REKLAMA

Pracownicy sklepów chodzili w słuchawkach. Klienci zrobili raban

Już po pracy – znienacka rzuca kasjerka podczas nabijania bułek. Zapada niezręczna cisza, bo zdezorientowany klient nie spodziewał się przełamywania lodów i tak bezpośredniej komunikacji. Kiedy pierwszy pot zaczyna spływać po szyi nieradzących sobie w niezobowiązujących rozmowach, kasjerka dodaje, że ona ma jeszcze pół godziny do końca zmiany. No tak - rozmawia z kimś przez słuchawkę.

Pracownicy sklepów chodzili w słuchawkach. Klienci zrobili raban
REKLAMA

Zapewne wielu z was znalazło się w podobnej sytuacji. Czasami od razu wiadomo, że to nie do nas kierowana jest wypowiedź, ale bywa jednak i tak, że rzucone zdanie mogłoby nas dotyczyć. Niektórzy są bliscy odpowiedzi, niektórzy upewniają się mówiąc „słucham?”, a jeszcze innym zdarzyło się pewnie dołączyć do rozmowy i potem przez kolejne trzy tygodnie robić zakupy w innym sklepie.

REKLAMA

Fakt, że pracownicy sieci rozmawiają ze sobą za pomocą zestawów słuchawkowych, bywa tematem memów i śmiesznych filmików.  

Mają dość niezręcznych sytuacji

Jak informuje portal wiadomościhandlowe.pl w sieci Tesco wprowadzony został zakaz noszenia słuchawek przez pracowników tam, gdzie sprzedaje się produkty. Wprawdzie zaznaczono, że wyjątkiem są firmowe zestawy słuchawkowe, jednak sklep chce stawiać na bardziej bezpośredni kontakt z klientem. Dostrzeżono, że w ciągu dwóch lat spadło zadowolenie z usług sieci, a wśród możliwych przyczyn najwyraźniej wskazano „odcięcie” się pracowników.

Po raz kolejny widzimy, że to właśnie sklepy są ciekawym polem bitwy człowiek kontra technologia. Już możemy zauważyć, jaki wpływ mają na nas kasy samoobsługowe. Jedni chwalą sobie to, że nie muszą rozmawiać z nikim i sami kasują swoje produkty. Coraz częściej niektórym paradoksalnie zaczyna brakować kontaktu i m.in. dlatego sklepy wolą jednak postawić na człowieka. Bezpośredni kontakt jest ważny, a jak widać nie tylko samoobsługowe stanowiska mogą go utrudniać – barierę stanowią też słuchawki. Niekiedy sieci, które zaufały technologii, muszą się teraz z tego wycofywać.

Jak się okazuje słuchawki w pracy to spory problem

Bezprawnik wyjaśniał, że kodeks pracy nie reguluje kwestii słuchania muzyki w pracy, co oznacza, że to od pracodawcy zależy, czy pozwoli korzystać słuchawek podczas wykonywania obowiązków. Często tej zgody nie ma. Na jednym z muzycznych forów zadano pytanie, jak ukryć grający sprzęt w pracy. Rozwiązaniem miałyby być słuchawki kostne chowane pod czapką z daszkiem. Ktoś inny zasugerował… zapuszczenie włosów.

Podobny problem pojawił się na Reddicie. Przełożeni zasugerowali, że siedzenie przez cały dzień w słuchawkach może mieć negatywny wpływ na postrzeganie takiej osoby. W końcu niektórzy mogliby uznać, że współpracownik po prostu odcina się i jedynie udaje, że coś jej przygrywa, by uniknąć w ten sposób rozmowy.

Ja uważam, że jak się pracuje z ludźmi, to nie wypada przez cały dzień odcinać się od nich murem bez informacji dlaczego

– zauważyła jedna z komentujących.

Oczywiście każde stanowisko ma swoją specyfikę. W przypadku sieci handlowych słuchawki służyć mogą nie tylko do kontaktu ze współpracownikami, ale też pozwalają mimo wszystko nieco zmniejszyć hałas dobiegający z alejek czy wygłuszyć monotonną muzykę i powtarzające się reklamy.

Tak technologia wpływa na nasze zwykłe, szare, codzienne życie. Nie tylko wielkie rewolucje, ale też zwykły zestaw słuchawkowy albo ekran dotykowy, który odcina nas od prawdziwego człowieka. Niekiedy jest to większy problem, niż mogłoby się wydawać.

REKLAMA

Więcej o zakupach online przeczytasz na Spider's Web:

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA