REKLAMA

Lidl podsumował mój zakupowy rok. Wyszedłem z aplikacji przerażony

Tym razem podsumowanie roku od Lidla przyszło nieco wcześniej.

lidl
REKLAMA

Sklep nie czekał na nowy rok, jak poprzednio, tylko jeszcze w grudniu zebrał zakupy i wyciągnął z nich co bardziej smakowite kąski. Źródłem informacji była rzecz jasna aplikacja Lidl Plus. Nie podoba się, że sieć wie o nas tak dużo? Wystarczy nie korzystać. Tyle że to nie takie proste, co pokazuje samo podsumowanie.

Według zestawienia opublikowanego przez Lidl, dzięki używaniu aplikacji oszczędziłem w 2025 r. 804,12 zł. Sporo, a raczej nie uważam się za klienta, którego lista zakupowa motywowana jest przede wszystkim promocjami. Do tej sieci mam akurat najbliżej. Owszem, klikam w kupony – co pokazuje zestawienie – ale raczej produkty lądują przy okazji, bo i tak bym je kupił, niż dlatego, że są taniej.

REKLAMA

A może po prostu tak mi się wydaje?

Największa zagadka z perspektywy klienta właśnie na tym polega

Trudno powiedzieć, czy kupno twarogu w dany dzień wynikało z rabatowej sugestii, czy faktycznej ochoty i pewnego śniadaniowego rytuału. Owszem, tak czy siak wkładam twaróg do koszyka co jakiś czas, ale ileś razy mogłem zostać przyciągnięty. Teoretycznie na tym polegają promocje, jednak w przypadku kuponów i aplikacji ich moc wydaje się być większa, bo stają się bardziej angażujące. Sklepowy program jest grą, a okazja nagrodą. W końcu nie tylko wpada na konto, ale też losuje się ją, odkrywa w zdrapce czy dostaje po strzelonej bramce. A skoro już te tańsze banany wygrałem, to żal machnąć ręką i odtrącić prezent od losu.

Rodzi się więc pytanie, czy rzeczywiście zaoszczędziłem 800 zł, czy wpadłem w sidła sklepu, bo kupiłem coś, czego może normalnie bym nie wziął. W rzeczywistości bez aplikacji mógłbym postawić na inny produkt, być może tańszy. Może więc tak naprawdę w kieszeni zostało mi tylko 500 zł, a dodatkowe 300 zł oszczędności to tak naprawdę spontaniczne i nieplanowane zakupy, do których normalnie by nie doszło? Czy wzięte pomidory w puszce 3 w cenie 2 to okazja ("zawsze się przydadzą!"), czy jednak sprytny ruch sklepu?

Ciśnie się również inne pytanie: co z tymi, którzy mogliby zaoszczędzić, jak ja, ale jednak nie mieli szansy, bo boją się aplikacji, nie wiedzą, jak ją zainstalować i z niej korzystać, nie mają takich możliwości? To prawdziwe cyfrowe wykluczenie.

Dziś korzystanie ze sklepowych programów z jednej strony pozwala wydawać mniej, ale z drugiej strony wymaga czasu

Jest formą aktywności, poświęcenia uwagi. To raczej nie przypadek, że Lidl nie ujawnia, ile czasu spędziliśmy w sklepowej aplikacji na wyszukiwaniu kolejnych ofert, zdrapywaniu kuponów czy wczytywaniu się w regulaminy. Dla 800 zł gra może być warta świeczki, ale jeśli ktoś zaoszczędził tylko 200 zł albo 75 zł, ale poświęcił na to zaskakująco wiele minut? Lepiej nie wszystko więc ujawniać, aby nie dać pretekstu do wyciągania niekorzystnych wniosków.

Lidl pokazuje za to ulubione produkty – w moim przypadku były to wege plastry kanapkowe i sok pomidorowy – oraz ulubione kategorie. Trochę wręcz szkoda, że nie jest zbyt dosłowny. Najczęściej w 2025 r. sięgałem po warzywa w puszce, ale to nie jest dla mnie aż takim zaskoczeniem. Wolałbym wiedzieć, czy wygrała ciecierzyca, czy jednak fasola biała.

W aplikacji wyświetlona zostaje też częstotliwość zakupów w poszczególnych miesiącach oraz oszacowanie wierności, czyli wskazanie, w jakim procentowym gronie klientów odwiedzających sklep jestem. Coś na wzór tego, co pokazuje Spotify Wrapped.

