REKLAMA

Takich smartfonów jak Tecno Pova 6 Pro już nie robią. Otworzyłem pudełko, a tam wszystko

Miałem okazję sprawdzić nowy smartfon Tecno Pova 6 Pro. Urządzenie zaskoczyło mnie jeszcze przed uruchomieniem. Otworzyłem pudełko i łezka zakręciła mi się w oku. Takich smartfonów już nie robią.

Takich smartfonów jak Tecno Pova 6 Pro już nie robią. Otworzyłem pudełko, a tam wszystko
REKLAMA

Nie chodzi jednak o poszczególne funkcje, wygląd czy ogólne cechy związane ze smartfonem. Mam na myśli zestaw sprzedażowy, który w dzisiejszych smartfonach jest ograniczany do kompletnego minimum – samego urządzenia, kabla oraz tzw. papierologii. Tę rewolucję rozpoczął Apple, ale konkurencyjni producenci ochoczo poszli w jego ślady.

REKLAMA

Tymczasem chińscy producenci typu Infinix, Tecno niezbyt przejmują się trendami, którymi konkurencja na Androidzie ślepo podąża. I dobrze, ponieważ przy kupnie telefonu koszty związane z niezbędnymi akcesoriami nie przechodzą na nas.

Panie Tecno, tu jest jakby luksusowo

Otwierając pudełko, doznałem szoku. W zestawie sprzedażowym spodziewałem się co najwyżej telefonu i kabla, natomiast opakowanie wydawało się nie mieć końca. Na początku moim oczom ujawniła się szybka ładowarka o mocy 70 W, następnie kabel, potem etui, a do tego jeszcze przewodowe słuchawki. Sam Tecno Pova 6 Pro ma fabrycznie naklejoną folię ochronną na ekran. 

Prawie jak za dawnych lat - no, może poza szybkimi ładowarkami, ponieważ jeszcze kilka lat temu mogliśmy liczyć co najwyżej na 18-watowe uzupełnianie energii. Etui, które otrzymujemy w zestawie sprzedażowym, nie jest najzwyklejszym, prostym gumowym pokrowcem. Takim, który zżółknie od samego patrzenia. To porządna plastikowa obudowa z przezroczystym panelem tylnym i zielonymi wykończeniami na bokach. Aż chce się wrzucić ten smartfon w etui.

W teście nie powinno zabraknąć omówienia możliwości smartfona. Tak prezentuje się specyfikacja Tecno Pova 6 Pro:

  • procesor MediaTek Dimensity 6080 z grafiką Mali-G57, 12 GB RAM i 256 GB wbudowanej przestrzeni na dane;
  • ekran AMOLED 6,78”, rozdzielczość 2436 × 1080 pikseli, 120 Hz;
  • aparat główny 108 Mpix, f/1.89, 
  • pomiar głębi 2 Mpix;
  • aparat selfie 32 Mpix; 
  • akumulator 6000 mAh, ładowanie przewodowe 70 W; 
  • USB-C, 5G , WiFi 5, Bluetooth 5.1, NFC, dual SIM (nano + nano), 
  • głośniki stereo, 
  • Android 14, 
  • waga 195 g, 
  • wymiary 165,50 × 76,10 × 7,88 mm, 
  • cena: 1499 zł.

Smartfon wygląda nietuzinkowo, choć coś mi przypomina

Patrząc na testowanego Tecno Pova 6 Pro, nie da się pomylić tego modelu z żadnym innym telefonem. To smartfon zachowujący gamingowe wzornictwo. Wystarczy tylko spojrzeć na tylny panel ze światełkami, ostrymi liniami, kształtami i napisami.

Na tylnej części można zauważyć dużą wyspę na aparty, która została sprytnie zintegrowana z awersem urządzenia. Część ta nie wystaje zbyt mocno tak jak w wielu innych smartfonach z Androidem i zachowuje kolorystkę urządzenia. Często jest tak, że producenci projektując wysepki na aparaty, chcą zauważalnie je wyksponować - w Pova 6 Pro zostało to zrealizowane bardziej schludnie.

