Polska buduje Ciężki Bojowy Wóz Piechoty. Będzie twardy jak skała
Podczas gdy Borsuk ma już kontrakt na produkcję, w Stalowej Woli rośnie coś znacznie większego, cięższego i lepiej opancerzonego. Mowa o Ciężkim Bojowym Wozie Piechoty (CBWP), nad którym pracują inżynierowie Huty Stalowa Wola. Choć pojazd nie będzie amfibią, jak jego lżejszy brat, to ma zapewnić piechocie zmechanizowanej znacznie większy poziom ochrony. A to oznacza jedno: Polska armia przygotowuje się do działań na najbardziej niebezpiecznych teatrach wojennych.

Nowy wóz nie będzie wersją Borsuka z dodanym pancerzem. To zupełnie inna konstrukcja – znacznie cięższa, o nowym podwoziu i bez zdolności do pokonywania przeszkód wodnych wpław. Borsuk waży około 28–30 t i potrafi samodzielnie przepłynąć rzekę.
CBWP – choć nadal będzie dzielił z Borsukiem część rozwiązań – ma przekroczyć 40 t masy i skupić się przede wszystkim na maksymalnej ochronie załogi i desantu.
Nie ma tu miejsca na kompromisy. To ma być pancerny transporter zdolny do działania na linii frontu w realiach pełnoskalowego konfliktu. A skoro mówimy o poważnych działaniach wojennych – to nie może być mowy o wykorzystaniu starego podwozia np. z haubicy Krab, jak twierdziło wielu komentatorów.
Wymagania dla artylerii i wozów piechoty są zupełnie inne. Dlatego pod CBWP projektowane jest zupełnie nowe, dedykowane podwozie. I jak zdradza w serwisie Strefa Obrony prezes HSW, Wojciech Kędziera, jego jeżdżący prototyp ma być gotowy już pod koniec 2026 r.
Borsuk na sterydach
Choć CBWP będzie od podstaw nową konstrukcją, to HSW nie zaczyna zupełnie od zera. Wręcz przeciwnie, wiele z technologii rozwiniętych w czasie prac nad Borsukiem zostanie zaadaptowanych do nowej platformy.
Najważniejszy przykład? Zdalnie Sterowany System Wieżowy ZSSW-30 – dokładnie ten sam, który montowany jest na Borsukach i który stał się dumą polskiego przemysłu zbrojeniowego.
Wieża ZSSW-30 uzbrojona jest w armatę Bushmaster kalibru 30 mm i sprzężony karabin maszynowy 7,62 mm. Ma też wyrzutnie przeciwpancernych pocisków Spike-LR.
Co więcej, jak przyznaje prezes Kędziera, istnieje możliwość, by w przyszłości pojazd ten wyposażony był w wersję z armatą 40 mm, jeśli takie będzie zapotrzebowanie wojska. To oznacza jeszcze większą siłę ognia i możliwość skuteczniejszej walki z opancerzonymi celami.
Więcej na Spider's Web:
Produkcja CBWP: kiedy na taśmę?
Plan jest jasny: do końca 2026 r. gotowy ma być jeżdżący prototyp nowego podwozia. Następnie ruszą badania kwalifikacyjne, testy balistyczne, analizy odporności przeciwminowej i ocena zgodności z wymaganiami wojska. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z harmonogramem, produkcja seryjna CBWP może ruszyć w 2029 r.
Czy to długo? Patrząc na realia przemysłu zbrojeniowego, niekoniecznie. Mówimy przecież o całkowicie nowej maszynie, która ma być z jednej strony dopasowana do polskich potrzeb, a z drugiej zgodna ze standardami NATO i gotowa do walki na współczesnym polu bitwy.
Poza tym już teraz trwają zaawansowane prace nad kadłubem, zespołem napędowym i kluczowymi elementami podwozia. Część z nich przechodzi wymagające testy odporności na wybuchy w wojskowych instytutach badawczych.
Polska armia zamówi „kilkaset” CBWP
Latem 2023 r. Agencja Uzbrojenia podpisała z konsorcjum PGZ–HSW umowę ramową na „kilkaset” ciężkich bojowych wozów piechoty w różnych wersjach. Wiadomo, że wśród nich znajdą się nie tylko wozy bojowe z wieżami ZSSW-30, ale też warianty specjalistyczne – dowodzenia, zabezpieczenia technicznego, czy transportowe.
To ważny krok w kierunku odbudowy potencjału wojsk pancernych w Polsce. Zwłaszcza że CBWP mają trafić przede wszystkim do jednostek zmechanizowanych, które dzisiaj dysponują leciwymi już BWP-1 – pojazdami konstrukcji radzieckiej z lat 60. Wprowadzenie CBWP oznaczać będzie technologiczny skok o kilka dekad.
CBWP to nie tylko czołg piechoty. To symbol nowego podejścia
Polska zbrojeniówka nie próbuje już tylko kopiować zagranicznych rozwiązań. CBWP jest przykładem tego, że na bazie własnych doświadczeń z Borsukiem, Krabem i systemem wieżowym ZSSW-30 potrafimy tworzyć zupełnie nowe produkty. HSW pokazuje, że można myśleć o unifikacji, modularności i adaptacji istniejących systemów, a jednocześnie budować coś nowego, skrojonego pod konkretne potrzeby Sił Zbrojnych RP.
Czy CBWP będzie polskim odpowiednikiem amerykańskiego Bradley’a albo niemieckiego Pumy? Być może. Ale jedno jest pewne: polska armia dostanie narzędzie, które pozwoli żołnierzom przetrwać w najbardziej niebezpiecznych warunkach. A to w czasach pełnoskalowych konfliktów u granic NATO jest bezcenne.