W Ameryce najlepiej sprzedaje się Samsung Galaxy S III, ale tam, gdzie nie ma iPhone'a
Przedstawiciele amerykańskiego oddziału T-Mobile poinformowali na Twitterze, że Samsung Galaxy S III jest najlepiej sprzedającym się telefonem w historii. Komunikat ten brzmi trochę niedorzecznie. W końcu nie od dziś wiadomo, że to iPhone podbija wszystkie duże rynki, a nie jeden model telefonu z Androidem. Jak to możliwe?
Na oficjalnym twitterowym koncie operatora pojawiła się taka oto wiadomość: “Czy wiecie, że Samsung Galaxy S III jest wciąż najlepiej sprzedającym się telefonem w T-Mobile? ReTweet jeżeli kochacie swoje urządzenia!”. Przyznam, że po przeczytaniu tego tweeta zdębiałem. Czyżby różowa sieć ze Stanów Zjednoczonych była jakimś magicznym miejscem, zaczarowaną wyspą na której, rządzi król Android, a o iPhonie nikt nie słyszał?
Czym prędzej udałem się na stronę T-Mobile.com i zacząłem przeglądać ofertę operatora. Na głównym sliderze prezentującym cztery slajdy, dwa z nich przedstawiały iPhone’e, więc pomyślałem, że niemożliwym jest, iż to właśnie Samsung Galaxy S III tak dobrze się sprzedaje w amerykańskim T-mobile.
Okazało się jednak, że różowi są jedynym operatorem w Stanach, który nie ma w swojej ofercie urządzeń Apple. A akcje mające na celu prezentowanie na stronie głównej telefonu iPhone służą do promowania nielimitowanego dostępu do transmisji danych 4G i porównania go z tym, co oferuje konkurencja sprzedająca urządzenia z iOS oraz specjalnej taryfy dla klientów, którzy przyjdą do salonu z własnym niezablokowanym iPhonem.
Zatem wiemy już, że gdyby nie iPhone, to właśnie Samsung Galaxy S III byłby najlepiej sprzedającym się smartfonem za wielką wodą. Ciekawi mnie czy wszyscy klienci, którzy wybierają iPhone’a przerzuciliby się nagle na urządzenia Samsunga. A może jednak ich wybór poszedłby w inne, lepiej wykonane smartfony. Idąc tym tropem, można przypuszczać, że znacznie większym powodzeniem mogłyby zacząć się cieszyć sprzęty od HTC, Nokie z serii Lumia i nowe Motorole.
Swoją drogą warto się zastanowić nad tym jakie systemy operacyjne królowałyby na rynku, gdyby nie było iPhone’a. Możliwe, że twory takie jak MeeGo i WebOS miałyby trochę więcej szczęścia i nie zostałyby zabite przez swoich ojców. Z drugiej strony, gdyby nie iOS to może do teraz klikalibyśmy “smartfony” z Symbianem i wszyscy biegalibyśmy z Nokią E53 lub N99.
Na szczęście ten etap mamy już za sobą.