Smartfon dla kompletnie początkujących - recenzja Samsunga Wave II
Samsung Wave II nie jest telefonem najnowszym. Nie jest telefonem z największymi możliwościami, a system na którym działa to bada w wersji 1.2 a nie najnowsza 2.0. Wave II nie jest najcieńszy, najlżejszy, nie ma megawypasionych funkcji. Ma za to jedną wielką zaletę - cenę. Patrząc przez jej pryzmat te wszystkie “nie” bledną. Wave w swojej kategorii cenowej i ukierunkowaniu do niezaawansowanych klientów wypada całkiem sensownie, choć ma też sporo wad. Z jednego trzeba zdać sobie sprawę - to nie telefon dla wymagających, zaawansowanych użytkowników. Wave II jest za to doskonały dla początkujących i jako telefon "przejściowy", oswajający z internetem, aplikacjami i większymi możliwościami.
Wave II to nie do końca następca pierwszego Wave'a. W "dwójce" nie ma na przykład SuperAMOLEDA, jednej z największych zalet pierwszego telefonu z badą. Wave II ma ekran S-LCD o przekątnej 3,7 cala, waży 135 gramów i ma 11.8 milimetra grubości. Obudowa wykonana jest solidnie z metalu, przez co telefon sprawia wrażenie (i w rzeczywistości taki jest) wytrzymałego. Nic nie lata, nic nie trzeszczy, nic nie luzuje.
Obudowa z boków jest zaokrąglona, przez co Wave II wygodnie leży w dłoni. Matowa, lekko szorstka powierzchnia zwiększa uczucie komfortu. Przedni panel to oprócz standardowego wyposażenia w postaci głośnika czy przedniej kamery także 3 fizyczne przyciski do obsługi - zielona i czerwona słuchawka oraz menu. Z racji ułożenia są wyczuwalne bezwzrokowo i ciężko użyć któregoś przez przypadek.
Na lewej krawędzi znajduje się kontroler głośności, na prawej klawisz blokady ekranu oraz przycisk aparatu, u góry gniazdo microUSB, mini jack 3,5 mm i głośnik. Na dole jedynie mikrofon.
Telefon pod tylną klapą ma też slot na kartę microSD, co jest sensowne, bo choć w specyfikacji napisane jest, że Wave II ma wbudowane 2 GB pamięci, to prawdopodobnie większość zajmuje system. W egzemplarzu testowym do dyspozycji było jedynie 525 MB.
Jakościowo do połączeń, dźwięku (także z odtwarzacza) i zasięgu nie można mieć zarzutów, choć zachwycać się też nie ma czym. Jest po prostu przyzwoicie.
Ekran o rozdzielczości 480 na 800 pikseli za to pozytywnie zaskakuje. Kolory są żywe, jasność i widoczność całkowicie zadowalające, tak zresztą jak czułość. Obsługuje on wielodotyk i przyznam szczerze, że tak odpornego na rysy szkła dawno nie spotkałam. To akurat duża zaleta.
Aparat o rozdzielczości 5 megapikseli i możliwości nagrywania wideo 720p też nie jest najniższej klasy. Posiada lampę doświetlającą, możliwość ustawienia ostrości na konkretnym miejscu za pomocą dotyku oraz sprawdza się w różnych warunkach, także tych gorszych oświetleniowo. Zdjęcia oczywiście posiadają szumy, ale nie takie, by przeszkadzały przeciętnym użytkownikom. Co więcej dzięki możliwościom konfiguracji i dobrym ustawieniom ostrości da się z niego wycisnąć sporo. No i oczywistym plusem jest zastosowanie fizycznego przycisku aparatu, który ułatwia robienie zdjęć.
Za to serce telefonu, czyli bada 1.2 nie każdemu może przypaść do gustu. Tutaj znów warto powiedzieć o grupie docelowej - wymagający użytkownicy nie mają nawet po co podchodzić do bady (chociaż przy jednoczesnym korzystaniu z bady i WP7 mocno subiektywnie mogę stwierdzić, że bada w pewnych kategoriach wypada lepiej przy pracy niż WP7...). System to takie połączenie założeń iOS, Androida i prostych platform z tak zwanych “ficzerfonów”. Przy używaniu nie czuć stosunkowo wysokiej rozdzielczości ekranu, tak samo jak tego, że ma 3,7 cala. Wizualnie bada jest bliżej bezsystemowym Samsungom, niż na przykład tym działającym na Androidzie.
