REKLAMA

Zbanowali Robloxa. Wkurzeni ludzie wyszli na ulice

Roblox to absolutny gamingowy fenomen. Ale że będzie potencjalnym mimowolnym narzędziem do zaprowadzenia pokoju w Europie? Tego raczej nie spodziewał się nikt.

Roblox Rosja protesty
REKLAMA

Rosja od miesięcy żyje pod ciężarem sankcji, izolacji gospodarczej i krwawej wojny. Wydawałoby się, że w takich warunkach dostęp do platformy gamingowej to sprawa trzeciorzędna. A jednak to właśnie blokada Robloxa - aplikacji, którą wielu dorosłych uznałoby za marginalną - wyprowadziła ludzi na ulice, co wychwycili reporterzy Reutera.

REKLAMA

Transparenty zamiast ciszy

Kilkadziesiąt osób zebrało się w parku Włodzimierza Wysockiego, ponad 2,9 tys. kilometrów od Moskwy. W rękach mieli ręcznie malowane transparenty: Ręce precz od Robloxa i Roblox ofiarą cyfrowej Żelaznej Kurtyny. Nie była to akcja inspirowana przez państwo ani zorganizowana przez opozycję. To spontaniczny wybuch frustracji młodych ludzi, którym odebrano dostęp do platformy, na której spędzali czas, tworzyli i spotykali się z rówieśnikami z całego świata.

Czytaj też:

Roskomnadzor ogłosił blokadę gry 3 grudnia. W uzasadnieniu pojawiły się zarzuty o szkodliwy wpływ na rozwój duchowy i moralny dzieci, a także obecność treści związanych z terroryzmem, hazardem czy pornografią. Jednak kluczowy element listy zdradza prawdziwe motywy: obecność treści LGBT. W kraju, gdzie ruch LGBT został uznany za organizację ekstremistyczną, to nie jest kwestia marginalna, lecz ideologiczna. Argument ochrony dzieci to wygodny parawan, za którym kryje się polityczna kontrola. Co ciekawe, sama platforma wprowadziła niedawno obowiązkową weryfikację twarzy dla czatu, by zwiększyć bezpieczeństwo. Nie miało to jednak znaczenia - decyzja o blokadzie zapadła mimo tych działań.

Drugim największym problemem jest wolność przepływu informacji. Roblox to platforma społecznościowa, zachęcająca do wzajemnego kontaktu. Świat Zachodu dobrze o tym wie, gracze wykorzystują Robloxa do informowania rosyjskich graczy o faktach związanych z rosyjską napaścią na Ukrainę. Jak nietrudno się domyślić, są to informacje kompletnie odmienne od tych podawanych przez rosyjski aparat propagandy.

Kolejny etap cyfrowej izolacji

Rosja od lat konsekwentnie odcina obywateli od globalnych platform: Instagram, Facebook, YouTube czy WhatsApp są zablokowane lub mocno ograniczone. Kreml buduje własne ekosystemy, w których narracja państwowa dominuje bez konkurencji. Ban na Robloxa wpisuje się w tę strategię, tyle że tym razem ubrano go w argumenty o wojnie informacyjnej i ochronie dzieci.

Roblox to nie tylko gra. To platforma tworzona przez użytkowników, przypominająca Minecrafta, ale dająca jeszcze większe możliwości. Gracze projektują własne światy, uczą się programowania, rozwijają kreatywność. W trzecim kwartale Roblox miał średnio 151,5 mln aktywnych użytkowników dziennie. W Rosji - około 24 mln, głównie dzieci i nastolatków. To właśnie ta otwartość i globalny charakter platformy sprawiają, że dla władz stała się problemem. Bo w Robloxie można spotkać ludzi z całego świata, także tych, którzy otwarcie identyfikują się jako LGBT i którzy wiedzą, jakich bestialstw dopuszczają się rosyjscy orkowie w Ukrainie.

Paradoks polega na tym, że blokada jest w praktyce nieskuteczna. VPN-y pozwalają obejść ją w kilka minut. Najmłodsi użytkownicy mogą być faktycznie odcięci, ale nastolatki - główna grupa odbiorców - bez trudu wracają na platformę. W efekcie decyzja ma charakter symboliczny: pokazuje, że państwo może zakazać nawet jeśli zakaz jest iluzoryczny. To demonstracja siły, a nie realna ochrona.

Ekonomia i ideologia

Roblox generuje rocznie ponad 3,6 mld dol. przychodów, a rosyjscy twórcy gier tracą dostęp do globalnego rynku i źródeł dochodu. Tymczasem Kreml traktuje gry wideo jako pole ideologicznej walki. Przykład? Ukraińskie studio GSC Game World, twórcy serii STALKER, zostało w październiku uznane za organizację niepożądaną. Gracze, którzy kupią STALKER 2: Heart of Chornobyl, ryzykują grzywny, a nawet więzienie. Gry stały się narzędziem propagandy i kontroli.

REKLAMA

To, że demonstracja przeciwko banowi na Robloxa w ogóle się odbyła, jest wydarzeniem wyjątkowym. W Rosji publiczne wyrażanie sprzeciwu grozi poważnymi konsekwencjami. Tym razem jednak władze nie rozbiły zgromadzenia. Być może uznały sprawę za zbyt marginalną, by reagować siłowo. A może absurd decyzji był tak oczywisty, że brutalne tłumienie protestu mogłoby zaszkodzić wizerunkowi Kremla.

Roblox nie był zaskoczony rosyjską decyzją - od dawna spodziewano się blokady. Platforma równolegle mierzy się z krytyką w innych krajach, gdzie toczy się dyskusja o bezpieczeństwie dzieci i prywatności. W Stanach Zjednoczonych prowadzone są dochodzenia prokuratorskie wobec Robloxa. Jednak w Rosji bezpieczeństwo to tylko pretekst. Tu chodzi o władzę.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-12-16T07:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-16T06:16:03+01:00
Aktualizacja: 2025-12-16T06:13:05+01:00
Aktualizacja: 2025-12-16T06:12:05+01:00
Aktualizacja: 2025-12-16T06:11:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-15T21:40:28+01:00
Aktualizacja: 2025-12-15T21:23:22+01:00
Aktualizacja: 2025-12-15T20:34:57+01:00
Aktualizacja: 2025-12-15T18:07:46+01:00
Aktualizacja: 2025-12-15T17:32:28+01:00
Aktualizacja: 2025-12-15T16:56:34+01:00
Aktualizacja: 2025-12-15T16:05:26+01:00
Aktualizacja: 2025-12-15T15:36:07+01:00
Aktualizacja: 2025-12-15T13:50:44+01:00
Aktualizacja: 2025-12-15T13:24:09+01:00
Aktualizacja: 2025-12-15T13:04:03+01:00
Aktualizacja: 2025-12-15T09:37:47+01:00
Aktualizacja: 2025-12-15T08:55:47+01:00
Aktualizacja: 2025-12-15T08:09:50+01:00
Aktualizacja: 2025-12-15T08:05:23+01:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA