To już nie tablet, a pełnoprawny laptop. Huawei MatePad Pro 13.2 PaperMatte Edition
Na tetsy trafił do mnie Huawei MatePad Pro 13.2 2025 PaperMatte Edition i czuć od niego taki powiew luksusu, że z szacunku czyszczę stolik, zanim go na nim położę. A to dopiero początek korzystania z tego pięknego cacka.

Ustalmy jedno na początek - Huawei MatePad Pro 13.2 2025 PaperMatte Edition jest olbrzymem pod dwoma względami. Pierwszy to nazwa, jest tak długa, że jak napiszę ją 4 razy, to osiągnę minimum wymagane przez Google, a drugim jest wielkość ekranu. 13,2-calowy ekran nie bierze jeńców i to pod każdym względem, bo nie tylko rozmiar jest tu wyróżnikiem. Znawcy tematu wiedzą, co oznacza dopisek PaperMatte Edition przy nazwie urządzenia, a wszystkim innym spieszę donieść, że jest to technologia Huawei, przez którą już nigdy nie będziecie chcieli korzystać ze zwykłego ekranu OLED.
Tradycyjne ekrany oferują przepiękne odwzorowanie kolorów, nieskończony kontrast i najwyższą jakość obrazu, ale mają jeden minus - błyszczą się jak biżuteria. Niektóre tak mocno odbijają światło, że mogą służyć za lusterko do golenia. Tymczasem Huawei MatePad Pro 13.2 2025 PaperMatte Edition ma ekran, który nie odbija światła, a jednocześnie oferuje wspaniałą jakość obrazu. Do tej pory największym przedstawicielem w gamie producenta był MatePad Pro 12.2 PaperMatte. Teraz musi żegnać się z koroną, bo nadchodzi nowy król.

Huawei MatePad Pro 13.2 2025 PaperMatte Edition - to już jest konkurent dla laptopa
Pierwsze co rzuca się w oczy, to wielkość tego urządzenia. Jest po prostu ogromny. Ale największym zaskoczeniem jest to, że przy całej swojej majestatyczności jest lekki i bardzo cienki. Mierzy zaledwie 5,5 mm grubości i waży 580 g. To wręcz nierealne jak Huawei odchudził konstrukcję, ale jednocześnie nie pozbył się wrażenia solidności. Może i nie wyginałem tabletu, bo szanuję powierzony mi do testów sprzęt, ale przez dwa tygodnie miałem okazję sprawdzić go w różnych warunkach i nie mam zastrzeżeń do jego wytrzymałości. Czy przywitał się z podłogą w samolocie podczas turbulencji? Być może. Czy zrobiło to na nim jakiekolwiek wrażenie? Oczywiście, że nie.

Tablet występuje w jednej wersji kolorystycznej - złotej i jest to strzał w dziesiątkę. Tył nie ma jednorodnego koloru, mieni się i przykuwa wzrok. Producent twierdzi, że zainspirował się teksturą jedwabiu przy tworzeniu tabletu. Wierzę mu na słowo, efekt jest po prostu niesamowity.
Ekran jest piękny
Ma 13.2 cala przekątnej, rozdzielczość 2880 x 1920 pikseli (2,8K) oraz adaptacyjną częstotliwość odświeżania w zakresie od 30 do 144 Hz. Oczywiście jest matowy. Huawei nazywa go elastycznym panelem Tandem OLED. Jeżeli będziecie mieli przyjemność korzystać z tego tabletu to docenicie wspaniałe kąty widzenia oraz intensywność kolorów. Dzięki zastosowaniu wyświetlacza Tandem OLED Huawei stara się wyeliminować największą wadę matowych ekranów - ewentualne niedostatki w intensywności kolorów. Przez cały okres testów nie miałem poczucia, że coś jest nie tak, że kolorom brakuje czegokolwiek. Są piękne, intensywne i aż chce się oglądać treści na tym ekranie.

Nie wiem, czy już zdążyliście zauważyć, ale nowy tablet ma jedną rzecz, której nie ma mniejszy brat - to dyskretny notch, który mieści kamerę 16 Mpix. Jest tak niewielki, że przez cały okres testów nie zauważałem zbytnio jego obecności. Niewtajemniczeni powiedzą, że to kopiowanie Apple, specjaliści, że to kwestia konstrukcyjna, bo ramki są naprawdę wąskie, więc bez notcha nie udałoby się umieścić kamery w tym miejscu. Tak swoją drogą - umieszczenie jej na środku długiej krawędzi wskazuje, że Huawei od początku chciał pójść w stronę urządzenia, które potrafi zastąpić tablet, ale o tym przeczytacie w dalszej części tekstu.

Pisałem to już przy innych recenzjach tabletów z ekranem PaperMatte, ale muszę się powtórzyć - ten ekran jest stworzony do obsługiwania go za pomocą rysika. Nie dość, że jest responsywny, to dodatkowo używaniu rysika towarzyszy lekki opór, który znamy z pisania po kartce papieru. Jest to wręcz uzależniające i jak nie przepadam za rysikami, bo wolę własny palec, tak przy matowych ekranach Huawei zawsze wybieram dedykowane narzędzie.
Polubicie rysik również wtedy, gdy chcecie szkicować, rysować, czy kolorować. Jest to naturalne i wygodne. Rysik przyda się również do obsługi programów takich jak Lightroom, które na złotym tablecie Huawei działają jak złoto.
A teraz pomówmy o jednej kwestii - czy to jeszcze tablet, czy już laptop?
Na początku małe zestawienie 13.2-calowego tabletu z akcesoryjną klawiaturą z 13-calowym laptopem Asus Zenbook S 13. Widzicie to? Tablet jest mniejszy, mimo że ma odrobinę mniejszy ekran.

