Na pewno walczyć ze zjawiskami, które przyczyniają się do pogłębienia zmian klimatycznych. W końcu im mniej dwutlenku węgla wyemitujemy, tym lepiej. Należy jednak pamiętać, że rozpoczętego procesu nie jesteśmy w stanie zatrzymać z dnia na dzień, nawet gdybyśmy w jednej chwili zatrzymali całą emisję. Inwestycje będą więc koniecznie. Jakie? To zależy od przyjętej strategii. Możliwości są dwie. Pierwsza, w stylu holenderskim, zakłada, że pewne obszary muszą być bronione za wszelką cenę. Ale to kraj, dla którego podniesienie się morza jest kwestią egzystencjalną. Dlatego prace przygotowawcze trwają tam od lat 50. zeszłego wieku, a zadanie ułatwia, bo zmniejsza koszty, stosunkowo krótkie wybrzeże. Drugą, powszechniejszą w krajach morskich, jest wyznaczenie obszarów, które będą chronione. To przede wszystkim obszary gęsto zaludnione, centra przemysłowe, bezcenne zabytki.