W oczy rzuca się także zauważalna inspiracja iPhone’ami, ponieważ tylna wyspa skrywa trzy wystające moduły aparatów ustawione zupełnie tak jak w smartfonach giganta technologicznego z Cupertino. Nie jest to jedyna inspiracja konkurencją w obrębie wyspy na aparaty. Na tej części zamontowano subtelne paski LED, które rozświetlają tylny panel smartfona w momencie pojawienia się nowego powiadomienia z aplikacji.

Jeśli na bieżąco śledzicie branżę smartfonów, powinniście wiedzieć, że takie rozwiązanie od kilku lat stosuje firma Nothing. Smartfony tej marki zyskały na popularności głównie przez nietypowy przezroczysty wygląd oraz obecność LED-ów na tylnym panelu. Tecno rozwiązało sprawę z diodami podobnie, tyle że światełka są znacznie bardziej minimalistyczne oraz zajmują małą część plecków. Cel takiego rozwiązania jest podobny – świecić, by komunikować o przychodzących rozmowach, powiadomieniach oraz stanie ładowania. Pasek na tylnym panelu dostosowuje się wraz z uzupełnianiem energii w baterii telefonu.

Podświetlenie na tylnym panelu można dezaktywować całkowicie albo zdecydować się na wyłączenie funkcji świecenia w określonych godzinach,np. nocą. W związku z obecnością LED-ów na tylnym panelu jest też opcja wyciszenia urządzenia prostym odwróceniem telefonu panelem tylnym do góry. Wtedy Tecno Pova 6 Pro przechodzi w tryb cichy i komunikuje o przychodzących powiadomieniach za pomocą światełek. To naprawdę przydatna opcja, z której warto korzystać.

Zdaje sobie sprawę, że LED-y na tylnym panelu to dość nietypowe rozwiązanie w smartfonach. Nie jest to opcja, która przypadnie do gustu każdemu użytkownikowi, ale może się spodobać szczególnej grupie odbiorców, w tym niektórym graczom oraz osobom, które lubią nietuzinkową, wyróżniającą się spośród tłumu elektronikę.

Co z wykonaniem Tecno Pova 6 Pro? Urządzenie w większości jest zbudowane z plastiku - tworzywo sztuczne znajduje się na tylnym panelu, a także na korpusie. Z tyłu zastosowano szkło, choć nie podano informacji, czy jest to np. Gorilla Glass. Na dolnej części korpusu telefonu znalazło się miejsce dla gniazda słuchawkowego 3,5 mm, co dzisiaj nie jest takie oczywiste.

Ekran jest ogromny i naprawdę dobry 

Tecno Pova 6 Pro ma na pokładzie 6,78-calowy ekran AMOLED pracujący w rozdzielczości 2436 × 1080 pikseli z częstotliwością odświeżania na poziomie 120 Hz. Pod ekranem zastosowano szybki i dokładny czytnik linii papilarnych. Jeszcze kilka lat temu obecność wyświetlacza wykonanego w tej technologii w smartfonie za ok. 1500 zł była rzadkością. Dziś jednak to standard, ponieważ smartfony w cenie kilkuset złotych mają na pokładzie panele bazujące na organicznych diodach elektroluminescencyjnych.

Producent zastosował w tym modelu płaski ekran pozbawiony modnego kilka lat temu zagięcia na bokach. Ale to dobrze – dzięki temu łatwiej jest nakleić szkło hartowane lub folię ochronną na wyświetlacz. Przy zagiętych panelach dopasowanie odpowiedniej ochrony jest bardzo problematyczne.