Nie da się ukryć, że najciekawsze są te dane, których sklep nie pokazuje

Skoro Lidl doskonale wie, ile razy w miesiącu byłem w sklepie, to teoretycznie bez problemu dałoby się określić porę dnia i okoliczności. Informację o tym, że w kwietniu odwiedzało się progi sklepu 20 razy, można potraktować jako sympatyczną ciekawostkę. Precyzyjny wykres, że najczęściej bywa się w godzinach porannych, ale za to wieczorami jest się najdłużej, spędzając w sklepie średnio 20 min, byłby już co najmniej zastanawiający.

Z dwóch powodów: moglibyśmy uznać, że niepotrzebnie tracimy czas, musimy być bardziej konkretni, stawiać na listy zakupów. Albo jeszcze zdenerwowalibyśmy się na notoryczne kolejki. Wiemy, że są, ale czarno na białym dostalibyśmy statystykę. Zezłościlibyśmy się na kasy samoobsługowe, które miały przyspieszyć proces zakupowy. 20 min w sklepie, w piątkowy wieczór? To teraz pójdę do konkurencji, może tam mniejszy tłok.

Paść mogłoby jeszcze jedno niewygodne pytanie: czy oni nie wiedzą zbyt wiele?

Zapewne wiedzą. Coraz więcej sieci przyznaje, że aplikacje pozwalają tworzyć oferty dobrane pod danego użytkownika, wręcz "uczą się" danego klienta. Wariant optymistyczny zakłada, że treści, kupony i promocje są dopasowane nie tylko do aktualnych potrzeb, ale także do prognozowanych zachowań zakupowych. Czyli: i tak byście kupili, za to w danej sieci możecie skorzystać z rabatu pod nas.

Ale z drugiej strony może właśnie dlatego nigdy nie dostałem rabatu na sok pomidorowy albo moje ulubione wege plastry zakupowe – bo i tak je regularnie kupuję. Nie wiadomo, kiedy program lojalnościowy jest sojusznikiem, a kiedy wcale nie działa na moją korzyść. Albo, co gorsza, ściąga na złą drogę, podsuwając promocje na czekoladę. Jest jesienny wieczór, humor popsuty, więc można poprawić nastrój odrobiną słodkości. Spójrz, mówi aplikacja, akurat 1+1. Nie weźmiesz? Oczywiście, że weźmiesz, bo zawsze w piątkowy wieczór jakaś niezdrowa przekąska ląduje na paragonie.

REKLAMA

To fascynujące, że codzienne zakupy stały się elementem grywalizacji

Sklepowe aplikacje są prawdziwymi kombajnami, walczą o naszą uwagę. Kuszą nie tylko promocjami i ofertami, chcą nas zabawiać – od niedawna w aplikacji Żabki można przeglądać horoskopy. Humorystyczne, a przy okazji pozwalające zaoszczędzić. To niby plus, ale tymczasem chodzi właśnie o to, abyśmy jeszcze więcej czasu spędzali na przeglądaniu ofert. Dziś jesteśmy w sklepach nawet siedząco w domu, bo na bieżąco sprawdzamy, co można kupić taniej i co zyskać.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-12-18T13:19:06+01:00
Aktualizacja: 2025-12-18T12:16:48+01:00
Aktualizacja: 2025-12-18T10:58:23+01:00
Aktualizacja: 2025-12-18T09:44:05+01:00
Aktualizacja: 2025-12-18T09:30:30+01:00
Aktualizacja: 2025-12-18T07:43:34+01:00
Aktualizacja: 2025-12-18T06:11:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-18T06:04:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-17T18:42:25+01:00
Aktualizacja: 2025-12-17T17:56:51+01:00
Aktualizacja: 2025-12-17T16:28:19+01:00
Aktualizacja: 2025-12-17T16:06:02+01:00
Aktualizacja: 2025-12-17T15:00:25+01:00
Aktualizacja: 2025-12-17T14:27:29+01:00
Aktualizacja: 2025-12-17T13:51:24+01:00
Aktualizacja: 2025-12-17T08:34:35+01:00
Aktualizacja: 2025-12-17T06:35:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-17T05:54:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-17T05:27:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-17T05:12:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-16T21:36:24+01:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA