Paraliż systemu ratownictwa medycznego. Karetki jeździły na ślepo
Ogólnopolska usterka w kluczowym systemie informatycznym sparaliżowała komunikację między dyspozytorniami a zespołami ratownictwa medycznego. Zgłoszenia obsługiwano ręcznie, jak w czasach sprzed cyfryzacji. Problem trwał niemal trzy godziny i objął cały kraj.

Dziś rano w całej Polsce doszło do poważnej awarii Systemu Wspomagania Dowodzenia Państwowego Ratownictwa Medycznego (SWD PRM), czyli centralnego narzędzia obsługującego zgłoszenia z numerów alarmowych 112 i 999 oraz koordynującego pracę karetek i dyspozytorów. System przestał działać około godziny 10:00. Od tego momentu zespoły ratownictwa zostały odcięte od cyfrowych narzędzi, a cały proces komunikacji wrócił do metod analogowych.
Jak relacjonują pracownicy służb, dyspozytorzy nie mieli dostępu do lokalizacji pojazdów ani cyfrowej dokumentacji medycznej, a jedyny sposób przekazywania informacji opierał się na radiostacjach i bezpośrednich połączeniach telefonicznych. W efekcie znacząco wydłużył się czas reakcji na zgłoszenia, co mogło stanowić zagrożenie dla zdrowia i życia pacjentów.
Rząd zaprzecza – to nie był cyberatak
Informacje o awarii potwierdziły m.in. urzędy wojewódzkie w Łodzi, Białymstoku i Warszawie. Jak zaznaczyło Ministerstwo Zdrowia, incydent dotyczył awarii serwera baz danych SWD PRM. Choć numery alarmowe działały nieprzerwanie, system przydzielania karetek i przekazywania informacji był przez pewien czas niesprawny.
Informujemy, że awaria Systemu Wspomagania Dowodzenia Państwowego Ratownictwa Medycznego, która wystąpiła dziś (tj. 27.08.2025 r.) po godzinie 10:00, została usunięta. Numery alarmowe 112 i 999 działają prawidłowo, a dysponowanie Zespołów Ratownictwa Medycznego odbywa się bez zakłóceń - napisano w komunikacie.
Ministerstwo wykluczyło także możliwość cyberataku. Usterka miała charakter techniczny i została opanowana poprzez uruchomienie ośrodka zapasowego. Pracę nad pełnym przywróceniem działania nadzorowało Krajowe Centrum Monitorowania Ratownictwa Medycznego.
To spora lekcja na przyszłość
Choć awaria została szybko opanowana, to sytuacja ta unaoczniła, jak bardzo systemy ratownictwa medycznego są uzależnione od infrastruktury informatycznej. Przez niemal 3 godziny funkcjonowanie pogotowia przypominało realia sprzed dekad – bez cyfrowych map, bez lokalizacji pojazdów, bez dokumentacji w czasie rzeczywistym.
Zobacz także:
Eksperci podkreślają, że konieczna będzie dokładna analiza incydentu, nie tylko w kontekście naprawy usterki, ale także w zakresie odporności systemów kluczowych dla bezpieczeństwa publicznego. Zapewnienie ich ciągłości działania w każdych warunkach musi być priorytetem, szczególnie w dobie rosnącego zagrożenia cyberatakami.
*Źródło zdjęcia wprowadzającego: Elzbieta Krzysztof / Shutterstock