Wyświetlacz w Tecno Pova 6 Pro jest naprawdę solidny. Jako że mamy tu AMOLED-a, otrzymujemy ładne kolory oraz niemalże nieskończony kontrast wraz ze świetnymi czerniami. Jasność panelu jest wystarczająca, choć nieco odstaje od wyświetlaczy w droższych smartfonach, które oferują realną jasność szczytową na poziomie 1500-1800 nitów. Nie jest to jednak poziom, przez który smartfona nie da się użytkować na zewnątrz w ostrym słońcu. W codziennym użytkowaniu nie powinniście być zawiedzeni - tym bardziej że w ustawieniach znajdziecie funkcję podwyższonej jasności, która podbija maksymalne podświetlenie wyświetlacza.

Ekran Tecno Pova 6 Pro wspiera także funkcję always on display, choć ta jest ograniczona i nie pozwala na stałe wyświetlanie treści. Zegar z podstawowymi informacjami pokazywany jest tylko przez jakiś czas, po czym znika. Aby go wywołać, należy puknąć w ekran. Albo poczekać na przychodzące powiadomienie, które również podświetla wyświetlacz zawsze na ekranie.

Kończąc wywód o wyświetlaczu zwróciłem uwagę na inną ważną kwestię - ekran Tecno Pova 6 nie ma grubych ramek. Obramowanie wokół wyświetlacza należy do tych cieńszych w porównaniu z innymi popularnymi smartfonami kosztującymi ok. 1500 zł. Co jednak rzuca się w oko, to że dolna i górna jest nieco grubsza niż ramki na prawym i lewym boku. Całość jednak prezentuje się nowocześnie i nie odstaje od standardów obowiązujących w telefonach kosztujących poniżej 2000 zł.

Tecno Pova 6 Pro jest tytanem baterii 

Smartfon został wyposażony w akumulator o pojemności 6000 mAh. To ponadprzeciętna wartość, ponieważ w znaczącej większości nowoczesnych smartfonów znajdziecie baterię 5000 mAh. Różnica na poziomie 1000 mAh może nie wydawać się duża, natomiast w praktyce sprawia, że omawiany w dzisiejszym teście model jest tytanem baterii.

Podczas zwykłego, mniej intensywnego użytkowania możecie liczyć na 2-dniowy czas pracy na jednym ładowaniu. Nierzadko ładowałem telefon z rana i podłączałem go dopiero pod wieczór kolejnego dnia, ponieważ na liczniku zostawało jeszcze kilka procent baterii. 

Jeśli damy w kość urządzeniu, uruchamiając wymagające pod względem zasobów procesora i układu graficznego gry, które zauważalnie rozgrzewają smartfon, możemy liczyć na maksymalnie jeden dzień użytkowania. Według moich pomiarów jedna godzina z wymagającymi produkcjami typu Fortnite konsumuje ok. 15 proc. baterii. W smartfonie do gier to bardzo ważne - uśredniając, Tecno Pova 6 Pro powinien poradzić sobie z ponad 6-godzinną sesją grania. Wynik robi wrażenie.

Jeśli przyjdzie moment ładowania, nie będzie potrzeby spędzania dłuższego czasu przy zasilaczu. Producent w tym modelu zastosował bowiem 70-watowe ładowanie po kablu. Kostka ładowania znajduje się oczywiście w pudełku sprzedażowym i pozwala naładować telefon do pełna w mniej niż godzinę (ok. 50 minut). Nie mamy tu ładowania bezprzewodowego, ale w moim odczuciu wcale go nie brakuje. 70-watowy jest znacznie przydatniejszy w codziennym użytkowaniu niż wolne ładowanie Qi o mocy 15 W.

A co z wydajnością i jak się na tym gra?

Tecno Pova 6 Pro to smartfon stworzony z myślą o grach, dlatego w środku urządzenia nie mogło zabraknąć szybkiego czipu. Telefon ma na pokładzie sprawdzony procesor Dimensity 6080 ze wsparciem grafiki Mali G57. Takie połączenie w codziennym użytkowaniu zapewnia odpowiednią wydajność – podczas typowego korzystania mamy wystarczającą moc obliczeniową wymaganą do przeglądania internetu, scrollowania TikToka i Instagrama oraz odpisywania na wiadomości w popularnych komunikatorach.

