REKLAMA

F-35 nagle stał się problemem. Kolejne państwa porzucają amerykańskie myśliwce

Kanada właśnie zaczęła grać w ryzykowną grę z USA. Minister obrony tego kraju odpalił bombę, ogłaszając, że kontrakt na zakup 88 myśliwców F-35 jest poddawany ponownej analizie. To nie jest zwykłe "sprawdzam", to sygnał, że Ottawa szuka alternatyw. Czyżby Lockheed Martin miał powody do zmartwień?

F-35 nagle stał się problemem. Kolejne państwa porzucają amerykańskie myśliwce
REKLAMA

Kanada, która w 2023 r. podpisała kontrakt na zakup 88 myśliwców F-35 za kwotę ponad 13 mld dol., ponownie analizuje swoją decyzję. Minister obrony Bill Blair w rozmowie z CBC ujawnił, że premier Kanady Mark Carney zlecił przegląd kontraktu i rozważenie innych opcji.

REKLAMA

Pierwsze 16 maszyn zostało już opłacone, a ich dostawa do ośrodka szkoleniowego w bazie Luke w Arizonie ma nastąpić w 2026 r. Do samej Kanady pierwsze egzemplarze trafią dopiero w 2028 r. Mimo to, nowy rząd postanowił dokładniej przyjrzeć się kontraktowi.

Więcej o F-35 przeczytasz na Spider's Web:

Zakup F-35 to największa kanadyjska inwestycja w obronność od ponad 30 lat. Przewiduje się, że cały, tak zwany cykl życia programu, będzie kosztował około 50 mld dol.

Oficjalnie, chodzi o potrzebę upewnienia się, że F-35 to najlepsza inwestycja dla Kanadyjczyków. Ale nie oszukujmy się, w tle majaczy cień Donalda Trumpa. Jego nieprzewidywalność w kwestiach NATO i groźby celne wobec Kanady sprawiają, że politycy w Ottawie zaczynają się nerwowo wiercić.

W końcu, kto chciałby być uzależniony od dostaw sprzętu od kogoś, kto może w każdej chwili zmienić front?

Konkurencja z Europy już ostrzy zęby

Blair wspomniał o "innych alternatywach" i możliwości montażu samolotów w Kanadzie. To otwarte drzwi dla konkurentów Lockheed Martin. Szwedzki Saab z Gripenem E oraz francuski Dassault z Rafale z pewnością ostrzą sobie zęby. W tle jest też Eurofighter Typhoon, europejski myśliwiec budowany przez konsorcjum firm Airbus, BAE Systems i Leonardo.

Myśliwiec Gripen E

Czy Kanada zdecyduje się na europejskie rozwiązanie? Decyzja ta może mieć ogromne konsekwencje dla przyszłości kanadyjskiego lotnictwa.

Minister Blair podkreśla, że decyzja nie oznacza anulowania kontraktu, ale dokładniejszej analizy, czy obecny układ jest rzeczywiście najkorzystniejszy. „Musimy odrobić pracę domową, zwłaszcza w obliczu zmieniającego się środowiska” – powiedział Blair.

Samolot Rafale

F-35 nagle stał się problemem

Decyzja Kanady wpisuje się w szerszy trend. Zaledwie dzień wcześniej Nuno Melo, minister obrony Portugalii ogłosił, że również rozważa alternatywy dla F-35, powołując się na zmieniające się priorytety NATO i nieprzewidywalność polityki międzynarodowej USA.

Lockheed Martin nie kryje rozczarowania tą nagłą zmianą podejścia Kanady. Firma wydała oświadczenie, w którym podkreśliła swoje wieloletnie partnerstwo z kanadyjskimi siłami powietrznymi i wyraziła nadzieję na kontynuację współpracy.

REKLAMA

Nie można też ignorować szerszego kontekstu politycznego. Relacje Kanady i USA stały się bardziej napięte po powrocie Donalda Trumpa do polityki i jego zapowiedziach dotyczących taryf celnych oraz kontrowersyjnych wypowiedziach o „przyłączeniu Kanady jako 51. stanu USA”. To wywołało falę oburzenia i patriotyzmu wśród Kanadyjczyków.

Kanada ma przed sobą kilka kluczowych decyzji. Jeśli zdecyduje się na zmniejszenie zamówienia lub wybór innego myśliwca, może to wywołać nie tylko konsekwencje polityczne, ale też wpłynąć na układ sił w NATO. Niezależnie od ostatecznej decyzji, jedno jest pewne – temat kontraktów na myśliwce F-35 jeszcze długo będzie budził emocje.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-03-16T08:20:00+01:00
Aktualizacja: 2025-03-16T07:50:00+01:00
Aktualizacja: 2025-03-14T20:09:13+01:00
Aktualizacja: 2025-03-14T16:49:10+01:00
Aktualizacja: 2025-03-14T16:07:06+01:00
Aktualizacja: 2025-03-14T15:32:46+01:00
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA