Facebook Phone z kafelkami Metro? W tym szaleństwie jest metoda
Dawno, dawno temu, za siedmioma górami, za siedmioma lasami, powstała legenda o smartfonie marki Facebook. Miałby on być ściśle zintegrowany z tym największym portalem społecznościowym na świecie. Sam Zuckerberg, właściciel Facebooka, dementował te plotki. Te jednak uparcie nie chcą milknąć. A najnowsze są szczególnie ciekawe, bo występuje w nich gracz, który może na tym dużo zyskać.
Jakieś dwa lata temu TechCrunch (jeżeli mi się nic nie pomyliło) jako pierwszy z dumą ogłosił, że wie o tym, że Facebook tworzy własny telefon komórkowy. Wszyscy radośnie tego newsa przepisali (w tym ja na Chip.pl), nie zdając sobie wówczas sprawy, że ktoś TechCruncha zrobił w jajo. Od tej pory jednak co rusz pojawiają się „pewne na sto procent” informacje o prototypie „fejsbukofonu”. A zazwyczaj chodziło o androidowe urządzenia od HTC, które w niektórych przypadkach faktycznie były nastawione szczególnie na obsługę Facebooka. Nie o tym jednak plotkowano.
- Nie będziemy próbować rywalizować z Apple’em, Droidem czy jakimkolwiek innym producentem sprzętu. Naszym celem jest co najwyżej stworzenie warstwy społecznościowej dla istniejących już platform – twierdził Zuckerberg. Ale to było dwa lata temu. Kto by to pamiętał…
Najnowsza plotka, nawet jeśli nie jest prawdziwa, jest bardzo ciekawa. Powiem więcej: jeżeli jest fałszywa, to główni jej bohaterowie powinni się zastanowić, czy nie zamienić jej w rzeczywistość. Zawsze uważano, że jeżeli faktycznie ktoś planuje Facebook Phone, to w oparciu na Androida, z uwagi na to, że sam system jest gotowy, darmowy, łatwy do modyfikacji i brandingu. Tymczasem „pewne źródła” (ech…) redakcji ZDNet mówią o firmie Microsoft. Ponoć gigantowi z Redmond bardzo zależy, by Facebook stworzył taki telefon. Rzecz jasna, napędzać by go miał Windows Phone. I to nie zmodyfikowana jego wersja, a ten sam system, który napędza Lumie, Titany, Omnie i inne „kaflofony”.
Brzmi jak szaleństwo, ale widzę w nim pewną metodę. Pokuśmy się więc o analizę tej plotki, nawet jeśli nie jest prawdziwa. Google nie ma problemów z popularnością Androida, nie musi szukać nowych metod zachęcania użytkowników do wyboru telefonu właśnie z tym systemem. Microsoft musi. Windows Phone, co prawda, konsekwentnie zdobywa rynek, ale dalej ma udziały na poziomie planktonu i zdobywa go zbyt wolno.
Z kolei Facebook jest potężną marką. Zdaję sobie sprawę, że wielu z was darzy ten portal dużą niechęcią. Rozejrzyjmy się jednak wokół siebie. Niecały miliard aktywnych kont chyba jasno dowodzi tego, że ludzie chcą i jeszcze długo będą chcieć korzystać z usług tego portalu. Telefon promowany jako „najlepiej zintegrowany z Facebookiem” ma szanse na spory sukces.
Sukces „fejsbukofonu” oznaczałby też skok popularności usług Microsoftu. Bo przecież Facebook to nie wszystko, czasem trzeba wyjść poza niego. A portal Zuckerberga już teraz korzysta z usług Bing. Przeniesienie go na smartfon zintegrowany z Bingiem (jak Windows Phone) jest… logiczne.
Facebookowi też zależy na handlowaniu czym tylko się da i pobieraniu za to prowizji. A jedną z niewielu pewnych informacji na temat Windows Phone Apollo jest ta, że system ten będzie miał wbudowaną obsługę modułu NFC do systemu płatności, a Microsoft nie będzie wymagał korzystania z własnego cyfrowego portfela (który, swoją drogą, nie istnieje).
Co najważniejsze, Microsoft nie jest konkurentem Facebooka, tak jak Google. Nie ma własnego portalu społecznościowego o podobnym charakterze, nie posiada też systemu reklam opartych o lokalizację tak, jak Facebook. Obie firmy są sojusznikami: Microsoft korzysta z informacji z Facebooka w Bingu, Facebook wykorzystuje microsoftowe mapy i wyszukiwarkę. A na deser: Microsoft „posiada” Facebooka. Co prawda, ma tylko 1,6 procent udziału, no ale… ;-)
Windows Phone co prawda już „z pudełka” jest zintegrowany z Facebookiem, ale na bardzo podstawowym poziomie. Owa integracja służy właściwie tylko do wygodnego kontaktowania się ze znajomymi. Dopiero z Marketplace można pobrać oficjalną aplikację, która udostępnia dużo więcej funkcji. Facebook Phone mógłby mieć, na wyłączność, dodatkowe aplikacje, które jeszcze bardziej uprzyjemniają kontakt z tym portalem. No i swój własny moduł płatniczy, który byłby prawdziwą korzyścią dla tego portalu. Tylko czy Zuckerberg jest zainteresowany rozruszaniem platformy, która ma kilka procent udziału na rynku?