Co natomiast w grach? Układ graficzny Mali-G57 ma na karku już kilka lat, natomiast z moich testów wynika, że nadal zapewnia niezłą wydajność w grach. Na smartfonie uruchomiłem kilka tytułów – PUBG Mobile oraz Fortnite, w których przy najniższych ustawieniach graficznych mogłem liczyć na ok. 40-45 kl./s. Nie liczcie w tym modelu na poziom wydajności z dużo droższych sztandarowych smartfonów, które są wyposażone w topowe czipy typu Snapdragon 8 Gen 3 czy Snapdragon 8 Elite. Cały czas trzeba mieć na uwadzę, że cena modelu Tecno nie przekracza 1500 zł.

Takie wyniki w zupełności wystarczają podczas niewymagającej rozgrywki, kiedy chcemy uruchomić grę na telefonie, nie oczekując najlepszych możliwych wyników w rankingach. Aby zyskać nieco więcej, można uruchomić tryb wysokiej wydajności. Przy włączonej grze dostępny jest pływający pasek boczny, który pozwala na szybkie uruchomienie ekranu panelu sterowania z trzema gotowymi trybami: oszczędzania energii, zrównoważony oraz wydajności. Uruchamiając ten ostatni trzeba liczyć się z tym, że smartfon będzie się bardziej nagrzewał, a pojemny akumulator 6000 mAh szybciej może się rozładować.

W Tecno Pova 6 Pro nie zabrakło dedykowanego oprogramowania dla gracza. Smartfon od wyciągnięcia z pudełka ma zainstalowaną aplikację, która wyświetla wszystkie dostępne gry na telefonie i pozwala w szybki sposób je uruchomić. Oprogramowanie wyświetla także inne przydatne informacje dotyczące gier, takie jak czas spędzony w określonej produkcji oraz obciążenie zasobów RAM, ROM, CPU i GPU. To takie centrum sterowania telefonem.

Co natomiast z aparatem Tecno Pova 6 Pro?

Patrząc na gamingową propozycję Tecno, możemy stwierdzić, że urządzenie ma na pokładzie potrójny zestaw aparatów. Prawda okazuje się jednak trochę inna i tylko jeden z trzech modułów jest użyteczny. W oczku skrywa się obiektyw główny bazujący na matrycy 108 Mpix. Obiektyw ma przysłonę f/1.89 i dysponuje elektroniczną stabilizacją obrazu, zabrakło jednak optycznej stabilizacji, która jest przydatna nie tylko podczas nagrywaniu filmów, ale też podczas zdjęć wykonywanych po zmroku.

Jeśli jesteście ciekawi, jak radzi sobie Tecno Pova 6 Pro w zakresie fotograficznym, poniżej załączam przykładowe zdjęcia w różnych warunkach oświetleniowych.

Polubiłem nakładkę systemową smartfonów Tecno

Tecno Pova 6 Pro działa pod kontrolą systemu operacyjnego Android 14 z autorską nakładką HiOS. Przyznam się, że po raz pierwszy miałem z nią do czynienia, ale po dłuższym czasie spędzonym ze smartfonem stwierdzam, że jest to naprawdę dobre podejście do oprogramowania sygnowanego zielonym ludzikiem.

Nakładka systemowa Tecno bardzo przypomina mi oprogramowanie EMUI, które znajdziemy w smartfonach Huawei. Podobieństwo widać na kilku płaszczyznach, co można zauważyć, wykonując prosty gest przesuwania palcem na górnej krawędzi ekranu i uruchamiając centrum sterowania. Ten element oprogramowania jest prosty i czytelny, co udało się osiągnąć poprzez zastosowanie podzielonych sekcji odpowiadających za różne funkcje - łączność, kontrola głośności i jasności ekranu oraz szybkie skróty z funkcją rozwinięcia. Na dolnej części ekranu mamy także opcję przypięcia urządzeń - m.in. pilota na podczerwień.

