REKLAMA

PKO BP ma plan - zlikwidować karty płatnicze i stworzyć własny mobilny system płatności

Drogie kampanie reklamowe już nie wystarczają by przyciągnąć klientów do banków. Nastała zupełnie nowa moda - na bycie najnowocześniejszym bankiem na świecie, a może nawet we wszechświecie. Na początku roku o swoich planach opowiadał Alior, na początku zeszłego tygodnia swoje pomysły na bank XXI wieku przedstawił mBank, dziś w prasie możemy przeczytać o zastanawiającym projekcie PKO BP, który chce pozbyć się plastikowego pieniądza i zastąpić go własnym systemem mikropłatności.  Wszystkie te zapowiedzi brzmią dumnie, jednak wydaje się, że w większości przypadków będzie to przysłowiowy 'mały deszcz z dużej chmury'.

PKO BP ma plan – zlikwidować karty płatnicze i stworzyć własny mobilny system płatności
REKLAMA

Banki potrzebują klientów, szczególnie takich, którzy będą zostawiali w nich pieniądze, a to coraz trudniejsze, chociażby ze względu na fakt, iż w weekend zakończyła się możliwość zakładania lokat pozwalających uniknąć tzw. podatku Belki. Od miesięcy trwa zmasowana kampania promocyjna banków mająca na celu zachęcenie użytkowników do zakładania rachunków w danym banku. W tym prym wiedzie PKO Bank Polski ze swoim dziwnym sloganem reklamowym „Dzień dobry” oraz horrendalnie wysoką gażą dla Szymona Majewskiego. Teraz PKO chce zaskoczyć wszystkich likwidując tradycyjne plastikowe karty płatnicze.

REKLAMA

Włodarze PKO BP pragną skończyć z plastikiem licencjonowanym przez MasterCard lub Visa i stworzyć własny mobilny system płatności. Oczywiście na razie nie wiemy jak będzie działał nowy mechanizm. Przedstawiciele PKO BP za podobne podają przykłady projektów PayPal oraz Google Wallet, przy czym nie chcą czekać aż któryś z zagranicznych projektów stanie się standardem, więc wdrażają własny.

Sens takiego projektu może i istnieje, jednak aby się udał potrzebne są nie tylko olbrzymie nakłady finansowe. W mobilny system płatności musiałyby zostać wyposażone praktycznie wszystkie sklepy w Polsce. W dodatku nie tylko te, w których dziś płacimy kartą, ale także te małe osiedlowe, czy wiejskie warzywniaki. Jednak nie od dziś wiadomo, że w takich miejscach nie opłaca się na razie podpisywać drogich umów na terminale. Gotówka to gotówka. Wiedzą o tym chociażby przedstawiciele Biedronki. Ta największa sieć dyskontów spożywczych w naszym kraju może mieć w swojej ofercie tablety, jednak nadal nie można w niej płacić kartami płatniczymi. Tej olbrzymiej firmie bardziej opłaca się zatrudnić odpowiednie firmy do transportu gotówki, niż płacić prowizje za płatności kartą.

Pomysł PKO BP nie obyłby się także bez licencjonowania tego produktu do innych banków, a wprowadzenie standardu w jednym kraju jest również dość ryzykowne i chyba mało realne. Wydaje się więc, że niezależnie od tego, co zrobi PKO BP, w przyszłości nadal będziemy skazani na rozwiązania MasterCard oraz Visa. Zresztą obie firmy mają olbrzymie doświadczenie oraz zdobyły już pokaźny segment rynku. Wystarczy zobaczyć jak szybko w naszych sklepach pojawiła się olbrzymia liczba czytników kart zbliżeniowych, o których można mówić, że są nie bezpieczne, jednak w praktyce są szalenie wygodne.

REKLAMA

Gdybym o pomyśle PKO usłyszał wczoraj, stwierdziłbym, że to primaaprilisowy żart. Ten odważny projekt jest jednak jak najbardziej autentyczny.

Chociaż z drugiej strony może cieszyć fakt, że tak ważna dziedzina życia jak płatności mobilne zyskuje na nowoczesności i to w naszym kraju.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA