11 dolarów - za tyle możesz sobie kupić skradzioną polską kartę płatniczą. W dark webie
Dobra wiadomość – ceny polskich kart rosną.

Zła wiadomość – nadal są śmiesznie tanie.
Jak informuje NordVPN, średnia cena polskich kart płatniczych kupowanych w dark webie wzrosła. I to znacząco, o ponad 221 proc. Jeszcze w 2023 r. sprzedawano je za 3,40 dol. Teraz trzeba wyłożyć prawie 11 dol.
Wzrost wartości oczywiście w tym przypadku nie może cieszyć. Nadal to śmiesznie mała suma. Naprawdę niewiele trzeba wyłożyć, by wejść w posiadanie danych skradzionej karty. A co więcej, aż 87 proc. analizowanych kart nadawało się do użytku przez ponad rok – wynika z raportu NordVPN.
Skąd ten wzrost cen?
Działa tutaj prawo popytu i podaży. Do tego im większe zabezpieczenia, tym wyższa cena. Światowa średnia cena kradzionych kart płatniczych to ok. 8 dol. Raptem 1,78 dol. kosztują te z Cypru, za amerykańskie płaci się 11,51 dol. Od polskich tańsze są karty pochodzące z Włoch, Holandii czy Szwecji.
Czytaj też:
Niestety ostatnio niektórzy na własnej skórze boleśnie przekonali się, że informacje nt. kart płatniczych mogą wyciec nie tylko w sieci. Klienci banku Santander najprawdopodobniej padli ofiarą skimmingu. Nakładki zamontowane na bankomatach wykradły dane pozwalające skopiować karty płatnicze. Następnie złodzieje wypłacali środki z nieswoich kont. Straty były naprawdę poważne. Bank zidentyfikował 490 klientów, z których rachunków nieuprawnienie wypłacono łącznie oko. 2,2 mln zł.
Zdjęcie główne: nevodka / Shutterstock







