Nakładka oferuje naprawdę szerokie możliwości personalizacji. Do dyspozycji jest masa widżetów, motywów, tapet animowanych, kolorów, animacji czytnika linii papilarnych i nie tylko - praktycznie w każdym zakamarku HiOS możemy coś zmienić. Także na ekranie blokady, gdzie bez większego kłopotu dostosujemy zegar ekranu always on display pod swoje preferencje - do dyspozycji jest kilka gotowych motywów. Korzystając przez kilka tygodni ze smartfona Tecno, nie miałem poczucia, że czegoś mi brakuje w zakresie nakładki systemowej. Poniżej i powyżej załączam kilka zrzutów ekranu.

Zwróćcie uwagę na powyższe zrzuty ekranu blokady, ponieważ zawierają naprawdę coś ciekawego - motywacyjne teksty, które wyświetlają się przed odblokowaniem telefonu. Nigdy wcześniej nie spotkałem się z tego typu funkcją. Jest to ciekawy dodatek, który może poprawić nam humor.

Smartfon dla graczy, ale czy dla ciebie?

Tecno Pova 6 Pro to udany smartfon dla graczy, który ma wiele zalet. Jak dla mnie najważniejszy jest zestaw sprzedażowy, który obejmuje wszystko, czego potrzebuje przeciętny użytkownik - zasilacz sieciowy, kabel, etui, słuchawki oraz folia ochronna na ekran. To pozornie mała sprawa, natomiast dzięki temu omijamy dodatkowe koszty związane z kupnem telefonu. Ładowarkę, podobnie jak etui trzeba mieć, a dzisiaj w pudełkach poza smartfonem producenci najczęściej dodają tylko przewód.

Ale to nie wszystko - Tecno Pova 6 Pro wyróżnia się na tle konkurencji nietuzinkowym wyglądem nawiązującym do przyszłości - cybernetyki, robotów. Taką stylistkę można lubić lub nienawidzić. Jeśli szukacie czegoś klasycznego, bardziej stonowanego, ten model nie będzie dla was. Osoby, które poszukują czegoś wyróżniającego się w tłumie, mogą polubić propozycję Tecno.

Więcej recenzji smartfonów znajdziesz na Spider's Web:

Gdy wygląd nie ma dla was większego znaczenia i często sięgacie po gry mobilne typu Fortnite, PUBG Mobile, League of Legends: Wild Rift i inne, Pova 6 Pro może być naprawdę trafionym wyborem. Czy jest to najwydajniejszy smartfon do gier w cenie za ok. 1500 zł? Nie - wystarczy spojrzeć na konkurencyjnego POCO X6 Pro, który w kwocie za 1300 zł oferuje dużo wydajniejszy procesor MediaTek Dimensity 8300, natomiast Pova 6 Pro ma w sobie "to coś". Całokształt - wygląd, światełka na tyle, nakładka systemowa, szybkie ładowanie i duża bateria sprawia, że mogę polecić ten model.

Polecam jednak czekać na promocje. W cenie obniżonej o 100-200 zł telefon będzie jeszcze lepszym wyborem.

Zalety Tecno Pova 6 Pro:

  • Świetny, bogaty zestaw sprzedażowy
  • Nietuzinkowy wygląd nawiązujący do przyszłości
  • Ogromna bateria 6000 mAh z szybkim ładowaniem 70 W
  • Dobrej jakości wyświetlacz
  • Niezła wydajność w grach
  • Nakładka systemowa HiOS
  • Złącze audio 3,5 mm
REKLAMA

Wady Tecno Pova 6 Pro:

  • Funkcja always on display jest ograniczona do kilku sekund
  • Zestaw aparatów z dwoma wypełniaczami - wystarczyłby jeden moduł
  • Plastikowe wykonanie
  • Brak informacji o wykorzystanym szkle na ekranie
REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA