Rosomak dostaje nowe życie. Świetna wiadomość dla polskiej armii
KTO Rosomak nie tylko zostaje z nami na dłużej, ale będzie też większy, nowocześniejszy i produkowany na masową skalę.

To jedna z tych decyzji, które na długo ustawiają kierunek rozwoju polskiego przemysłu obronnego. W siedzibie Polskiej Grupy Zbrojeniowej podpisano aneks do umowy licencyjnej z fińską Patrią, przedłużający możliwość produkcji zmodyfikowanego podwozia Patria AMV, bazy dla KTO Rosomak, aż do 2034 r. To kontynuacja obecnego porozumienia, które wygasało z końcem 2028 r.
Choć brzmi to jak kolejny wpis do exela, tak naprawdę dzisiejsze wydarzenie oznacza, że sprawdzony w boju, doskonały Kołowy Transporter Opancerzony Rosomak będzie produkowany w Polsce jeszcze przez przynajmniej 10 lat. I nadal będzie stanowić podstawę szybkich jednostek w Wojsku Polskim. To bardzo dobra wiadomość dla naszej armii, przemysłu i wspólnego poczucia bezpieczeństwa.
"Przecinam wszelkie spekulacje"
Jeśli interesujecie się polską zbrojeniówką, z pewnością słyszeliście te plotki. Mówiono, że 2028 r. to graniczna data, po której współpraca z fińską Patrią może wygasnąć, a Wojsko Polskie zacznie rozglądać się za używanymi transporterami zza oceanu (mowa była m.in. o wozach Stryker). Taki scenariusz byłby katastrofą dla zakładów w Siemianowicach Śląskich.

Przecinam wszelkie spekulacje. KTO Rosomak pozostaje pierwszym wyborem dla Sił Zbrojnych RP. Tak było i będzie - powiedział wicepremier Władysław Kosiniak Kamysz w trakcie uroczystości.
Nowy dokument przedłuża prawo do produkcji zmodyfikowanego podwozia w latach 2029–2034. Co to oznacza w praktyce? Przez kolejną dekadę linie produkcyjne będą pracować pełną parą. I to dosłownie, bo umowa zakłada zwiększenie mocy produkcyjnych do 100 egzemplarzy KTO Rosomak rocznie.
To jednak nie wszystko. Umowa gwarantuje nam prawo do serwisowania, napraw i modernizacji tych pojazdów aż do 2064 r. Oznacza to, że Rosomaki będą stanowiły trzon naszej armii przez kolejne 40 lat.
Dzieło naszych inżynierów
Choć formalnie KTO Rosomak wywodzi się z fińskiej Patrii AMV, w praktyce mamy dziś do czynienia z pojazdem głęboko zmienionym i dostosowanym do polskich wymagań. Wprowadzono w nim dziesiątki modyfikacji, obejmujących układ napędowy, zawieszenie, systemy łączności, ergonomię wnętrza oraz poziom ochrony balistycznej i przeciwminowej.

To właśnie ta ewolucja sprawiła, że Rosomak znacząco odbiega od innych wariantów AMV użytkowanych na świecie. Licencja nie ogranicza więc polskiej produkcji do prostego składania, ale pozwala na realny rozwój konstrukcji, jej modernizację i dostosowywanie do nowych zagrożeń pola walki.
Polscy inżynierowie dosłownie wyczarowali idealny transporter kołowy dla polskiej armii.
Jednym z najlepszych przykładów rozwoju platformy jest Rosomak-L - wersja wydłużona o 40 cm. Z pozoru niewielka zmiana, w praktyce przynosząca bardzo konkretne korzyści. Większa przestrzeń wewnętrzna pozwoliła zwiększyć liczbę żołnierzy desantu z sześciu do ośmiu, a także ułatwiła integrację cięższego uzbrojenia i nowoczesnych systemów.

Wzrosła również dopuszczalna masa całkowita do pływania z 22,5 do 25,5 t. To otworzyło drogę do efektywniejszego wykorzystania Rosomaka-L jako nośnika bezzałogowej wieży ZSSW-30 czy automatycznego moździerza Rak.
Więcej na Spider's Web:
- Nowe Rosomaki już polują. Zdalne wieże to topowa polska technologia
- Fabryka Rosomaków pracuje na pełnych obrotach. Na scenę wjedzie nowy pojazd
- Polskim Rosomakom wyrosną kły. Dostaną bezzałogowe wieże z armatą Bushmaster
- Rosomaki, ale z medykami na pokładzie. Takie są pancerne karetki Wojska Polskiego
Weteran z Afganistanu i Ukrainy
KTO Rosomak to kołowy transporter opancerzony w układzie 8×8, stanowiący podstawowy pojazd bojowy pododdziałów Wojska Polskiego. Konstrukcja wywodzi się z fińskiej Patrii AMV, jednak od początku była intensywnie modyfikowana i rozwijana w Polsce, głównie w zakładach w Siemianowicach Śląskich.
W zależności od wersji Rosomak waży od około 22 do ponad 26 t, osiąga prędkość maksymalną około 100 km/h na drodze i ma zasięg przekraczający 700 km. Napęd zapewnia silnik wysokoprężny o mocy ok. 480 KM, co daje pojazdowi bardzo dobrą mobilność, także w terenie. W standardowej konfiguracji Rosomak zachowuje zdolność pływania, co wyróżnia go na tle wielu zachodnich transporterów tej klasy.
Rosomak występuje w wielu wersjach specjalistycznych od bojowych z wieżami Hitfist-30P lub nowoczesną, bezzałogową ZSSW-30, po wozy dowodzenia, rozpoznania, ewakuacji medycznej czy transportery moździerzy Rak.

Pojazd może przewozić trzyosobową załogę oraz od sześciu do ośmiu żołnierzy desantu, w zależności od wersji. Kluczową cechą Rosomaka jest modułowe opancerzenie, które pozwala zwiększać odporność balistyczną i przeciwminową kosztem utraty pływalności. Dzięki ciągłym modernizacjom Rosomak pozostaje jedną z najbardziej udanych i rozpoznawalnych konstrukcji polskiego przemysłu obronnego.
Chrzest bojowy KTO Rosomak miał miejsce w Afganistanie, gdzie transportery wielokrotnie ratowały życie żołnierzom, wytrzymując eksplozje min i improwizowanych ładunków wybuchowych.
Wozy trafiły też na Ukrainę, gdzie są wykorzystywane w najbardziej intensywnym konflikcie zbrojnym XXI wieku. Opinie płynące z pola walki są dla konstrukcji bezcenne i mają bezpośredni wpływ na kolejne modernizacje.







































