Mówią, że nie mogą podłączyć ci światłowodu? Wkrótce to się zmieni
Ministerstwo Cyfryzacji chce, aby rozwój internetu w Polsce postępował znacznie szybciej niż dotychczas. W tym celu zdecydowano się na zmiany w prawie wynikające z tzw. megaustawy o internecie szerokopasmowym.

Wiceminister cyfryzacji Michał Gramatyka poinformował w poście na serwisie X, że projekt mający na celu ulepszenia sieci jest już gotowy. Prawo ma na celu zminimalizowanie tzw. białych plam, czyli miejsc bez dostępu do szybkiego internetu.
Chcą zmienić obecne przepisy, aby przyspieszyć rozwój internetu w Polsce
Tzw. megaustawa to program, który ma na celu poprawić przepisy w taki sposób, aby operatorzy telekomunikacyjni mogli szybciej realizować inwestycje związane z infrastrukturą sieciową. Musimy mieć świadomość, że rozwój w dużej mierze zależy od państwa. Operatorzy nie tylko ulepszają swój sprzęt, ale też są zobowiązani do załatwiania coraz to kolejnych pozwoleń (np. do korzystania z sieci 5G).
W plan Ministerstwa Cyfryzacji wchodzi zmiana łącznie 11 ustaw. Reformy skrócą procedury administracyjne w związku z inwestycjami na drogach publicznych i terenach leśnych. Mają przynieść także szybsze decyzje prezesa UKE, cyfryzację wniosków czy obowiązek wyposażania w światłowody nowych i remontowanych budynków.
Jednym z najważniejszych celów nowelizacji megaustawy jest zlikwidowanie barier administracyjnych. Poza tym Ministerstwo Cyfryzacji zakłada sankcje w wyniku opóźnień w budowie lub braku współpracy.
Projekt wprowadza też zasadę "milczącej zgody", tzn., jeśli UKE nie zareaguje w ciągu 30 dni na wniosek złożony np. przez starostwo powiatowe w postępowaniu o dostęp dla inwestora światłowodowego, uznaje się, że dokumentacja została uzgodniona. Zasady te mają działać na korzyść inwestorów; resort spodziewa się, że mogą natomiast wzbudzić zastrzeżenia prezesa UKE – mówił wiceszef resortu cyfryzacji.
Mimo że w ostatnich latach w Polsce podjęto masę inwestycji oraz prac w zakresie ulepszania infrastruktury, wciąż istnieją tzw. białe plamy. Są to najczęściej miejsca, w których nie opłaca się realizowania inwestycji lub jest to znacząco utrudnione przez przepisy. W dużej mierze są to np. drogi, które mają różnych właścicieli niekoniecznie skłonnych do ustępstw. Michał Gramatyka uważa, że to znacząco zniechęca inwestorów do budowania światłowodów.
Często się słyszy o sytuacjach, w których operator nie chce podłączyć jednego lub kilku domów, gdy pozostałe sąsiednie budynki mają dostęp do światłowodów. Dzięki zmianom w prawie takich sytuacji powinno być mniej. W planach Ministerstwa Cyfryzacji są kolejne projekty, ale nawet po zrealizowaniu wszystkich pozostanie co najmniej 300 tys. adresów bez dostępu do internetu. UKE uważa, że aby podłączyć do nich, sieć byłyby potrzebne inwestycje na sumę ponad 3 mld zł.
Wcześniej w tym roku Ministerstwo Cyfryzacji ogłosiło, że 1,6 mld pozwoli na podłączenie sieci do ponad 315 tys. punktów adresowych. To pokazuje różnice w opłacalności realizowania inwestycji w różnych miejscach w kraju. Zmiany w prawie powinny znacząco obniżyć koszta związane z wdrażaniem dalszych projektów.
Skorzystamy na tym my, obywatele
Oczywiście z perspektywy obywatela wciąż będzie pozostawało zgłoszenie wniosku o dostęp do internetu (co można zrobić przez rządową stroną internet.gov.pl). My, zwykli obywatele również pośrednio zyskamy na zmianie w przepisach.
Potencjalnie będziemy krócej czekać na podłączenie szybkiego internetu. To szczególnie dobra wiadomość dla tych, którzy od lat oczekują bez skutku na światłowód w swoim miejscu zamieszkania. Nowelizacja magaustawy ma zostać wprowadzona jeszcze w tym roku.
Więcej podobnych artykułów znajdziesz na Spider's Web: