Elegancja, która nie krzyczy, a pięknie śpiewa. Słuchawki Bowers & Wilkins Px7 S3 - recenzja
Bowers & Wilkins Px7 S3 to słuchawki, które mają ambicje nie tylko zadowolić wymagających entuzjastów elektroniki użytkowej, ale wręcz rozbudzić na nowo pasję do słuchania muzyki. Czy brytyjski producent rzeczywiście dostarczył sprzęt, który wyznacza nowe standardy w swojej klasie? Sprawdźmy to.

Bowers & Wilkins od lat stawia na minimalistyczne, ponadczasowe wzornictwo i Px7 S3 nie są tu wyjątkiem. Słuchawki przeszły jednak wyraźną metamorfozę względem poprzednika - są smuklejsze, lżejsze i lepiej przylegają do głowy, co docenią zarówno miłośnicy długich sesji odsłuchowych, jak i osoby korzystające ze słuchawek w ruchu. Pałąk wykończono tkaniną, a nauszniki zyskały nowy profil i charakterystyczną kratkę okalającą muszle. Fizyczne przyciski sterujące przeniesiono na zewnętrzną część, co poprawia ergonomię i pozwala na szybką obsługę bez szukania w ciemno.

Warto podkreślić, że mimo obecności zaawansowanej elektroniki, mikrofonów i solidnej baterii, słuchawki nie sprawiają wrażenia masywnych. Wręcz przeciwnie - noszenie ich pod czapką czy podczas dłuższych spacerów nie powoduje dyskomfortu, a kompaktowe etui ułatwia transport.
Czytaj też:
Jakość dźwięku. Nowy punkt odniesienia w klasie premium

Tu zaczyna się prawdziwa magia. Px7 S3 oferują brzmienie, które pozwala odkryć znane utwory na nowo - szczegółowość, głębia i dynamika stoją na poziomie, którego do tej pory trudno było oczekiwać od słuchawek bezprzewodowych w tej cenie.
Za dźwięk odpowiadają 40-milimetrowe przetworniki z biocelulozy, inspirowane flagową serią kolumn 800 Diamond. Producent przeprojektował nie tylko same membrany, ale też chassis, cewkę, zawieszenie i magnes, co zaowocowało niższymi zniekształceniami, lepszą rozdzielczością i wyższą dynamiką.

Bas jest głęboki, sprężysty, ale nie przytłacza - jest dokładnie tam, gdzie być powinien. Środek pasma zachwyca plastycznością, pozwalając wyłapać niuanse gitar, klawiszy czy wokali. Górne rejestry są klarowne i subtelne, bez nieprzyjemnych sybilantów czy zlewania się instrumentów. Separacja dźwięków i scena przestrzenna stoją na bardzo wysokim poziomie.
Px7 S3 nie prezentują dźwięku w sposób szeroki i efektowny jak na przykład Sony WH-1000XM5, ale oferują bardziej intymny, angażujący charakter, który wciąga do środka muzycznej opowieści.
ANC i mikrofony. Skuteczność z drobnymi kompromisami

Słuchawki wyposażono w zaawansowany system aktywnej redukcji szumów (ANC) oparty na aż ośmiu mikrofonach i autorskich algorytmach Bowers & Wilkins. W codziennych warunkach ANC działa bardzo skutecznie - odcina od zgiełku miasta, szumu klimatyzacji czy rozmów w biurze.
Jednak testy w plenerze wykazały, że Px7 S3 nie radzą sobie idealnie z silnym wiatrem - dźwięki podmuchów potrafią zakłócić odsłuch, co jest typowe dla większości słuchawek z ANC, choć konkurencja (np. Bose) radzi sobie z tym nieco lepiej. Z kolei jakość połączeń głosowych stoi na wysokim poziomie - rozmówcy słyszą nas wyraźnie nawet w trudnych warunkach.
Funkcje, aplikacja i łączność. Nowoczesność bez kompromisów

Bowers & Wilkins Px7 S3 obsługują Bluetooth 5.3 z kodekami aptX Lossless, aptX Adaptive i aptX HD, co docenią użytkownicy sprzętu obsługującego te formaty. Słuchawki mogą pracować zarówno bezprzewodowo, jak i przewodowo (przez kabel USB-C lub jack 3,5 mm), a aplikacja mobilna Bowers & Wilkins pozwala na wygodne zarządzanie ustawieniami, personalizację dźwięku i aktualizacje firmware’u. Interfejs jest przejrzysty, intuicyjny i dostępny w języku polskim.
Warto dodać, że Px7 S3 są przygotowane na przyszłe aktualizacje - producent zapowiada wprowadzenie obsługi dźwięku przestrzennego oraz Auracast, co czyni je sprzętem przyszłościowym.
Akumulator. Maraton, nie sprint

Na jednym ładowaniu słuchawki wytrzymują do 30 godz. pracy z włączonym ANC, a szybkie ładowanie (15 minut) zapewnia 7 godz. odsłuchu. To wynik, który stawia Px7 S3 w czołówce rynku i pozwala zapomnieć o codziennym ładowaniu.
Wady? Są, ale nie przekreślają całości
- Redukcja szumów nie jest idealna w wietrznych warunkach - jeśli często słuchasz muzyki na zewnątrz, warto mieć to na uwadze;
- W Polsce słuchawki kosztują 1800 zł, co plasuje je w segmencie premium, ale nie jest to poziom sztandarowców za 3000 zł i więcej;
- Brak normy IP - nie są to słuchawki do intensywnych treningów czy użytkowania w deszczu.
Dla kogo są Bowers & Wilkins Px7 S3?

Px7 S3 to słuchawki dla tych, którzy wymagają od sprzętu więcej niż tylko dobrej jakości dźwięku. To wybór dla osób ceniących komfort, estetykę, nowoczesne technologie i - przede wszystkim - prawdziwie angażujące brzmienie. Jeśli uwielbiasz muzykę, chcesz cieszyć się nią bez kabli, ale nie chcesz rezygnować z jakości - Px7 S3 będą bardzo mocnym kandydatem do zakupu.
Nie są idealne - mają swoje drobne wady, a cena nie jest niska. Jednak w kategorii bezprzewodowych słuchawek nausznych z ANC Bowers & Wilkins Px7 S3 to obecnie jeden z najlepiej brzmiących i najbardziej dopracowanych modeli na rynku. Czy warto? Jeśli muzyka to dla ciebie coś więcej niż tylko tło - zdecydowanie tak.