Google popsuł YouTube Premium. Tak możesz je naprawić
YouTube popsuł tę jedną jedyną funkcję, dla której opłacałem YouTube Premium. Winne jest, a jakże, nieszczęsne AI. Na szczęście udało mi się ją naprawić, ale zadaje sobie teraz pytanie, za co ja właściwie płacę.

Opłacam dziesiątki różnych subskrypcji, ale przed YouTube Premium wzbraniałem się, jak tylko mogłem. Wszystko ze względu na niezwykle agresywne „zachęty” do tego, abym opłacił ten abonament. Kolejny wyskakujące pop-upy informujące o promocjach na subskrypcję usuwającą reklamy wkurzały mnie bardziej niż reklamy per se, więc latami uznawałem, że z terrorystami negocjować nie będę.
Dopiero w tym roku się złamałem i wykupiłem YouTube Premium, ale nie po to, by blokować reklamy. Subskrypcja dostała na przestrzeni lat kilka funkcji, a mnie przekonała możliwość pobierania klipów offline, aby je oglądać np. w samolocie, a opcja korzystania z trybu picture-in-picture też się czasem przydaje. No ale teraz na YouTube’a zawitała sztuczna inteligencja i wszystko popsuła.
YouTube wcisnął nam na siłę dubbing AI, którego nie da się normalnie pozbyć.
Użytkownicy serwisu YouTube zauważyli ostatnio, że tytuły filmów z kanałów w innym języku niż ich ojczysty są automatycznie tłumaczone, niezwykle koślawo, przez sztuczną inteligencję. Pamiętam, że swego czasu YouTube już z takimi maszynowym tłumaczeniem tytułów kombinował, ale wtedy dało się to wyłączyć w opcjach. Teraz ze świecą szukać przycisku, który pozwoliłby to wyłączyć.
Pal jednak sześć te koślawe tytuły, z których da się mniej-więcej wywnioskować, o co autorowi chodziło. Prawdziwym problemem jest… automatyczne tłumaczenie ścieżki językowej. Dubbing przygotowany przez sztuczną inteligencję brzmi tak, że aż uszy więdną. No i tak jak da się go wyłączyć, gdy mamy dostęp do sieci, tak jest on jedyną ścieżką językową dostępną po pobraniu filmu offline.

Przekonałem się o tym w najgorszy możliwy sposób, czyli już po tym, jak mój samolot odleciał. Przed dziesięciogodzinną podróżą pobrałem sobie kilka filmów, a po ich odpaleniu okazało się, iż oryginalna ścieżka językowa nie jest już dostępna. Tym samym jedyna funkcja, dla której opłacam abonament, okazała się całkowicie bezużyteczna. Tyle dobrego, że pobrałem na czytnik też kilka książek…
Jak pobierać filmy offline z YouTube Premium bez robotycznego dubbingu AI?
Dopiero po powrocie do kraju odkryłem sposób na to, by pobierać do oglądania offline do pamięci iPhone’a klipów wideo z YouTube’a wraz z oryginalną ścieżką językową, a tym samym z pominięciem dubbingu AI. W tym celu trzeba wejść w Ustawienia | Aplikacje | YouTube i zmienić na czas pobierania klipu język apki na telefonie na taki, w którym pierwotnie zostało nagrane wideo.





Zmiana języka na stałe np. na angielski, jeśli oglądamy treści głównie w tym języku, nie wchodzi w grę, jeśli odpalamy też filmu po polsku. Jeśli wybierzemy język obcy jako ten główny, to aplikacja zacznie… automatycznie tłumaczyć filmy udostępniane przez naszych rodaków. AI tym samym zamiast pomagać, zmusza nas do upierdliwych akrobacji. No a ceny YouTube Premium oczywiście rosną.
Czytaj inne nasze teksty poświęcone YouTube Premium:

A co na to wszystko YouTube?
Włodarze firmy, jak to całe Google ma w zwyczaju, mają w pompce to, co myślą na temat nowości użytkownicy i wciskają nam AI na siłę do gardła. Dobrze wiedzą, że użytkownicy nie porzucą platformy tylko dlatego, że jej twórcy wdrożyli sztuczną inteligencję w najgorszy możliwy sposób. Sam jednak uznałem, że jeśli sytuacja się nie poprawi, to anuluję abonament na koniec miesiąca rozliczeniowego.
I mam nadzieję, że jeśli robotyczny dubbing AI zostanie z nami na stałe, to z YouTube Premium zrezygnuje teraz jak najwięcej osób. Może firma się ogarnie, jeśli feedback uderzy ją po portfelu.