Zwróćcie uwagę na brak ramek, na to jak smukłym urządzeniem jest tablet Huawei. Coś niesamowitego. A czy w działaniu nowy tablet zbliża się do laptopa? Producent mocno popracował nad swoim flagowym urządzeniem i nad jego systemem. Dzięki czemu otrzymaliśmy tablet, który potrafi obsłużyć cztery aplikacje jednocześnie, umożliwia wygodne dzielenie ekranu, przenoszenie treści pomiędzy kolejnymi oknami itd. Dodajcie do tego klawiaturę z dużym i wygodnym gładzikiem i mamy laptop.

Jestem pod wrażeniem pracy klawiatury, jest bardzo wygodna, klawisze mają przyjemny skok, a ręce błyskawicznie się na niej układają. Z racji tego, że łączy się z tabletem za pomocą funkcji NearLink, to możecie ją odczepić, tablet postawić poziomo za pomocą odchylanej części etui, a samemu usiąść wygodnie na kanapie, albo z klawiaturą na kolanach. Mam jedno zastrzeżenie - przewijanie stron gładzikiem mogłoby być szybsze. Nie udało mi się znaleźć w ustawieniach opcji zwiększenia jego czułości. Kto wie, może Huawei poprawi to w następnej aktualizacji oprogramowania? Sam gładzik obsługuje gesty, więc szybko nauczycie się z nich korzystać.

Sercem tabletu jest procesor Kirin T92, który jest ulepszeniem względem tego, który był użyty w modelu 12.2-calowym. Towarzyszy mu 12 GB pamięci RAM i 512 GB pamięci na dane. Ten zestaw radzi sobie z codziennymi zadaniami, nie będziecie czuli, że brakuje mu mocy, chyba że zabierzecie się za obróbkę zdjęć, ale taką zaawansowaną, z kilkoma maskami i z wykorzystaniem algorytmów sztucznej inteligencji. Wtedy tablet będzie odrobinę wolniejszy niż np. iPad, ale czy te kilka sekund dłuższej obróbki zrobi wam różnicę? Też tak myślę. Powiem więcej - jakieś 98 proc. użytkowników nie odczuje żadnej różnicy, bo tablet Huawei ma odpowiedni zapas mocy.
Standardowo - usługi Google działają na tablecie Huawei za sprawą microG. Nawet zbytnio nie poczujecie różnicy, ot będziecie musieli kilka razy się zalogować w odpowiednich aplikacjach, ale przez cały proces jesteście prowadzeni za rączkę. Duży ekran wręcz prosi się o użycie go w grach i co do zasady tablet sprawdza się w tym zastosowaniu z jednym zastrzeżeniem - nie wszystkie gry będą działać, nadal nie udało mi się uruchomić Cywilizacji VI. To wszystko dlatego, że gra ma dodatkową weryfikację, której microG nie może podołać. Nadal liczę na aktualizację oprogramowania, która naprawi ten błąd.

Huawei MatePad Pro 13.2 2025 PaperMatte ma również inne wyróżniki
Producent postanowił ulepszyć zestaw fotograficzny. Główny aparat ma 50 Mpix, towarzyszy mu aparat 8 Mpix z obiektywem ultraszerokokątnym. Pominę milczeniem dopisywanie AI do aparatów, bo wiem, że nie ma obecnie żadnego sprzętu, który nie ma magicznego dopisku. Nadal stoję na stanowisku, że jeżeli używacie tabletu jako waszego aparatu, to powinniście przemyśleć swoje życie. Jednak żeby nie było - zrobiłem kilka zdjęć tym urządzeniem i nie mam żadnych zastrzeżeń. Ba, powiem więcej - aparaty są tak dobre, że wiele smartfonów nie dorównuje temu, co potrafi tablet Huawei.








Z przodu znajduje się aparat 16 Mpix, który świetnie radzi sobie z redukcją szumów i zapewnia wysoki poziom szczegółowości - doskonale sprawdzi się do rozmów wideo. Czas pracy jest imponujący jak na rozmiary laptopa, trudno mi go jednak określić wprost, ale nie pamiętam, żebym kiedykolwiek został przyłapany z rozładowaną baterią. Do pełna tablet ładuje się trochę dłużej niż godzinę.

Pokochacie ten tablet za jakość dźwięku. Stare powiedzenie mówi, że bas musi łamać żebra i w tym tablecie jest to niebezpiecznie bliskie realizacji. Urządzenie ma 6 głośników, w tym 4 niskotonowe i 2 wysokotonowe. Z powodzeniem sprawdzi się do konsumpcji treści audio.

Czy warto kupić Huawei MatePad Pro 13.2 2025 PaperMatte Edition?
Jeżeli szukasz najwyższej jakości, świetnego ekranu i bardzo dobrej wydajności, a cena nie jest dla ciebie żadną przeszkodą, to jak najbardziej. To potężny i piękny tablet, który zastąpi ci laptopa.

W dniach od 6 marca do 6 kwietnia Huawei przygotował specjalną promocję. Będziecie mogli kupić tablet za 4299 zł, czyli o 700 zł taniej. Ale to nie wszystko. Jeżeli kupicie go w oficjalnym sklepie huawei.pl, to dodatkowo w prezencie otrzymacie pakiet Microsoft 365 Family na rok, darmową dostawę, a także możliwość skorzystania z 20 rat 0 proc. jeżeli zapiszecie się na newsletter, to otrzymacie dodatkowe 50 zł zniżki. Bierzcie i kupujcie, to jest prawdziwy produkt premium.