Najjaśniejszy potwór we Wszechświecie. Tam światło ma taki ciśnienie, że wyrzuca materię
Najjaśniejszy obiekt we Wszechświecie ma w sercu czarną dziurę. Najnowsze badania pozwoliły oszacować masę tego monstrum.

W sercu tych niezwykłych doniesień znajduje się czarna dziura o uroczej nazwie SMSS J052915.80-435152.0. Szczerze mówiąc nazwa nadaje się na hasło do Wi-Fi. Ta monstrualna czarna dziura została odkryta w 2024 r. przez prof. Christiana Wolfa i jego zespół z Australijskiego Uniwersytetu Narodowego (ANU).
To najjaśniejszy kwazar, jaki do tej pory udało się zaobserwować. Kwazar to aktywne jądro galaktyki z supermasywną czarną dziurą w środku, która pochłania materię, a część z niej rozpędza do niewyobrażalnych prędkości i wyrzuca w przestrzeń w postaci dżeta.
Odległość do kwazara, sięgająca ponad 12 mld lat świetlnych, sprawiała, że od początku był to trudny cel do badań, ale jego ekstremalna jasność sugerowała, że mamy do czynienia z absolutnym gigantem. Początkowe szacunki wskazywały na masę, która rzucała na kolana.
To nie jest rozczarowanie
Dzięki nowemu superpotężnemu sprzętowi optycznemu w Europejskim Obserwatorium Południowym (ESO) w Chile, naukowcy mogli przyjrzeć się bliżej gazowi wirującemu wokół czarnej dziury. I tu nastąpiło potężne zdziwienie. Okazało się, że czarna dziura w sercu kwazara ma masę ponad 10 razy niższą, niż początkowo sądzono. Zamiast liczyć masę w dziesiątkach miliardów mas Słońca, okazało się, że jest to „zaledwie” około miliarda mas naszej gwiazdy.
Dla naukowców to jednak żadne rozczarowanie, a cenna informacja, która może pomóc rozwiązać poważny problem. To odkrycie ma gigantyczne znaczenie dla zrozumienia, jak w ogóle powstają i rosną supermasywne czarne dziury, szczególnie te, które pojawiły się we wczesnych etapach Wszechświata.
Astronomowie od dawna zastanawiali się, skąd wzięły się tak duże czarne dziury, ponieważ tempo ich wzrostu wydawało się zbyt szybkie, by dało się je wytłumaczyć tradycyjnymi modelami, w których te obiekty rodzą się z zapadających się gwiazd.
Chociaż tempo ich wzrostu jest wciąż zbyt szybkie, by dało się je łatwo wyjaśnić, ponowne zważenie tego obiektu i podobnych mu obiektów oznacza, że supermasywne czarne dziury mogą powstawać w wyniku zapadania się gwiazd we wczesnych stadiach historii Wszechświata, co do niedawna wydawało się niemożliwe - tłumaczy Christian Wolf.
Więcej na Spider's Web:
Wszechświat lubi zaskakiwać
Ale to nie koniec rewelacji. Jak się okazało materia jest wydmuchiwana z okolic czarnej dziury z niewyobrażalną, rekordową prędkością 10 tys. km na sekundę. To ponad 3 proc. prędkości światła!
Zamiast szybko się obracać, jak wcześniej zakładano, ta czarna dziura wydmuchuje gaz, którym się żywi. Gaz jest wydmuchiwany przez gwałtowną gęstość światła, to najjaśniejszy obiekt we wszechświecie, jaki znamy - wyjaśnia prof. Wolf.
Odkrycie to jest kolejnym dowodem na to, jak kluczowe jest rozwijanie technologii. Profesor Michael Ireland, również z ANU, pracuje nad dalszym rozwojem interferometrii w ESO. Ta zaawansowana technika pozwala na łączenie światła z wielu teleskopów, tworząc wirtualny teleskop o znacznie większej rozdzielczości.
Jak mówi profesor Ireland, wkrótce technologia ta umożliwi badanie o wiele większej liczby obiektów na niebie z niespotykaną precyzją, a nawet narodzin planet wokół młodych gwiazd. Dzięki temu historia naszego własnego stworzenia stanie się jeszcze bardziej barwna i pełna detali.
Głowna ilustracja: Wizja artystyczna czarnej dziury szybko pożerającej materię, która emituje potężne wypływy gazu. Zdjęcie: NOIRLab/NSF/AURA/J. da Silva/M. Zamani