Koniec pracy zdalnej. Nie będzie wyjścia
Najnowsze zmiany w polityce Work from Anywhere mogą być jedynie preludium do znacznie szerszych ograniczeń. Zmiany są na tyle radykalne, że nawet jeden dzień pracy poza biurem będzie liczony jako cały tydzień w ramach rocznego limitu czterech tygodni.

Nowe wydanie polityki Work from Anywhere giganta z Mountain View to prawdziwy mistrz w sztuce zniechęcania pracowników do elastyczności. Wcześniej Google pozwalał swoim zespołom na pracę z dowolnego miejsca przez maksymalnie cztery tygodnie rocznie. Teraz jednak - jak jasno wynika z wewnętrznych dokumentów - firma wprowadza zasadę jeden dzień równa się cały tydzień.
Nowe reguły są bezlitosne w swojej prostocie: Niezależnie od tego, czy zalogujesz 1 dzień WFA czy 5 dni WFA w danym standardowym tygodniu pracy, 1 tydzień WFA zostanie odjęty od twojego tygodniowego salda. To oznacza, że pracownicy muszą bardzo dokładnie kalkulować kiedy skorzystają z możliwości elastycznej pracy, bo każda decyzja o pracy zdalnej kosztuje ich całe siedem dni z rocznego limitu.
Czytaj też:
Dodatkowe ograniczenia pokazują prawdziwe intencje
Google nie poprzestał jedynie na nowej matematyce roboczogodzin. Firma jasno określiła, że dni WFA nie mogą być wykorzystywane do pracy z domu lub z pobliskich lokalizacji. To oznacza, że polityka ma służyć wyłącznie prawdziwie długodystansowym wyjazdom, nie zaś codziennej elastyczności.
Pracownicy nie mogą podczas WFA korzystać z biur Google w innych stanach czy krajach. Firma tłumaczy to prawnymi i finansowymi implikacjami transgranicznej pracy, ale branża tech interpretuje to jako środek zapobiegający pojawianiu się zdalnych pracowników w lokalnych biurach i zakłócaniu środowiska pracy. Naruszenie nowych zasad może skutkować działaniami dyscyplinarnymi lub nawet zwolnieniem.
Systematyczny odwrót od elastyczności
Zmiany w polityce WFA to tylko najnowszy element szerszego planu Google'a mającego na celu zmuszenie pracowników do powrotu do biur. Firma konsekwentnie zwiększa presję na hybrydowy model pracy, wymagający obecności w biurze co najmniej trzy dni w tygodniu.
Google nie jest osamotniony w swoim marszu do biur. Branża technologiczna w bieżącym roku przeżywa prawdziwą falę nakazów powrotu do biura. Microsoft ogłosił, że pracownicy będą musieli być w biurze trzy dni w tygodniu od przyszłego roku. Amazon poszedł jeszcze dale, wymagając od pracowników korporacyjnych obecności w biurze przez pięć dni w tygodniu.
Dane pokazują, że 70 proc. firm ma obecnie formalne polityki RTO wymagające pewnego czasu pracy w biurze. 93 proc. liderów biznesowych uważa, że pracownicy powinni być w biurze przynajmniej przez część tygodnia. Najbardziej powszechnym wymogiem są trzy dni w biurze tygodniowo, dokładnie taki model, jaki promuje Google. Ku rosnącemu niezadowoleniu pracowników.