Wave II posiada edytowalne pulpity obsługujące widżety, menu w postaci ikon na siatce 4x3 oraz docka z możliwością umieszczenia na nim 3 skrótów. Całość jest kolorowa i momentami bliska TouchWizowi.
Zastosowano również rozsuwaną belkę powiadomień, niestety nie przydaje się ona do wyświetlania informacji o nieprzeczytanych mailach bo... aplikacja mailowa nie obsługuje trybu push. To ogromny minus, bo system bez obsługi tak podstawowych rzeczy jest dziś mało przydatny do pracy.
I tu chyba tkwi sedno. Bada to nie system dla biznesmenów, a dla tej pani Zosi, która nie wie, co to smartfon. Dla niej będzie w sam raz - jest kolorowo i nieskomplikowanie. Dodatkowo jest ciekawiej niż na ficzerfonach, bo telefon ma większe możliwości.
Na przykład dzięki Samsung Apps. Ilość aplikacji nie jest oczywiście porównywalna do tej z App Store’a i Android Marketu, ale można znaleźć ciekawe pozycje. Jest archiwizer, jest (dosyć droga)pozycja do obsługi pakietu Office, i co najważniejsze jest mnóstwo gier, w tym najbardziej znanych tytułów jak na przykład Need For Speed czy Plants vs. Zombies. Dodatkowo Samsung często robi promocje, więc wiele płatnych tytułów można pobrać za darmo. Są one w większości bardzo fajnie dopracowane - to jedna z mocniejszych stron bady.
Telefon posiada domyślną przeglądarkę plików biurowych. Nie da się ich edytować, ale z wyświetleniem xlsa czy pdfa nie ma problemu. Pliki otwierają się szybko i renderują poprawnie.
Wbudwanej przeglądarce internetowej jednak dużo brakuje. Strony ładują się niezbyt szybko, przy większych witrynach bez wersji mobilnej czasem pojawia się błąd o zbyt dużej wielkości strony. Przy mobilnych witrynach za to wszystko działa poprawnie. Szkoda, że w Samsung Apps nie ma alternatywnych przeglądarek, bo taka Opera Mini albo nawet Mobile byłaby tu jak znalazł. Tragicznie nie jest, ale dobrze, zwłaszcza w odniesieniu do konkurencji też nie.
Aplikacja mailowa pozwala na pobieranie i wysyłanie załączników oraz ich podgląd, wiadomości choć nie obsługują push notifications to synchronizują się z macierzystą skrzynką. Jest Facebook, jest też Twitter, który niestety nie obsługuje uploadu zdjęć. Aplikacje te nie są niestety najpiękniejsze, a na przykład alternatywny Tweetcaster oferujący pełną obsługę Twittera nie jest dostępny na Wave’a II. Szkoda. Jest za to preinstalowane Palringo obsługujące kilka protokołów komunikatorów.
Ogólnie bada nie jest zła. Wygląda trochę zabawkowo, nie oferuje kilku ważnych smartfonowych opcji, ale ma wielki potencjał. Dużym plusem są organizowane przez Samsunga konkursy dla deweloperów na pisanie aplikacji, co przynosi ciekawe pozycje w Samsung Apps.
Wave II całościowo to trochę dziwny smartfon. Z jednogigahercowym Cortexem A8 i z badą 1.2 wydaje się, że nie pokazuje całych swoich możliwości. Mimo wszystko jest bardzo dobrze wykonany i z podstawowymi opcjami. Dla kogo? Dla osób, które nigdy nie miały styczności ze smartfonami i które mimo wszystko pogubiłyby się w Androidzie, w którym by w pełni korzystać z dobrodziejstw systemu trzeba używać konta Google. Bada działa od początku, pozawala na oswajanie się ze scentralizowanym sklepem z aplikacjami oraz większymi mozliwościami niż we ficzerfonach. To dobry telefon dla kogoś, kto po dwuletniej umowie z na przykład Samsungiem Avilą szuka czegoś nowego, a wcale nie zależy mu na superhiperzaawansowanych opcjach.
Zdecydowanie warto obserwować badę i mam nadzieję, że niedługo będę miała okazję przetestować nowe modele z wersją 2.0 tego systemu.