacznie upodobnił się do Google+, które wyjątkowo mi się podoba, ale nie korzystam z niego bo nic się tam nie dzieje. Wiecie, rozumiecie. Nie widzę sensu mieszkania na pięknej pustyni, gdy mam do wyboru apartament w centrum Barcelony. Najważniejsza zmiana w serwisie to unifikacja interfejsu, dzięki czemu Facebook będzie tak samo wyglądał na komputerze, smartfonie i tablecie. To ogromny plus, gdyż pozwoli użytkownikom lepiej odnaleźć się w korzystaniu z serwisów społecznościowych na nowych urządzeniach. Sam pamiętam, jak przez długi czas używałem Facebooka tylko na komputerze i miałem spore problemy, by przestawić się na tablet, gdy takowy kupiłem.
Druga ważna zmiana, czyli podzielenie wiadomości na ściany tematyczne to bajka. To będzie znacznie lepsze od RSSa, bo będziemy tu widzieć tylko najciekawsze, poruszane na social media świeże tematy. Jestem przekonany, że znacznie ograniczę oglądanie mało obchodzących mnie zdjęć psów, nóg tudzież jedzenia. Będzie mi tu tylko brakować ściany zawierającej zdjęcia najładniejszych koleżanek, która zapewne byłaby jeszcze częściej używana niż cyfrowa gazeta, jaką Facebook chce się stać. No, może jeszcze brakuje mi funkcji segregacji, który zostawi tylko zdjęcia dziewczyn w dużych okularach lub z kręconymi włosami, ale na to raczej nie mogę liczyć.
Ostatnia zmiana byłaby ciekawa, zwłaszcza, że Facebook nowym designem pokazał, że jesteśmy cywilizacją obrazkową i bardziej niż tekst liczy się dla nas obraz. Oczywiście dla nas jako dla ogółu bo, gdy spytać każdego z osobna, o to czy Władca Pierścieni ma lepszą ekranizację niż jest powieścią, to każdy powie, że nie, mimo że jej nawet nie czytał.
Ewa Lalik: A ja nie rozumiem jednego: nowy, ładny newsfeed, ale Facebook nada nie potrafi wprowadzać zmian globalnie. Google, mimo też miliardów użytkowników, radzi sobie z nowościami w Google, Google+, Gmailu i w ogóle we wszystkich usługach w 1-2 dni maksymalnie tydzień. Facebookowi potrafi zając to miesiące, w których co użytkownik to inny Facebook. Dlaczego?!
Facebooku, gdzie jest mój nowy newsfeed? Gdzie mój Graph Search?!
Ja, jako użytkownik, który praktycznie nie zamyka Facebooka, chcę wiedzieć, dlaczego nie mogę teraz mieć nowego newsfeeda, dlaczego skoro zapisałam się o do Graph Search, i do nowości, dobrowolnie, nie marudząc, jestem tak traktowana.
Maciej Gajewski: To, że Facebook potrzebował zmian jest pewne. Witryna ta staje się coraz bardziej i bardziej „naćkana”. Coraz mniej czasu dziennie spędzam na Facebooku. Nie dlatego, że mam jakąś awersję do samej sieci, a dlatego, że przeglądanie aktualności zajmuje mi coraz więcej czasu. Nie dlatego, że moi znajomi stali się hiperaktywni, a dlatego, że muszę przewijać w dół informacje, które mnie w zupełności nie obchodzą.
Póki co ustawiłem sobie powiadomienia u wybranych osób. W momencie, w którym najbliżsi coś opublikują, mój smartfon mi o tym sygnalizuje. To nie jest jednak rozwiązanie problemu. Reszta też jest ciekawa. A, jak zgaduję, przeglądam tylko mały wycinek całości. Wiele fajnych postów i dyskusji coraz częściej mi ucieka. Bo nie starcza mi cierpliwości, by do nich dotrzeć.
Czy nowy wygląd aktualności mi w tym pomoże? Wybaczcie, ale po zdjęciach i zrzutach ekranu, nie da się tego stwierdzić. Z całą pewnością wygląda to ładniej i czytelniej. Ale tylko wygląda. Swoją ocenę będę w stanie wystawić dopiero w momencie, w którym ów nowy frontend pojawi się na moim ekranie, na moim profilu. Jak w praktyce sprawdzi się nowe rozmieszczenie opcji nawigacyjnych? Jak będą działać algorytmy pozycjonujące istotne treści na tablicy? Co z reklamowym spamem? Wiemy wiele, i nic. Obawiam się jednak, że na polskich profilach będziemy musieli poczekać na zmiany i implementację nowego walla. Niestety, jak zawsze.
Negatywna reakcja użytkowników jest jednak pewna. Nienawidzimy zmian. Czy to nowy Windows, czy pamiętna Oś Czasu na Facebooku: w momencie, w którym przyzwyczajamy się do danego rozwiązania i ktoś nam je podmienia na coś zupełnie innego, jesteśmy w większości podirytowani. „Nowy Facebook” wywoła chaos i oburzenie. Ciekawe ile osób przejdzie do Google+, którym Facebook… się mocno inspirował wprowadzając zmiany.