REKLAMA

Dell się zmienia, ale czy zdąży?

Dynamiczny rozwój smartfonów powoduje coraz większe zainteresowanie  nimi czołowych producentów telefonów komórkowych. Mimo że urządzenia te istnieją na rynku od paru lat do tej pory nie spotkały się z większym zainteresowaniem klientów oraz producentów elektroniki. Efektem tego, urządzenia te, które oprócz podstawowych funkcji jak dzwonienie i wysyłanie SMS, potrafiły odbierać i wysyłać pocztę, przeglądać internet i zarządzać czasem znajdowały się w punkcie zainteresowania jedynie wąskiego grona ludzi, najczęściej biznesmenów.

Dell się zmienia, ale czy zdąży?
REKLAMA

Sytuacja ta zmieniła się w 2007 roku kiedy na rynku pojawił się telefon Apple - iPhone. Przedstawiciele wszystkich czołowych firm nie wróżyli sukcesu firmie Steva Jobsa. Według Anssi Vanjoki, , szefa działu multimediów w Nokii, iPhone był jedynie ciekawostką, który nie znajdzie sobie miejsca na i tak zatłoczonym rynku telefonów komórkowych. Po trzech latach sytuacja zmieniła się diametralnie. Dzisiaj każdy z producentów pragnie posiadać w swojej ofercie telefon, który nie tylko będzie służyć do dzwonienia, ale także do bardziej zaawansowanych czynności. Oczywiście tego stanu rzeczy nie można przypisywać jedynie obecności  iPhone; należy wziąć także pod uwagę rosnące wymagania klientów oraz ich coraz wyższą świadomość w dziedzinie elektroniki użytkowej. Niemal każdy czołowy producent próbuje zagarnąć jak największą część tego lukratywnego rynku, który z każdym rokiem przynosi coraz większe zyski.

REKLAMA

Potwierdzeniem tych słów jest ostatnia głośna sprawa przejęcia podupadającej spółki Palm przez największego producenta komputerów - Hewlett Packard. HTC nawiązało współpracę z Google wypuszczając na rynek HTC Nexus One. Motorola przedstawiła publiczności telefon Droid 1. Również Microsoft, który do tej pory był producentem systemu operacyjnego Windows Mobile zaprezentował światu nowe telefony pod nazwą Windows Phone 7 i KIN. Eksperci obserwujący sytuację zgodnie zadają pytanie, co z innym wielkim graczem na rynku technologii - teksańską firmą Dell? Według niepotwierdzonych informacji Dell pracuje już nad telefonem sygnowanym swoim logiem. Działać on będzie prawdopodobnie pod kontrolą systemu Android 2.1. Prawdopodobnie, bowiem są to dziś tylko plotki, a sama firma nabrała wody w usta w tej sprawie. Chcąc odnieść sukces, rozsądek nakazuje stworzenie własnego systemu operacyjnego i systemu dystrybucji aplikacji. Apple posiada system iPhone OS 4.0 i doskonale prosperujący sklep AppStore. Google chociaż nie zarabia tyle co Apple także posiada swoje odpowiedniki i wychodzi na tym całkiem nieźle. Z czasem popularność systemu Android przewyższy iPhone OS 4.0, a to dla tego że Google stara się dotrzeć do jak najszerszego grona odbiorców, podczas gdy Apple na tym w ogóle nie zależy.

Dell, czyli stojąca niegdyś na pierwszym miejscu firma w liczbie produkowanych i sprzedawanych komputerów osobistych w ciągu kilku ostatnich lat spadła na trzecie miejsce. Wartość spółki w roku 2006 wyceniana była na 61 miliardów dolarów, zaś w ostatnim roku podatkowym wynosiła ona już 51 miliardów dolarów. Co prawda nie jest tak źle, bo w minionym roku wartość akcji podskoczyła o 16,20 punktów, czyli ok 40%, chociaż w przeszłości bywało lepiej jak np. w 2004 gdzie ceny akcji podskoczyły o 42,38 punkty czyli 62%.

Aby poprawić sytuację, Michael Dell musiał dokonać reorganizacji modelu firmy,  zwalniając wielu pośredników i doradców, by przyjąć model sprzedaży bezpośredniej, stając się tym samym silnym, globalnym przedsiębiorstwem. Próba odzyskania pozycji lidera sięga nawet do uciekania się prób nacisku na punkty sprzedaży detalicznej oraz oraz próbie wejścia na rynek telefonów i tabletów. To nie tylko poważna zmiana strategii, ale ryzykowny krok, który wymaga wielu długoterminowych inwestycji. O tym jak sytuacja Della jest napięta, niech świadczy fakt, iż w ubiegłym tygodniu analityk UBS Maynard Um przyczynił się do obniżenia wartości walorów firmy po tym jak oświadczył, że rosnące ceny produktów nie są powodem ostrej konkurencji  pomiędzy producentami komputerów PC i brakiem części do ich budowy oraz nowymi inicjatywami opracowywanymi przez Della.

REKLAMA

Spóźniony Dell, by dogonić konkurencję, która znajduje się przynajmniej dwa lata przed nim, musiałby poszukać producenta, który mógłby zająć się produkcją dobrze wyglądających telefonów. Tym kryteriom odpowiada Motorola, która ostatnimi czasy podobnie jak Palm, chociaż nie na taką skalę, boryka się z kłopotami finansowymi. Amerykańska spółka w chwili obecnej wyceniania jest na ok 12 miliardów dolarów. Cena ta jednak uniemożliwia jej przejęcie. Na dzień dzisiejszy Dell posiada ?jedynie? 6,4 miliarda żywej gotówki, a sama Motorola nie jest zainteresowania odsprzedaniem swoich udziałów.
Przejęcie którejś mniej lub bardziej znanej firmy jest tylko kwestią czasu, jeśli Michael Dell chce nadal utrzymać swoją pozycję na rynku lub odzyskać miejsce lidera.

?Robimy wiele rzeczy inaczej, dokładnie tak jak robiliśmy to trzy, czy pięć lat temu i myślę, że w przyszłości będzie ich jeszcze więcej? przyznaje Michael Dell w nie dawno udzielonym wywiadzie, który zaczynał swoją karierę na University of Texas w swoim akademickim pokoju.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA