REKLAMA

Voyager odkrywa magnetyczną autostradę na krawędzi Układu Słonecznego

Voyagera pamiętają już tylko prawdziwi entuzjaści. Ten pierwszy ambasador rodzaju ludzkiego, wysłany w kierunku gwiazd, dokonał praktycznie wszystkich pomiarów, jakie tylko mógł. Teraz jego podróż potrwa dziesiątki lat, zanim… błąd! Sonda dokonała właśnie kolejnego, bardzo interesującego odkrycia!

Voyager odkrywa nowy, nieznany dotąd rejon Układu Słonecznego!
REKLAMA

Wśród entuzjastów astronomii, ale również opowieści science-fiction, sonda Voyager I to prawdziwa legenda. To właśnie dzięki niemu ludzkość mogła po raz pierwszy przyjrzeć się z bliska odległym od nas gazowym gigantom, jak i ich księżycom. To dzięki niemu mamy niesamowite zdjęcia tych, chciałoby się rzecz, dodatkowych układów ciał niebieskich wewnątrz naszego. Jowisz, Saturn i Uran to najbardziej fascynujące elementy naszego Układu Słonecznego.

REKLAMA

Te czasy minęły trzy dekady temu. Voyager minął ostatnie planety krążące wokół Słońca i udał się w nieznane. Zapomniany przez świat, i nawet w NASA traktowany bardziej jako obiekt czci, niż źródło potencjalnych Wielkich Odkryć. Błędnie, bo sonda właśnie na coś trafiła.

NASA jak dotąd była zdania, że sonda opuściła już nasz Układ Słoneczny, że już jest prawie wolna od jego wpływu. Pozostała mu do przemierzenia wyłącznie heliosfera. Tam, gdzie ona się kończy, kończy się też wpływ wiatrów słonecznych. Pozostaje już tylko kosmos. Pusta przestrzeń i droga w nieznane. Tymczasem, jak się okazuje, heliosfera nie jest ostatnim przystankiem Voyagera, jakiego dokona za naszego życia. Nasz Układ Słoneczny ma jeszcze kilka tajemnic przed nami, i właśnie odsłonił jedną z nich.

NASA opisuje nowoodkrytą strefę jako „magnetyczną autostradę”, która łączy heliosferę z przestrzenią kosmiczną poza Układem Słonecznym. Zauważono ją nieco przez przypadek. Naukowcy spodziewali się, że Voyager, oddalając się od układu, będzie rejestrował coraz mniej cząstek słonecznego wiatru i coraz większą ilość kosmicznego promieniowania. Pole magnetyczne zaś miało zmienić kierunek.

Faktycznie, jeżeli chodzi o wiatr słoneczny i promieniowanie kosmiczne, wszystko szło zgodnie z planem.
Magnetometr jednak sprawił naukowcom niespodziankę. Odnotował wzrost natężenie pola, nigdy zaś nie odnotował zmiany kierunku. Tego naukowcy się nie spodziewali.

Wygląda na to, że nowoodkryty obszar jest stworzony przez pole magnetyczne, którego źródłem jest południowa półkula Słońca. Dzieki niemu, cząsteczki z heliosfery mogą wydostać się na zewnątrz układu, zaś te pochodzące spoza niego mogą przeniknąć do wewnątrz układu.

Wygląda na to, że „magnetyczna autostrada” ma długość od pięciu do dziesięciu jednostek astronomicznych (gdzie 1 AU to 149 597 870 700 m, czyli średnia odległość Ziemi od Słońca). Oznacza to, że Voyager zdąży ją zbadać, zanim przestanie funkcjonować.

Tak, niestety. Dni Voyagera są już policzone. To najstarsza funkcjonująca sonda NASA Wystrzelona w 1977 roku obecnie oddalona jest od Słońca o 1,5 * 1013  (dziesięć do trzynastej potęgi) metrów od Słońca. Zasilana jest przez pluton-238, który w 2020 roku zacznie być odłączany. Sonda ma ostatecznie przestać funkcjonować w 2025 roku.

Jeżeli chcesz się dowiedzieć więcej o misji Voyager, koniecznie zajrzyj tutaj.

REKLAMA

Źródło: NASA

Maciek Gajewski jest dziennikarzem, współprowadzi dział aktualności na Chip.pl, gdzie również prowadzi swojego autorskiego bloga.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA